Blog wyświetlono

wtorek, 2 sierpnia 2022

2791. Z lamusa rodzinnego 1.

Tomek, wnuczek, obecnie 15 lat.

 Przekopując się przez półki i szafy od lat nienawiedzane zdarza się natrafić na wytwory sprzed lat, na zapomniane jakby fragmenty zainteresowań, czyli tzw. hobby. Niektóre z nich minęły, zostały odłożone "na trochę", by doczekać do "lepszych czasów" kiedy emerytalnego czasu miało być więcej - a okazuje się gdzieś tam ginie, ucieka, kurczy się.

Czymś takim okazały się moje próby haftu krzyżykowego, które przed laty zbiegły się w czasie z zakupem pierwszego kolorowego odbiornika telewizyjnego. Obraz przekazujący wieści ze świata, filmy, itp. na tyle wciągał i przyciągał, że "się siedziało i oglądało". Można rzec, że mojemu zajęciu się haftem krzyżykowym winna jest telewizja.

Owo "siedzenie i oglądanie" stało się z czasem znakomitym złodziejem czasu - a ręce same rwały się do tego by coś z nimi zrobić, stąd też pomysł na zajęcie się haftem. Przez lata nazbierało się tego sporo. Wracam do tego hobby co jakiś czas jak.

Jeden z dowodów uznania

A z tych tzw. "dawnych" lat zostało mi jeszcze: kilkaset motków muliny - niektóre jeszcze nabywane za komuny, kiedy to kupowało się niemal hurtem jak się pokazały w sklepach, nieco płótna lnianego na obrusy i kilkadziesiąt miesięczników niemieckich i polskich z wzorami do haftu.



12 komentarzy:

  1. Już kiedyś podziwiałam tę Twoją pasję, sama trochę próbowałam, ale zaprzestałam, bo o kanwę i nici bywało trudno.
    Jak miło znaleźć po latach taki dyplom!
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie sentymentalne powroty dopadają mnie coraz częściej.

      Usuń
  2. U mnie "się oglądało" robiąc na drutach:)) Przerabianie oczek bez patrzenia na robótkę jest możliwe i wymaga tylko wprawy. Nie bardzo wyobrażam sobie haftowanie równoczesne z patrzeniem w ekran. Tym bardziej, że haft bardzo precyzyjny. Tym bardziej gratuluję sprawności bo efekt pracy jest zachwycający.

    OdpowiedzUsuń
  3. To ja, Bet! Zapomniałam kliknąć w odpowiednie logowanie bo teraz już nigdzie nie loguje automatycznie:(( Co za czasy!

    OdpowiedzUsuń
  4. A to ciekawostka bo i ja miałem taki okres z haftowanie, powiem więcej nawet robiłem na drutach…fajne wspomnienia.
    Marek z E.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam, że mniej haftuję bo rzadziej siadam przed ekranem.

      Usuń
  5. Też przeszłam przez hafty niczym przez odrę. Niektóre widoczki oprawiałam. Oglądanie tv to przy szydełkowaniu i z pamieci. To były czasy!
    Zasyłam serdeczności

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i pierwsze hafty wymagały dobrania kolorów nie znałem jeszcze tabel z numerami kolorów bo były za granicą.

      Usuń
  6. Wiele rzeczy robiłem w życiu, ale haftowanie skończyłem na podrobieniu loga jakiejś znanej firmy odzieżowej. Było trudno, bo haftowałem na kurtce "je(b)ansowej". Z uwagi na czasochłonność dalej już nie kombinowałem.

    OdpowiedzUsuń

9373. Wybraliśmy!

                                                                           53,45% - Robert Szewczyk  46,55% - Czesław Małkowski  G łosowaliś...

Ostatnie posty