Blog wyświetlono

wtorek, 30 lipca 2024

2392. Miejsce spokojne...

 Przez lata mieszkając w Jakubowie, nad Browarnym, nie spotykałem zagrożeń dla spacerujących wokół "jeziora". Wiem, wiem, że jak wieje to się nie spaceruje a przynajmniej nie używa się rowerów, czy tak modnych hulajnog itp. na alejkach parku. Tym razem też zdarzyło się, że upadająca wierzba płacząca zakończyła żywot samotnie, bez towarzystwa poharatynych spacerowiczów, rowerzystów i hulajnogowiczów.

Do tej dosyć "płaczliwej" historii upadku - każdy upadek jest bolesny - wtrącę, że co roku któraś z wierzb płaczących, w ten czy w inny, bardziej czy mniej spektakularny sposób ginie. Z moich osobistych wyliczeń mieszkańca "tuż" przy Browarnym "padło" już 7 wierzb spowodu wieku i "wypalania się" wewnętrznego - tzn. spróchnienia.

"Padnięte", pocięte przez "służby", wierzby, nie giną przecież ze szczętem. One z pnia, z korzenia, czy nawet z sąsiednich zasiewek, rosną i wyrastają olbrzymie, okazując swoją potęgę by żyć!

Czy jest jakiś wniosek dla "ludzkiej populacji", która przez wielu uznana bywa za wirusa toczącego Nasz Glob, do zniszczenia? Czy owe "padnięta" i odradzające się wierzby nie zahamują dezintegracji Planety.

Zastanawiają plany ucieczki w kosmos, gdy już nie da się na Ziemii żyć... Jednym słowem robimy wszystko by się "nie dało żyć" coraz szybciej, coraz mocniej.

Dodam tu, na koniec, moje osobiste przekonanie, że Moja Planeta się obroni! Obroni się w sposób, w tym roku, bardzo widoczny. I to nie tylko "podwyższeniem" temperatur "nie wygodnych" temu "ludzkiemu wirusowi, ale związanych z tym brakiem środków do życia: wody na przykład - a ideologie "takie czy inne" pogrążą dodatkowo.











6 komentarzy:

  1. W naszym parku i w Kruszwicy tez widziałam powalone drzewa.
    Planeta daje nam znaki, tylko niektórzy udają, że ich nie dostrzegają...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak zobaczyłem później wszystkie te padnięte drzewa były w środku puste.

      Usuń
    2. Padła 50-letnia śliwa, a właściwie jej potężny (ok. 70 cm w obwodzie) i zdrowy konar. Konar nie był w środku pusty, czy spróchniały, to duża ilość owoców zaważyła. Z tego co leżało na ziemi zebraliśmy ponad 30 kg. drugie tyle zostało na ziemi.
      Pewno, że planeta sama się naprawi, tak jak to robiła przez miliony lat, ale ludzkość tego już nie zobaczy.

      Usuń
  2. Zdaniem wielu naukowców Ziemia ma jakiś "wrodzony system samonaprawy". Ostatnio chyba najbardziej szkodzi Ziemi wydobywanie gazu łupkowego. Wierzby nie są trwałymi drzewami, ich pnie ulegają jakiejś samodegradacji. A tu gdzie teraz mieszkam jest multum starych drzew, sadzonych jeszcze na początku XX wieku.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ziemia ma tendencję do stosowania spłaszcza się, stąd te ciągłe osuwanie się wypuczonych przed laty wzgórz.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ostrzegano o tym od dziesięcioleci. Trudno, wybraliśmy.

    OdpowiedzUsuń

2405. Słowo na niedzielę 5

Głuchołazy powódź w 1903 W szystkie portale światowe i prasa zajęły się „niżem genueńskim” i jego powodziowymi skutkami nie tylko dla Polski...

Ostatnie posty