Dwie "rosyjskie" półki |
Z czasów, kiedy nie byłem na emeryturze i miałem znacznie więcej czasu na chłoniecie różnych literatur i wiadomości ze świata w różnych językach - nie koniecznie w języku oryginalnym dla autora, zostało w domowym lamusie sporo literatury pisanej cyrylicą, gotykiem i po polsku też. Moje dziecięce i młodzieńcze zamiary - póki nie dostałem do szkół, jak na złość technicznych, dążyły do czytania wszystkiego co się "nawinie". Rosyjska literatur była tania i łatwa do kupienia, bo nikt jej właściwie nie kupował. A ja tak, bo nie miałem kasy na droższe wydawnictwa!
Zdobyłem więc (może niekompletne) - to co zostało do dzisiaj - zbiory książek: Lermontowa, kilku Tołstojów, Koczetowa, Paustowskiego, itp. Ale, jak widać, na półce "stoi" Dickens, Dumas i pani Sand. "Zdobyłem" i zaczytałem się więc nie tylko w "cyrylicy", ale w rosyjskiej formie tłumaczeń "zagranicznych" autorów.
Poniżej pierwsze strony Paustowskiego z "Romantyków" po polsku i po rosyjsku. Jeśli macie Państwo chęć i czas, no i znacie jeszcze cyrylicę, porównajcie jakość tłumaczenia oryginału (1991 r.) na język polski Jerzego Jędrzejewicza.
Książka i Wiedza 1979 r. |
Seria z kolibrem , mam tego sporo, papier kiepski, czcionka mała.
OdpowiedzUsuńAbsolutnie nie, nie wyrzucać, nie palić...toż to dorobek nie lada, co Dostojewski winien, że mamy teraz Putina?
jotka
Cieszę się, że nie jesteś z zakonu PiS.
UsuńNie, no co TY, wyrzucać? Nigdy w życiu. Cyrylica niewinna! Piękną kolekcję trzeba zachować i odkurzać regularnie. I czytać.
OdpowiedzUsuńI tak zrobię Bet! Zaglądam do "cyrylicy" zwłaszcza do Lermontowa i Dickensa.
UsuńJa tam nie pozbędę się "kuchennego wspomagacza rąk" marki Scarlett tylko z tego względu, że obok są napisyw j. rosyjskim. Wszak nabyłam sprzęt kilka lat wcześniej, za całą stówkę ( zł), bez kilku groszy i do tego.... we francuskim hipermarkecie. Wywalić setkę na śmieci?
OdpowiedzUsuńNo nie, ja nie ...ale bogatemu podobno wszystko wolno...
nie powinno być aż tak źle, rosyjski nie ma monopolu na cyrylicę, używa się jej w innych językach, choćby w ukraińskim(!)...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
Mielec podobny problem…w końcu przekazałem sporo książek dla polskiej szkoły przyparafialnej.
OdpowiedzUsuńMarek z E
Niezależnie od tego co się dzieje na wschodzie powinieneś te książki zatrzymać i cieszyć się nimi. Ja też mam podobne....bo bardzo lubię i dobrze znam język rosyjski.
OdpowiedzUsuń