Blog wyświetlono

sobota, 31 marca 2018

2299. Pamiątki świąteczne.

Przy takich, jak ta, okazjach, czyli okazjach świątecznych, i przynajmniej dwa razy do roku, wyciągamy z szaf i szuflad starocia wszelkie, by wzmocniły myślą rzut wstecz, by wspomnieniami pokierować, by życzenia świąteczne wzmocnić wartość aktualnych życzeń.

Moje życzenia wszelkiej wielkanocnej pomyślności niech gliniany baranek ze zdjęcia poniżej.

Baranek z Janowa Lubelskiego

A nie  byle jakie to zwierzątko, domowe nawet. Baranek przyjechał z moją Rodziną na tzw. Ziemie Odzyskane w 1949 roku z Janowa Lubelskiego, na Wielkanoc właśnie. Przez te wszystkie lata uczestniczy regularnie w święceniu potraw w Wielką Sobotę, więc swój staż w służbie tradycji religijnej posiada nie mały. Pierwsze święcenie baranka odbyło się zapewne wiele lat wcześniej przed rodzinnym exodusem, w Sanktuarium Matki Bożej w Janowie Lubelskim.

W tamtejszym sanktuarium poświęcona została tłoczone w metalu wyobrażenie Matki Boskiej Karmiącej, która jest ponoć w Rodzinie od dnia moich urodzin, czyli przynajmniej sprzed 3/4 wieku.

Matka Boska Karmiąca
I tak to, pod pretekstem Wielkanocnych życzeń przywołałem wspomnienia dawno minionego czasu. Tym bardziej, jak sądzę, moje życzenia zdrowia i pogody ducha maja większe szanse na spełnienia.

Wszystkiego najlepszego Szanowni Blogowicze!




piątek, 30 marca 2018

2298. Wielki Piątek prezydenta.

To, już! drugie weto, w ciągu dwu lat bycia "głową państwa", "prezydentem wszystkich Polaków" itp. - jak sam o sobie opowiada Andrzej Duda. Szczególnie motywowane weto - wątpliwości do degradacji zmarłych, w szczególny dzień - zgon Jezusa na krzyżu.

Duda pochylił się, zmartwiony całkiem, przepisami degradacji zmarłych, którym ustawa degradacyjna chce ich wojskowe stopnie oficerskie odebrać, także ponoć skuć z nagrobków, gdzie ich szczątki czekają na powstanie przy końcu tego świata - innego przecież nie ma.

Pochylił się, bo oni nie mogą się bronić ponoć osobiście. A bliscy? No cóż bliscy żyjący nie są świadomi przecież przewin zmarłych, które zanotowano w IPN.

Pochylił się i nie bąknął nawet, że w Sejmie leżakuje, i czeka na czas powyborczej zawieruchy, ustawa zmieniająca zaopatrzenie emerytów wojskowych i ich rodzin.

Jest reakcja jego rodzimej partii, ustami pani Mazurek zresztą. Jakże podobna reakcja do tej na jego pierwsze weto. Można więc sądzić, że "po konsultacjach" z prezesem prezydent dostosuje "warunki weta" i wszystko wróci do ustawowej PiSnormy.

Zastanawia jednak kierunek prezydenckiego "pochylenia" się, nie nad żywymi, a nad w zaświatach będących oficerów - obawia się interwencji duchów na tę zemstę polityczną, a "żywych" nie?! Jest pod ochroną prezesa? A jak zabraknie tego ostatniego?

Zauważyliście Państwo, że nic w tekście nie ma o Trybunale Konstytucyjnym, do którego prezydenckie weto ma trafić - chyba, że Sejm je odrzuci? Nic o TK nie ma, bo i TK w Polsce nie ma.

środa, 28 marca 2018

2297. Odsłuchałem książkę

A właściwie trzy. Trylogia "Gildia magów"  Trudi Canavan. Z pewnymi oporami sięgałem na biblioteczną półkę kilka razy, aż zacząłem słuchać i nie pożałowałem.



Zajęła mnie na zasadzie porównawczej do traktującego, a jednak innego, zbioru siedmiu księg o czarodzieju Harrym Potterze sławnej pani J.K. Rowlings. "Pottery" - przeczytane, obejrzane w dobrej filmowej produkcji - są wcześniejszym wytworem i być może Canavan zapożyczyła nieco w ogólności magicznej, a i podobieństwa przeciwstawne są niemal w każdym rozdziale słyszane - trylogię wysłuchałem na "mptrójce"

No więc kilka różnic dla zmylenia czytelnika/słuchacza (najpierw przykład z "Gildii", póżniej z "Pottera":
- bohaterka magiczka i Potter czarownik
- "slamsiara" - ze slamsów jest i "szlama" (Hermiona Granger) z rodziny mieszanej mugolsko-czarodziejskiej co naraża je na szykany ze strony wysoko urodzonych
- Sonea pobiera nauki na uniwersytecie gildii, Potter w szkole czarodziejów w Hogwart
- w "uczelniach" posługiwania się energią wewnętrzną groźną  na tyle, że można zabić tak maga jak i mugola czy czarodzieja
- oba dzieła pokazuję ścierania się dobra ze złem, by to ostatnie zniszczyć i wszystkim żyło się coraz lepiej
- kończy się happy mimo dywanów trupów rozsianych po podziemiach i ulicach średniowiecza magów i uwspółcześnionych warunków egzystencji czarodziejów.

Poczytać, posłuchać też warto, mimo powtarzalności schematów i sytuacji magicznych, Sonea Canavan ciekawsza psychicznie i "racjonalniejsze" są jej magiczne przygody.



poniedziałek, 26 marca 2018

2296. Znalazłem książkę

Na półce, przy samej ścianie, za innymi książkami znalazłem książkę. Zapomnianą przez właściciela półki, nie tak bardzo zakurzoną, ale tylko sprzed półwieku (1951) książkę Aleksandra Serafinowicza "Trzy opowiadania" w cenie prenumeraty w PPK "Ruch": 2 złote 40 groszy.


Opowiadania opowiadają - oczywiście, o ciężkim życiu "prostego ludu" na Ukrainie w początkach porewolucyjnego porządkowania w tej Socjalistycznej Republice i progresywnym jego polepszaniu dzięki władzy radzieckiej. W opowiadaniach najgorsze charaktery to prywatni właściciele ziemscy: kułacy, wyzyskiwacze itp.
Ale nie o treści przekazane w opowiadaniach mi chodzi, nie o propagandę "najlepszego z ustrojów", nie o autora - którego z trudem można odnaleźć jedynie na Allegro sprzedające te dzieła poniżej 2 złotych. Chodzi mi o tzw. całokształt wydawniczy.


Książka ta wywołała tzw. ciąg skojarzeń i wspomnień o tamtych ciężkich i biednych czasach. To przecież dopiero 5 lat po wojnie a czytelnictwo wydawanych na gazetowym papierze książek, rozpadających się przy szerszym rozłożeniu stron, kwitło.

Tworzyłem swoją pierwszą własną bibliotekę z dzieł klasycznej przygody: May, Curwood, Verne... Zaczytywałem tę gazetową makulaturę nocami, nawet z latarką pod kołdrą - bo światło trzeba było oszczędzać. Jakże licho wyglądały te "cegły" w porównaniu z pięknymi wydawnictwami niemieckimi znajdowanymi w ruinach domów na Ziemiach Odzyskanych, w Bartoszycach. 

Ale te "cegły", w języku polskim przecież, (niemiecki poznałem znacznie później)  pozwalały ówczesnemu 8. latkowi poznawać świat, dowiadywać się że poza Mazurami, Polską, są jeszcze inne kraje, cały Świat...

Rozkrochmaliłem się nieco sentymentalnie. Ale cóż, gdyby nie tamte tanie "cegły", na droższe nie było mojej Babci i Mamy stać, stanowią ten fundament mojej obecnej wiedzy i świadomości wszechrzeczy. I tak już zostanie.

niedziela, 25 marca 2018

2295. Od soboty do niedzieli (195).

✌Wiosna w środę przybyła do Jakubowa. Śniegiem w nocy sypnęło, mrozem stuliło rozwijające się pączki tulipanów w ogródku, jakby zima wydając ostatnie tchnienie zemścić się chciała za brak białego puchu w czasie przydzielonym jej przez kalendarz.

Ostatni śnieg na Radiowej, czy zapowiedz głębszych zasp? 
Chcąc ewentualną groźbę nawrotu zimy uczynić niemożliwą (akurat ich posłucha ta biała pani) twórcy kalendarzowi dostosowują mój zegar biologiczny do swoich teorii ekonomicznych przez przyspieszenie pobudki porannej - mój znajomy sąsiad zna też pobudki popołudniowe.

✌Serial ukarania Rosji za próbę otrucia ich szpiega trwa. Sprawą zajęła się Unia uznając "prawdopodobieństwo" winy Rosji mimo, że nawet laboratoria w Anglii dysponują "nowiczokiem". Nie podaje się żadnych dowodów, ot wystarczy, że Putin jest szefem "imperium zła" Zaprzeczenie "użycia" przez "laboratorium angielskie" jest tak samo gołosłowne, jak tłumaczenia Putina. To coś takiego, jak wszystkiemu co w Polsce złe winien jest Tusk - hasło, taki skrót myślowy przesądza o winie.

✌Minister Ziobro sam sobie wytknął niekonstytucyjność "noweli" o IPN - podpisanej i skierowanej przez prezydenta Dudę do PiSTrybunału. I jest problem! Kto ma za tego bubla prawnego, który wzburzył zanikającą już falę antysemityzmu, ponieść karę, bo nic nie znaczące "wzięcie odpowiedzialności", tautologicznie, nic nie znaczy. A może Ziobro sam siebie ukarze? Jak znam tegopana znajdzie kozła do przerzucenia nań grzechu twórczości bublowatej.

✌Piątek był dla PiS "czarnym piątkiem"! A to za sprawą kobiet i policjantów którzy wspólnie wyszli na ulice polskich miast nie godząc się na porody "dzieci Chazana". Dziwacznie co prawda wygląda "wycena" ilościowa protestujących: Ratusz Warszawski - 55 tysięcy, Policja - 20!. Pewno policja odjęła od wyceny Ratusza liczbę policjantów biorących udział w marszu i wiecach... Ot taka drobna manipulacyjka, a może jednak system minimalizacji złych wieści.

✌ W sobotę minister Jaki w "Piaskiem po oczach" z pasją udowadniał, że spadek przestępczości w Polsce jest. Przyczyną tego spadku ma być, wg Jakiego, jest reforma sądownictwa i systemu prawnego prowadzona przez PiS - mimo zgodnej oceny prawniczej, że te woluntarystyczne zabiegi są, przede wszystkim niekonstytucyjne. Zastanowić się warto, czy ta policyjne "wycena" protestantów w "Czarny Piątek"  nie jest przypadkiem takim samym skutkiem reformy, jak i ocena "spadku przestępczości"? 

piątek, 23 marca 2018

2294. Gdzie on jest, gdzie się skrył?

Zabrakło w Sejmie Jarosława Kaczyńskiego, nie miał oka na wyczyny wyznawców, nie kontrolował tych co czyhają na moment jego chociażby najkrótszej absencji w pierwszej ławie po lewej stronie Sejmu, po prawej stronie od mównicy. Nie było go i podziało się:
- twórca noweli ustawy o IPN, Ziobro, dojrzał we własnych tekstach niekonstytucyjne zapisy i... jest pretekst by skorzystać z sugestii lobby żydowskiego w USA, by wycofać ustawę. I co z tego, że jest już w PrzyłębskaTK? Żaden problem z wycofaniem jak sądzę, wystarczy telefon jeden...
- fanatyczni wielbiciele "dzieci Chazana", z poduszczenia zniecierpliwionego episkopatu próbowali przepchnąć kolejny zakaz aborcyjny. Nawet dziecko bez głowy ma być rodzone. Brak Jarosława i kobiety znowu na ulicach, coraz bardziej wściekłe, coraz bardziej zdeterminowane w obronie swoich ciał, w obronie swojego zdrowia.
- mają publikować, ukryte przez Szydło, wyroki TK korząc się w obliczu nieugiętości unijnej, którą nawet idiotyczna "Biała Księga" Morawieckiego nie skłoniła do "zrozumienia polskiej wizji prawa".
- nawet relegowana z funkcji premiera ponura Beata Szydło nadarła się z trybuny sejmowej, pod nieobecność prezesa, na posłów opozycji, że każą jej "oddać kasę". Oddać przyznaną sobie samej, i innym zapracowanym do utraty tchu byłym, i obecnym też, członkom PiSrządu.
Wracaj Jarosławie, bierz się do roboty, przypilnuj całości i integralności partii, ukarz warchołów (pokładających się Unii). Bo już nawet "miesięcznice" uznane zostały za przedsięwzięcia prywatne, a nie uroczystości kultu smoleńskiego.
Wracaj, bo twój koniec może okazać się bliższy niż dalszy, a poznasz go po tym, jak zajęte swoje miejsce w ławie sejmowej dostrzeżesz.

środa, 21 marca 2018

2293. Błogosławiona cofka.

Co to jest "cofka" każdy normalny Polak wie. I zdarza się owa cofka kiedy organizm Polaka nie wytrzymuje podawanych mu w nadmiarze: napojów, potraw, kłamstw, dezinformacji i głaskania.
Dlatego też wyraźnie w oczy, i uszy, się rzuca, i narzuca, bombardowanie Polaków odwoływanie przez PiS z PiSSejmu "zapodanych" do  legislacji/debat - dowolne wybrać można - kolejnych uchwał, decyzji, obrad komisji i terminów przedstawienia raportów Macierewicza... itd.
Tak mogą odwoływać, jak i wstawiać do porządku obrad, bo mają matematyczną i sondażową też, większość. Tylko, po co?
Po co to wszystko, skoro już na drugi dzień, projekt tej czy innej ustawy jest w koszu? Czyli co, przychodzi rano jakiś "projektant" z projektem byle ustawy i jest ona OK - będzie procedowana! Nieco później dochodzą do wniosku, że to bubel jest, więc nie by nie było tak, że po godzinie rezygnuje się z projektu odczekuje się 24h i... cofka.
Tłumaczy się cofkę wynikiem konsultacji (czytaj: protestów obywatelskich - celowo nie używam przymiotnika "społecznych", gdyż PiS  podzielił Polaków na  PiSwyznawców i "totalną opozycję") takiej czy innej ustawy, zarządzenia, nawet posiedzenia komisji sejmowych są cofane.
Po co to wszystko? Czym to jest spowodowane? Niczym, jak tylko bieżącą konieczność polityczną, gdzie wszystko przekłada się na "słupki poparcia" przed bliskimi już wyborami samorządowymi.
Śledząc dzisiejsze informacje o kolejnych odwoływaniach posiedzeń komisji sejmowych w sprawie: raportu smoleńskiego, zaostrzenia aborcji, zabrania Owsiakowi zebranych datków od Polaków w ramach WOŚP, by wątpliwej konduity prezes TK zwołała posiedzenie Krajowej Rady Sądownictwa,   to jako żywo nadzieja wstępuje w serca, że odwołają się w końcu sami siebie i zostawią Nam Polskę. Nam normalnym nie z PiS nie z PO Polakom.
Na koniec już nie można wszystkich głupich, ba idiotycznych, pomysłów załatwić "cofkami", jako nie byłe. Ślady głupoty legislacyjno-prawnej zostają zapamiętane, nie zginą. Tak jak katz jest nie do zniwelowania.
PS. Mój znajomy sąsiad, nieco z innej beczki podpowiada, że nakaz rodzenia uszkodzonych płodów umierających w godzinę po porodzie nawet, zwiększa ilość urodzin, czyli "dzietność statystyczną".

poniedziałek, 19 marca 2018

2292. Poniedziałkowy miszmasz z Rosją w tle.

👀 Ledwo podano szacunkowe wyniki niedzielnych wyborów w Rosji, a już minister Czeputowicz (MSZ) oświadczył, że są fałszywe! Pewno wie co mówi! A może jest w szoku usłyszawszy, że to ponad 70% na korzyść Putina. Pewno wie, bo doniesień o możliwych przypadkach wyglądających na fałsz w sieci jest sporo. Ale pamiętam jak przegrany wyborczo PiS szukał gorączkowo potwierdzeń na fałszowanie wyników. Póki co (12.30) z gratulacjami pospieszyła Wenezuela i Chiny
👀 Otrucie rosyjskiego ex szpiega  i jego córki w Wielkiej Brytanii wskazuje Rosję Putina jako sprawców. Bo: Rosja nie wybacza zdrady Ojczyzny, jak się jest szpiegiem to na całe życie, trucizna nowiczok ma ruską nazwę, chociaż ponoć posiadają, tego nowiczoka, inne kraje - jednak temu stanowczo zaprzeczyły. Więc tylko podejrzenia, domysły i żadnych dowodów.
👀 Dowodów brak, ale chęć dokopania Rosji jest niezmienna od lat. Zwłaszcza Polska ma ogromną chęć by przyłączyć się aktywnie do decyzji WB o usunięciu dyplomatów Rosji ze swojego terytorium. Być może przy tej okazji uda się zablokować budowę rurociągu Nord Stream 2.
👀 A Putin? Putin świętuje wyborczy sukces, odrzuca wszystkie zarzuty i insynuacje, w odwecie usuwa z Rosji dyplomatów angielskich, nadal rozwala państwowość Ukrainy, buduje most nad cieśniną Kerczeńską, by lądem połączyć półwysep z Rosją i... czeka na dalsze posunięcia Zachodu. Czuje się taki silny, taki mocny? Zna przyszłość, a może tylko przypuszcza, że wcześniej czy później Świat po surowce do Rosji się zwróci. 

sobota, 17 marca 2018

2291. Od soboty do niedzieli (194).

Przyznam, że mi dobrze jest! Siedzę sobie oto przed monitorem, klepię o tym co mi do głowy wpadnie, co usłyszę, co zobaczę na różnych portalach, stacjach TV (reżimowych nie oglądam - może dlatego tak mi fajnie) i co widzę? Śnieg, zamiecie, kolizje, wypadki, ludzi marzną, giną, łamią kończyny w ślizgawicy, a... w Jakubowie słoneczko radośnie zagląda przez przykomputerowe okno.

Zimowa wiosna za oknem

Aż się nie chce do politycznego piekiełka zaglądać. Ale jak mówi mój znajomy sąsiad: Od polityki nie uciekniesz i tak cię dopadnie i przeczołga...
Szef polskiego MSZ, ten nowy, był w Niemczech, po coś tam, i stojąc obok przedstawiciela MSZ wizytowanego kraju oszacował, że rurociąg Nord Stream 2 jest przedsięwzięciem politycznym. Tuż po tej objawieniowej informacji ministra Czeputowicza, jego niemiecki kolega jasno wyraźnie, choć po niemiecku, odrzekł, że Nord Stream 2 prowadzony przez Bałtyk po za polskimi wodami terytorialnymi (12 mil morskich morza od lądu) z Rosji do Niemiec, jest przedsięwzięciem czysto gospodarczym. I tyle!
✋Spektakularny "konwój wstydu" zorganizowała coraz chudsza sondażowo PO. W konwoju (bilbordy na przyczepach samochodowych) jadą wielkie plansze ze zdjęciami prominentnych polityków PiS z domalowanymi dziesiątkami tysięcy złotych nagród jakie przyznano im, i sobie osobiście też - jak Szydło, za "dobrą pracę". Jest to prawdziwa odpowiedź na wcześniejszą, kłamliwą "czarną kampanię bilbordową" PiS.

Beata na przyczepie.

✋Ciekawie, ale na sposób PiSowski zakończył się projekt ukrócenia finansowego sukcesu Orkiestry Świątecznej Pomocy. Szef MSW, teraz Brudziński - Błaszczaka rzucono na odcinek wojska - wycofał się. "Uzasadnił cofkę negatywnym wynikiem konsultacji, jakby takie były. A były szerokie protesty i zapowiedź dalszych pikiet i marszów, co przed wyborami samorządowymi licho by odbiło się na słupkach sondażowych. Więc społecznie empatyczne argumentacji "Jojo" mija się z prawdą nawet więcej niż 12 mil morskich.
✋Skoro już pochwaliłem wiosnę w Jakubowie (+6 st. C słońcu!) wybiorę się poszukać jej innych, nie tylko "temperaturowych" i słonecznych przejawów. Jak tę panią spotkam zawiadomię jak wygląda.

środa, 14 marca 2018

2290. Prezydenckie opowieści.

Niespodziewana wygrana Dudy na prezydenta Polski, tak, tak, demokratyczny wybór!, dał temu panu możliwość udowodnienia, że prezydentem wszystkich Polaków jest. Przyznać też trzeba, że sam (oprócz ojca chrzestnego Jarosława) sam jest twórcą siebie na  tej pozycji, a stworzenie nastąpiło słowami "stwórcy".
Do słów, i epatowania nimi słuchaczy, prezydent miał i ma dar niespotykany u normalnych śmiertelników. Chociażby modlitwa o przywrócenie "dojnej Polski" - modlitwy wysłuchanej przez Pana; a to, kiedy jeszcze nie był panem prezydentem poskarżył się w Niemczech - ku zaskoczeniu kanclerz Merkel: w Polsce brakuje demokracji (wtedy jeszcze PO rządziła).
Po wyborach słów i zachowań (ubezwłasnowolniony notariusz) nie pasujących do roli Głowy Państwa było więcej i więcej. Lapsusów, przejęzyczeń, z czasem przybywało i jest ich tak wiele, że nie będę wymieniał - szkoda miejsca.
Ale przypomnieć warto przedostatnie (przedostatnie, bo kolejnych świadkami będziemy niebawem) o przyrównaniu Unii Europejskiego zmowy zaborców, którym Państwowość nasza przeszkadzała, i Unii też ponoć przeszkadza. UE, która upomina się o przestrzeganie przez PiS Polskiej Konstytucji(!). W tym przypadku można śmiało napisać, że to nie Polska "przeszkadza" Unii, a z całą pewnością Unia PiSowi - bo nie Polsce.
Ci którzy wynurzeń prezydencki zdołają wysłuchiwać zauważają namolną, co kilka zdań powtarzaną, w różnych konfiguracjach, frazę: "Ja jako prezydent oświadczam...!", "Jako głowa państwa uważam...!" itd., itp. Jakby prezydent utwierdzał się sam przed sobą, i w obecności innych, że jednak tym prezydentem jest. Jest prezydentem Polski! mimo, a nawet wbrew przekonaniu sporej części Polaków, która ma i miała inną wizję prezydenckiego zachowania i działania.

wtorek, 13 marca 2018

2289. Ekstradycja i odpolitycznienie.

Mam dwie ciekawe informacje o Polsce i Rządzie Morawieckiego. Jedna jest zła, a druga śmieszna, zacznę o  tej moim zdaniem złej dla Polski. 
Złą wiadomością dla rządzących Polską  jest wstrzymanie ekstradycji Polaka do Polski podejrzanego o działalność w grupie przestępczej zajmującej się rozprowadzaniem narkotyków.
Polska i Irlandia mają umowę o wzajemnej ekstradycji i nic nie powinno przeszkadzać w respektowaniu zawartych tam przepisów, ale jednak. Powód jest prosty jak kij bejsbolowy: Polska naruszyła zasady demokracji i praworządności u siebie, w kraju rządzonym przez Jarosława Kaczyńskiego. Taki stan rzeczy sprawia, że na Zielonej Wyspie mają wątpliwości, że wywieziony do Polski nie ma zagwarantowanej sprawiedliwego osądzenie jego czynów.
Zła wiadomość? Bardzo zła! Były już wcześniej odmowy ekstradycyjne, chociażby słynnego Edwarda Mazura z USA, którego Ziobra chciał wrobić w zamach na gen. Papałę (naciągane dowody), ale padające wprost argumenty o wątpliwościach co do zagwarantowania potencjalnemu przestępcy sprawiedliwego osądzenie, zdarzyło się po raz pierwszy i jak sądzę może przejść w obyczaj.
Kolejna ciekawostka przyrodnicza wynikła w uzasadnieniu pochwalnym relegacji 17 wiceministrów z PiSrządu Morawieckiego. Nie wchodząc w zawiłości procentowe (20%?) i pogaduszkach, w jaki sposób relegowańcy zostaną wykorzystani, najbardziej podoba się argument, o dążeniu do "odpolitycznienia"(sic?!) rządowych szeregów. 
Akurat jeśli chodzi o wiceministrów, to nie oni upolityczniają rząd, a ministrowie, by wymienić Błaszczaka, Brudzińskiego, Glińskiego czy chociażby samego premiera.
Śmieszność takich pogaduszek z nadzieją, że "ciemny lud to kupi" skłania jednak do konkluzji, że Kaczyński dalej myśli i działa kategoriami: Ja wiem najlepiej, a inni mają w to wierzyć.

niedziela, 11 marca 2018

2288. Oddajcie!

Siedemdziesiąt procent Polaków uznało, że ex premier i wszyscy ci których obdarowała dziesiątkami tysięcy złotych powinni je oddać. Nie zwrócić do państwowej kasy, ale przeznaczyć na "cele charytatywne".
Warto zacząć od argumentów, którymi obrońcy PiS szermują mówiąc: to są gratyfikacje za dobrze wykonaną pracę w rządzie. Argument tak samo prawdziwy, jak powiedzenie, że PiS ma prawo "skopać" suwerena odebrać mu przez lata nabyte prawa, obciąć emerytury i zaliczyć każdego kogo chce wrogiem "polskiej racji stanu" - nie mówiąc nic że to jest racja Kaczyńskiego. że ma prawo do zmiany sejmową ustawą Konstytucję! Ale już dosyć tych przykładów.
Wróćmy więc do "nagród" i sondażowego żądania suwerena (mimo wszystko suwerena) o zwrot "nagród". Jeżeli one (nagrody) przyznano za dobrą pracę to skąd na liście do wypłaty jest Macierewicz, Waszczykowski, i premier osobiście, skora za lichość pracy zostali relegowani z rządu?
Mój znajomy sąsiad podpowiada, że relegacja z rządowych ław zastała dokonana po "wykonaniu zadania", więc tychpaństwa nagrodzono za "osiągniecia" doprowadzające Polskę do stanu i momentu w którym ich dalsza działalność byłyby naprawdę niebezpieczną. Czyli warto ich nagrodzić by zgodzili się pójść sobie gdzie indziej, gdzieś dalej od rządowych ław i milczeć - jeszcze tylko Macierewicz coś w kuluarach wygaduje, reszta siedzi cichuteńko, by nie szkodzili PiSracji stanu.
Przyznam, że takie dictum mojego znajomego sąsiada nieźle mnie zaskoczyło. Nie spodziewałem się, że on tak potrafi pokrętnie myśleć "po PISowsku".
Czy oddadzą? Nie łudźcie się, nie oddadzą! A jak już któryś nagrodzeniec "przeznaczy nagrodę" na "cele charytatywne",  sprawdzić wypada, czy to nie jest jego, nagrodzeńca, fundacja rodzinna. 

sobota, 10 marca 2018

2287. Od soboty do niedzieli (193).

😄Przyznam, że trochę mi dziwnie się zrobiło... Bo! Doniesienia o wyrażonej przez prezydenta USA chęci spotkania się z Północno Koreańskim dyktatorem "na rozmowy" i nałożeniu embarga na spotykanie się z rządzącymi obecnie Polską jest co najmniej zastanawiające. Można domniemywać, że rozmowy z Kimem rokują szybszy konsensus Korea-USA niż próby przekonania Kaczyńskiego do powrotu ku demokratycznym rozwiązaniom w Polsce.
😃Nastał okres wycofywanie się z wcześniej wyczynianej histerii. Macierewicz już tylko zastawi się filmem animowanym przecież, bo innego nie mają; Morawiecki będzie dale przepraszał obrażając nadal; Szydło przemilczy swoją decyzję o przyznaniu jej samem nagrody "za pracę"! MZS dopytuje się: Skoro Szydło odwołano, jakby by była dobrą premier by jej nie odwołano, to skąd ta gratyfikacja?  Dojenie Polski to jest,  tak obmierzłe panu prezydentowi? 
😃Komisarz jakiś tam z PŻM  (tyle co wiem z sieci to firma raczej międzynarodowa więc i kasa spora) Paweł Brzezicki obudził się i  opowiada, że jakaś kasa tam (300 mln euro) została wydana na raczej nie potrzebne dla PŻM akcesoria: biżuteria (100 tys. dol. , cygara za 40 tys. dol. i ekskluzywna  damska bielizna). I jaka to sensacja jest. W  Olsztynie  osławiony agent tomek (małej litery "t" nie poprawiać wg. Olsztyńskiej "Debaty" wydawał przyznane dotacje finansowe na zakupy tych samych i podobnych produktów, a nawet dronów! i zabawek dla dzieci, wspomagających egzystencję codzienną osób chorych na alzheimera.
😃Podoba się ogólnie projekt ustawy dającej "żołnierzom" WOT broń do garści i w domowe pielesze.  Pamiętam czasy (ponad pół wieku temu) kiedy bardzo chciałem być "we wojsku", mieć broń i, z tego powodu być "ważnym". Dlatego wyobrażam sobie jak wkurzony WOTowiec, nocą  zasuwa do miejsca, gdzie owa broń na niego czeka, wyrywa ją z uchwytów i biegnie, by przy jej pomocy ratować swój honor nadszarpnięty na dyskotece, czy na "zabawie strażackiej" chociażby.
😃Trochę prywaty na koniec przeglądu tygodniowego. Otóż, wczoraj, w piątek, byłem samochodowo w Warszawie. I nie jest to nic nadzwyczajnego, gdyż przynajmniej 100 tys. Polaków, nie mających meldunków w Stolicy, do niej dojeżdża, ale moje wyjazdy są raczej rzadkie, dlatego też zauważalne przynajmniej przeze mnie. Więc zauważyłem, że nie zauważałem przejazdu przez Łomianki! Nie dlatego, że znana całej Polsce apteka tam jest, ale że nie było innych też powodów do zwrócenie uwagi, że to są Łomianki. A tym zauważeniem Łomianek jest permanentne ponoć "zwolnienie ruchu" pojazdów samochodowych jadących z północy Polski, na jezdniach tej dzielnicy Warszawy. Ale zauważyłem Łomianki kiedy po godz. 16.00 starałem się z Warszawy wyjechać.

środa, 7 marca 2018

2286. Jeszcze o z kolan powstawaniu

PiSowskie podrywanie się z kolan, by wstać, nabiera rozpędu. Wstawanie uwalnia dolne części kończyn dolnych pozwalając ich używać: machać nimi w przód i w tył, a nawet do góry, a także kończyny dolne uwolnione z klęczek służą także do kopania. No i zaczęło się.
Powstańcy z kolan, dumni i wyniośli odreagowując czasy pozostawania na pozycji "niżej", zabrali się do udowodnienia, że owo "niżej" było im narzucone, nienależne i czas na zmiany. "Przygniataczy" strząśnięto z pleców i... zaczęło się!
Zaczęło się, i trwa: Niemcy - reparacje, Francuzi - widelce zamiast Caracali, Rosja - wróg od zarania dziejów wpływowe lobby na zachowania Polaków, Ukraina - banderowcy, ludobójcy z Wołynie i Polesia... Aż wreszcie dobrano się do obrony "dobrego imienia Polski" za nic mając sugestie Izraela i USA " zniesmaczonych" nowelą IPN-owską.
Nadszedł czas, w sensie kropli przelewającej naczynie już wypełnione chełpliwością, bezwzględnością i traktowaniem innych opinii i zdań, jako przemijających dających się zagadać, przegadać, zmarginalizować. Tym razem już się nie da.
Nie da się, gdyż Izrael i USA, wspierane przez najsilniejsze w Stanach lobby żydowskie, nie pozwoli nie zgodzi się, ba! nie pozwoli na: zagadanie, przegadanie, wyciszenie problemu holocaustu, jak to wcześniej bywało z innymi ustawami.
Konkludując, zbyt wczesne głoszenie "powstania z kolan", jako żywo może spowodować, że trzeba będzie ponownie zgiąć kończyny dolne przed "najlepszym sojusznikiem", przed przyjaciółmi w Izraelu i poprosić o wybaczenie. To ostatnie jest wręcz niemożliwe, gdyż PiS, jak i lider tej partii, nigdy nie przepraszają, nigdy się nie cofają, nigdy nie  zamierzają oddać władzy. A więc nie uklękną!
A co z Polską? Carpe diem!

poniedziałek, 5 marca 2018

2285.Szukanie winnych


Warto, jak sądzę, zapoznać się z artykułem na POLITICO gdzie zawieszona jest analiza przyczyn i powodów kryzysu wywołanego "IPN-wską nowelą". Nie wchodząc w szczegóły analizy można napisać, że kto szuka ten znajdzie. Szef Klubu PIS, Terlecki, bez ogródek powiedział w wywiadzie dla "Sieci": "Wpędził nas w to ruch Kukiz'15, który parł do zaostrzenia przepisów dotyczących Ukrainy, nie godząc się na żadne złagodzenie sformułowań, To na tyle zamazało nam horyzont, że wpadliśmy w kłopoty"



Ale to zbyt mało, zbyt niewielkie znaczenie ma Kukiz i jego sejmowa spółka, by wynurzenia Terleckiego, brać na tyle poważnie, by przekonały o prawdziwości dobrych intencji PiS w sprawie "noweli", które wypaczyli kukizowcy. Konieczny jest, dla wzmocnienia przekonania o niewinności PiS jeszcze jeden, bardziej mocarny i bardziej przebiegły lobbysta.

Kim jest ten mocarny lobbysta, który oprócz Kukiz'15 "zamazał horyzont", że nie rozpoznano skutków zadziałania "noweli", że nie wzięto nawet pod uwagę ostrzeżeń płynących do aktualnego "wielkiego brata", USA?

Ci z Państwa, którzy teraz zakrzyknęli ochoczo, nierozważnie i bez namysłu: Donald Tusk!, Jakże się pomylili. jak utartymi szlakami popłynęły (lub nie) ich neurony... Nie, nie Tuska wina tym razem - a może po raz pierwszy - nie jego "wilcze oczy" zahipnotyzowały legislatorów z PiS.

Wczytując się w dalszą część analizy, śledząc wywody i przykłady zamieszczone w niej, autor przekonuje, że sprawcą całego zamieszanie jest Rosja! Rosja, która przy pomocy przybyłych do Polski uchodźców i emigrantów (nie wykluczone, że z Ukrainy także) ma możliwość wpływania na legislacyjne działanie PiS.

No cóż każdy wróg jest dobry, każde mniej czy bardziej sensowne tłumaczenia własnej nieudolności działaniami wrogich sił zewnętrznych, a tym bardziej z "zagranicy" - zdefiniowany wróg: "ulica", odgrodzony jest skutecznie policyjnym i blaszanym kordonem.
A Rosja? No cóż jak "niby pomogła" wygrać Trumpowi wybory to dlaczego by miała "nie pomóc" w tworzeniu złego prawa w Polsce.

https://wiadomosci.onet.pl/swiat/rosja-ma-wplyw-na-zmiany-w-polskim-prawie-i-nie-tylko-analiza-analiza/n6rzrpj



niedziela, 4 marca 2018

2284. Chwała bohaterom.

Nowela ustawy o IPN mająca chronić „dobre imię Polski” zawsze, wszędzie i za każdą cenę, a kalanie tego imienia oceniać i wyceniać i ma prokurator, dała asumpt Fundacji Łączka do rozważań, czy poniższe wypowiedzi bohaterom tej Fundacji ubliżają i czy naruszają jednocześnie „dobre imię Polski”. Póki co zastanawia się Łączka i konsultuje z prawnikami: Co zarzucić prokuratorsko autorom cytatów.
„Włodzimierz Czarzasty na konferencji prasowej w Kielcach powiedział 1 marca: "SLD jest jedyną formacją w Polsce, która o żołnierzach wyklętych będzie mówiła, że byli wśród nich ludzie uczciwi walczący o swoją godność, o swoją wizję kraju". "Ale były też świnie, mordercy, złodzieje i gwałciciele. Byli ludzie, którzy zabili 187 dzieci. Dlatego żaden PiS, żadna manipulacja przy historii nie zdejmą tego jarzma +ołnierzy wyklętych" – dodał Czarzasty.
Joanna Senyszyn na Twitterze napisała z kolei 1 marca: "Mija dzień honorowania bandytów, którzy mordowali ludność cywilną, w tym dzieci. Dla dodatkowego uczczenia słusznie wyklętych rząd podjął dziś decyzję o umożliwieniu degradacji gen. Jaruzelskiego. Dużo będzie do likwidacji i odwracania".
Z kolei Piotr Szumlewicz pisał tamtego dnia na Twitterze: "Dzisiaj Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Pamiętamy, że Bury, Ogień, Łupaszka to zbrodniarze, którzy haniebnie zapisali się w historii kraju. Warto natomiast w tym dniu przypomnieć o tysiącach cywilów bestialsko wymordowanych przez wyklętych".
Można sądzić, że ewentualne rozstrzygnięcie sądu przyznające rację Fundacji Łączka raz na zawsze rozstrzygnie, wyrokiem sądowym, że wspomniani w cytatach Bury, Ogień, Łupaszka są bohaterami, od których młodzież polska, a zwłaszcza wszechpolska ma prawo, ba! obowiązek brać wzorce i czerpać pełnymi garściami z ich bogatych życiorysów przykłady do zastosowań codziennych – wszak wszyscy uznawani za „komunę podłą”, bo urodzeni w PRL-u, jeszcze nie wymarli.
Można też sądzić, że ewentualne niecne czyny i draństwa, wymienione w cytatach powyżej ulegną zatarciu staną się nie byłe, nawet wbrew informacjom i opracowaniom IPN-owskich historyków.
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/fundacja-laczka-planuje-pozwy-aby-bronic-pamieci-zolnierzy-wykletych/v91lzyp


sobota, 3 marca 2018

2283. Od soboty do niedzieli (192).



😆Kolejne ciekawostka zoologiczna to szastanie państwową kasą przez MON Antoniego Macierewicza. Przez półtora roku wydano 15 mln PLN kartami płatniczymi, trzykrotnie więcej niż wszystkie pozostałe PiSministerstwa. I co? A no jak na razie nic. Antoni nie komentuje zdarzenia, tak jak nikt z wydalonej z MON PiSekipy. Można przypuszczać, że szukają „zgrabnego” wytłumaczenia i drania, który ujawnił to totalnej opozycji. Opozycji, która ma powody do używania sobie. Prawdę mówiąc to PiSowcy co jakiś czas dają paliwo opozycji do obśmiewania siebie samych.

😆Opozycja, ta wg PiS, totalna niech się nie wygłupia, niech nie rżnie głupa z tym „pakietem demokratycznym”, który PiS im obiecywał w kampaniach przed i wyborczych. Marszałek Terlecki jasno i dobitnie to wyłożył z trybuny sejmowej: „Nic z tego!”. Obudował to opowieściami, że gdyby opozycja była nie totalną, czyli uległą, słuchającą Jarosława Kaczyńskiego to tak, to wtedy można by było jej wydzielić jakiś pakiecik demokracji, W tej sytuacji kiedy „ulica i zagranica” jest przeciw PiS o jakichś tam „pakietach demokratycznych” mogą pomarzyć. Demokracja jest dla rządzących, a reszta niech siedzi cicho.

😆Poseł Piotrowicz, komunistyczna twarz PiS, jest przekonany że „nowe” KRS zachowuje tzw. Ciągłość mimo całkowicie zmienionego składu, wg nowych PiS zasad wyboru z przerwaniem konstytucyjnego trwania kadencji członków tego gremium. Ale cóż tam Piotrowicz i jego gadki. On musi, on inaczej nie może nawet myśleć nie tylko mówić. Wyobrażacie sobie co by się z nim stało, gdyby raptem odezwało się w głowie sumienie, czy chociażby resztki rozsądku bez naleciałości PiSowskich. Komentarz jakby sam ciśnie się na klawisze: Ten „nowy” KRS zachowa podobną ciągłość jak „nowy” Trybunał Konstytucyjny z szefową i jej oficerem prowadzącym jej męża w kierownictwie.

😆Żeby już nie przynudzać, dodam efekt działania „nowego” prawa (nowelizacji ustawy o IPN). Ustawa już działa więc można je używać. Można, mimo że w Izraelu będą ją poprawiać, dostosowywać, uzdatniać, czyli można rzec cywilizować. Póki co zabrano się za jakiś argentyński dziennik o którym w Polsce nie słyszał do dzisiaj. I o to chodziło? O promowanie byle głupawych pomyłek i podpisów pod nimi?




piątek, 2 marca 2018

2282. Czas dojenia nastał.




Modlitwa Pana Prezydenta o przywrócenie „dojnej Ojczyzny” zostało wysłuchane zapewne, skoro tak ochoczo i bez opamiętania doją PiSowcy finanse publiczne. Publicznie wprawdzie jedynie Pan Prezydent odważnie modły wznosił, ale zapewne w zaciszach świątynnych łkali o poprawę bytowania, ku Najwyższej Sile pozostali dojarze i dojarki. Jeden Gowin uczciwie tylko zawiadomił Polaków, że do „pierwszego” mu nie starcza!

Niby nic, niby wszystko gra i jest prowadzone wg procedur, regulaminów i przepisów, ale kilkaset milionów PiSRząd wydoił. Przepłynęła kasa w formie nagród, stałych dodatków do pensji, przez karty płatnicze, na turystykę „rozpoznawania problemów” w krajach dalekich i na paliwo za dojazdy rowerowe do miejsca zatrudnienia i Misiewicza ekskursje na balety. Pewno uważali, państwo dojarze i dojarki, że jak już dali +500 na rodzenie kolejnych dzieciaków, i jeszcze naobiecywali (500 na mieszkanie, 400 do emerytur, za przeproszeniem: kombatanckich), to coś im się tam, jakaś "uczciwa" rekompensata należy, za ten wiekopomny, roszący czoło potem, wysiłek intelektualny.

I właściwie nikt by nie czepiał się, nie wytykał palcami „Bizancjum”, gdyby przesławna Pani Premier Szydło, z taką emfazą i grozą w spojrzeniu wstecznym, nie zapowiadała: skromności, przejrzystości, pokory i słuchania „ludzi”. Okazało się, jednak, po raz kolejny zresztą, że o czymś takim, jak w inwokacyjnym exposé premier z broszką, nie było mowy. A jak już była mowa, to tylko mowa i nic więcej.

Nikt by też nie miał pretensji, gdyby jednocześnie nie odbierano części emerytur mundurowych łamiąc przy okazji wszelkie zasady państwa prawa i konstytucji, gdyby nie doposażano bez umiera kleru, a Rydzyka w szczególności. A, że po równo dzielić się nie da, więc dlaczego mają kasę dostać inni, a nie my, którzy miejscem do dojenia zarządzamy.

czwartek, 1 marca 2018

2281. Jaka praworządność? - przecież jest!


Demokracja nakłada na obywateli, przede wszystkim, stosowania się do praw, do obowiązujących praw. W PiSPolsce problem jest właśnie z prawem. Nie z tym, że obywatele, tzw. suweren, nie stosuje się do praw, ale z tym, że prawo jest ciągle zmieniane, nowelizowane, pisana od nowa tylko i wyłącznie na modłę rządzących, bez zwracania uwagi na to jakie dolegliwości niesie z sobą, jak odbiera prawa nabyte, jak łamie umowy społeczne „wybranych” grup społecznych, jak jego przepisy „działają wstecz”.

Takie prawo, mające zakodowaną w intencjach legislacyjnych zemstę za okres, w którym obecnie rządzący byli po za sterami nawy państwowej, nie tylko wbrew obowiązującej konstytucji i zasadami współżycia zmienia warunki życia i bycia społecznego, ale jest nacechowane niepraworządnymi decyzjami. O tę coraz bardziej widoczną cechę naszej demokracji, jej usunięcie, upominają unijne gremia i urzędy.

Owo upominanie się o praworządne rządy PiS ma formę (póki co) zaleceń kierowanych do rządowych agend PiSPolski. A co na to PiSrząd? Nic nowego, a raczej po raz kolejny ma za nic „ulicę i zagranicę” i w dniu, kiedy w Parlamencie Europejskim dyskutowane jest użycie paragrafu 7a Traktatu Unijnego, przyjmuje projekt kolejnej ustawy represjonującej żołnierzy Wojska Polskiego, posuwając się do odbierania stopni oficerskich.

Wyraźnie, chociażby przy tej okazji widać, że Jarosław Kaczyński pędzi nie rozglądając się na boki, nie słuchając głosów rozsądku, nie widząc, ile szkód po drodze czyni, pędzi oczadziały niezaspokojoną zemstą za „zamordowanie” mu brata.

I cóż z tego, że Sejmowa Komisja Etyki „upomniała” tegopana za nieprzystojne zachowanie na trybunie sejmowej? On i tak nie przeprosi – nie robił tego nigdy, on i tak pozostanie przy swoim, on i tak będzie dyszał zemstą aż do dni ostatnich „jego czy Polski”.

9372. Syndrom polski

  P ięknie się zapowiadało i nieco inaczej się skończyło, jak to w życiu - politycznym też. Szlachetny zamiar pognębienia raz na zawsze jedn...

Ostatnie posty