Blog wyświetlono

sobota, 31 października 2020

2566. Suweren hasłuje.

 


Dzieci suwerena i suweren pełnoletni, głosujący, wyszli na ulice, bo nie podoba im się nakaz rodzenia martwych, czy chociażby spotworniałych w czasie ciąży "dzieci Chazana". Wyszli na ulice miast Polskich. Wyszli na popołudniowo-wieczorne "przechadzki" w niepoliczalnej masie, z niepoliczalną ilością haseł wypisywanych własnoręcznie na kawałkach tektury.  

czwartek, 29 października 2020

2565. Kto sieje wiatr...

 Już biblista w Księdze Ozeasza (8.7) wskazuje na skutki siania wiatru. Ozeasz mówi o tych siewcach "Oni" - Oni sieją wiatr. Nie wskazując nikogo bezpośrednio, ale pośrednio, tam w Biblii, wiadomo o kogo chodzi. 

Pisząc te słowa dawno, bardzo dawno nie przypuszczał nawet autor Księgi Ozeasza, że po latach ten cytat będzie znakomicie opisywał sytuację obecnej Polski. Nie znał bowiem realiów współczesnej Polski, nie słyszał Kaczyńskiego w Sejmie, nawołującego do obrony Polski przed opozycją. Nie zna też prezesa pis chociażby z mediów,  bo trudno jest go poznać osobiście, najwyżej można rozpoznać przemykającego się, skrytego za plecami ochrony.

wtorek, 27 października 2020

2564. Apostazja, czy brak wiary?

 Ja, ochrzczony przed 3/4 wiekiem, nie praktykujący od czasów kiedy w podstawówce przez jeden dzień byłem przyuczany do bycia ministrantem - nie chciałem pić wina mszalnego serwowanego po mszy przez proboszcza - z niejakim radosnym z zaskoczeniem oglądałem buntownicze teksty sprayem i pędzlem na kościelnych murach "pisane". Warto o konstatację, że to mazali/pisali ludzie młodzi, którzy przez swoich rodziców zostali ochrzczeni,  przyjęli komunię, byli nierzadko bierzmowani... A więc dzieci tych, którzy raptem - może nie od dzisiaj, może nie po orzeczeniu Julii Przyłebskiej i Jarosława Kaczyńskiego - stwierdzili, że nie po drodze im z kościołem. Nie po drodze z kościołem, który zamiast wspierać cierpienie: rodzonych "dzieci Chazana", ich rodzicielek, i ich rodzin, wymusił na rządzących taką interpretację Konstytucji.

poniedziałek, 26 października 2020

2563. Dziamborzenie.

 Po tym jak poseł Konfederacji Artur Dziambor podpisał się pod wnioskiem do TK Przyłębskiej o wykładnię "konstytucyjną" jednego z trzech warunków  dopuszczania aborcji i kiedy przyjaciółka Kaczyńskiego przyklepała oczekiwane orzeczenie, pan poseł się ocuknął i zaczął się wycofywać, czyli zmieniać poglądy. Wprawdzie on nie krowa, a poseł elokwentny jak mało który, więc poglądy może zmieniać bez przymusu, a nawet na zawołanie, więc zrobił to. Pokazał co mu leży na sercu i napisał: "Całkowity zakaz aborcji i zmuszanie kobiet do rodzenia np. dzieci bez mózgu nie może mieć miejsca w cywilizowanym kraju. Takie sytuacje postrzegam jako nieludzkie”

piątek, 23 października 2020

2562. Nieśmiertelni...

 Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że Polacy w swojej masie większościowej są nieśmiertelni. Wiedząc, że każdy umrze wcześniej czy później mają gdzieś tam wszelkie aktualnie realne, przewidywalne, czy domniemane groźby skrócenie doczesności - bo nie sądzę by ktokolwiek rozsądny liczył na przedłużenie swojej doczesnej egzystencji na: życie po życiu z hurysami (lub bez), czy na powrót do istnienia w ramach reinkarnacji.

A Polakom wystarczy fakt,  że żyją tu i teraz, nie wierzą w jakąś tam śmierć własną, a przynajmniej że jeżeli już, to dopadnie ona sąsiada niedobrego, polityka wrednego, czy innego kibola. Ale nie jego osobiście, bo jest on nieśmiertelny.

wtorek, 20 października 2020

2561. Neonowi spacerowicze wieczorni.


 

Dzisiejsza, poranna, panorama Jeziora Browarnego






Od wczorajszego wieczora spacerując alejką wokół Jeziora Browarnego ma się neonowo święcące towarzystwo. Niepotrzebne są lampy, które wygaszono, rozświetlone postaci w krynolinach i cylindrach rozjaśniają aksamitne - póki co bezwietrzny - wieczór Jakubowie. 

niedziela, 18 października 2020

2560. W lesie i w parku

 

Zakole Łyny i most Smętka
Dwa dni temu było jeszcze ładnie na tyle, że mogłem z Marią wybrać się na dłuższy spacer, blisko pięciokilometrowy, lewym brzegiem rzeki Łyny, z jej prądem, w kierunku Pregoły. Doszliśmy do jej 39 kilometra (długość rzeki 289 km) do miejsca nazwanego Zakolem Łyny, po za most Smętka, przechodząc najpierw most/kładkę, dla pieszych i rowerów, Justusa.

czwartek, 15 października 2020

2559. Dzień Nauczyciela.

 W tym roku Dzień Nauczyciela obchodzono bardziej online nie w realu. Nawet wręczenie okolicznościowych medali, odznaczeń, czy nagród odbyło się po zdziesiątkowaniu laureatów zapraszając na akademie nielicznych z nich. Nauczycielem (w podstawówce i szkole zawodowej) byłem krótko, tylko cztery nauczałem, ale że to było moje pierwsze zatrudnienie pewno dlatego tak dobrze zapamiętałem tamten czas.

poniedziałek, 12 października 2020

2558. Zdarzyło się w niedzielę.

 Szaleństwo medialne wokół 1. zwycięstwa w czteroturniejowym szlemie na Rolland Garros na "paryskiej mączce, Jadwigi (Igi) Świątek przebiło wszystko co tylko w mediach było do pokazania i przekazania w czasie pandemii. I dobrze! Czas sukcesów rządu PiS już minął, pozostała tylko ich propaganda i arogancja w wypowiedziach i zachowaniach, więc każda radosna wieść o polskim sukcesie jest potrzebna, by nie napisać konieczna, dla podtrzymania tzw. "ducha" w coraz bardziej sfrustrowanym suwerenie. Oczywiście politycy będą chcieli ogrzać w słońcu szlemowego zwycięstwa, pokazać swój zachwyt, uwielbienie, łzy radości w oczach.

piątek, 9 października 2020

2557. Kto przeżyje?

 Zakażamy się coraz szybciej. Kolejne rekordy dziennych zarażeń rosną i rosną (nie podaję liczb, gdyż zmieniają się z godziny na godzinę, możne je śledzić tutaj). Nie pomaga też brak słonecznego ultrafioletu, który uznał premier Morawiecki za panaceum profilaktyki pendemicznej. Jednym zdaniem: 

Zachorujemy wszyscy, a ci co nie umrą, będą żyli.

poniedziałek, 5 października 2020

2556. Czas nie stoi...

 

"Czas ucieka, czas nie stoi, zegar czasu też się boi."

Autobiograficznie napisał Zbigniew Uniłowski we "Wspólnym pokoju", w książce którą też sfilmowano: https://www.youtube.com/watch?v=quCqXJWmrMI. Krótko, zwięźle z konkretną wiadomością docierającą do wszystkich bardziej i mniej myślących, zwracających uwagę na przemijanie, na bezpowrotność "dzisiaj" i niepewność nadejścia "jutra".

Naszły takie rozważania po informacji "Asmodeusza - Zrzędy": http://zrzeda.blogspot.com/   Z przyczyn subiektywnych kończę działalność blogową. Tych, którzy lubili czytać moje teksty, proszę o wyrozumiałość, tych, których doprowadzały do szału, już nie będę denerwował. Pewnie pozostanę w tej strefie, choć już tylko jako odwiedzający i komentujący, więc się z Wami nie żegnam. 

czwartek, 1 października 2020

2555. Niemieckie wynalazki i ich naśladownictwo.

Natrafiłem na wywiad z Pawłem Heulle, gdański prozaikiem, którego przeczytałem wszystko, jak sądzę, co napisał, z okazji publikacji jego nowego zbioru opowiadań pt. "Talita".  Nie, nie będzie to recenzja, bo książka jeszcze jest nieosiągalna, ale w wywiadzie udzielonym 27 września 2020 r. Dorocie Karaś, mistrz słowa odpowiadając na pytanie o politykę historyczną polską rzekł: - To jest narodowy kicz, który będzie jeszcze długo trwał. Powstanie remake “Potopu”, niejeden film o wyklętych, kolejna realizacja bitwy pod Wiedniem. 

A na kolejne: Czemu ten kicz służy? - odpowiedział: - Tak zwanemu ubogaceniu. To słowo z języka kościelnego, które wprowadził do polszczyzny prymas Wyszyński. Ten kicz daje ludziom poczucie wartości, sensu życia. Jestem Polakiem, więc moje życie ma sens - na tym polega to równanie. Nie trzeba pracować, żeby się dorobić jakiejś wartości. Na tym wyrósł przecież nazizm. Hitler i jego towarzysze wytłumaczyli najgorszym lumpom, że i tak są lepsi od Francuzów, Żydów, Polaków, Rosjanina, bo są Niemcami. To dawało znakomite samopoczucie.   

9373. Wybraliśmy!

                                                                           53,45% - Robert Szewczyk  46,55% - Czesław Małkowski  G łosowaliś...

Ostatnie posty