W krajach słowiańskich poniedziałek uchodzi za dzień nie dość szczęśliwy, dzień w którym nie należy zabierać się za jakieś nowe projekty, zaczynać jakichkolwiek spraw i działań, bo ich realizacja może natknąć się na różne, niespodziewane przeszkody niszczące wszelkie plany.
Chęć potępienia tego dnia rozkwitła w Tadeuszu Chmielewskim i wyreżyserował film "Nie lubię poniedziałku", który z tzw. "mety" stał kultowym obrazem dziwaczności PRL, jak seriale niezapomnianego Stanisław Barei.
Dzisiejszy poniedziałek, u mnie, jakiś taki normalny jakby. Nie potknąłem się, nic mi na głowę nie spadło. Rano lekko dwa stopnie na plus, a później już "normalna" chlapa wiosenna mimo że zimowa.
Ze znanych mi poniedziałków, ponoć religijnie ważnych, to Poniedziałek Wielkanocny, który jest w polskiej tradycji przedłużeniem radości ze święta zmartwychwstania Chrystusa. Nie jest on świętem nakazanym i nie ma obowiązku w tym dniu uczestniczenia we mszy świętej – wyjaśniają teolodzy.
Więcej na RDC: https://rdc.pl/public/aktualnosci/poniedzialek-wielkanocny-znaczenie-swieta-historia-tradycja_zE0nLKQ6VUmcxdoC8bsH
I na koniec jeszcze cytat z Drugiego Dziennika Jerzego Pilcha: Dzień jak każdy - że powiem coś od siebie - poniedziałek bez pełnego światła, bez wyraźnych zmian, bez wielkich porywów, bez specjalnych doznań. Bez nadziei, ale i bez rozpaczy. Bez strzelaniny, ale i bez zawieszenia broni. Bez słońca, ale i bez deszczu. Poniedziałek bez cudów. Poniedziałek bez niczego. Poniedziałek w roli bezbarwnego wtorku.
Poniedziałek ma w sobie coś rześkiego po niedzielnym rozleniwieniu, powiew nowości. Oby tylko niezbyt gwałtownie te nowości następowały:))
OdpowiedzUsuńRozumiem, że lubisz poniedziałki!
UsuńCzasem bywa, że weekend pogodowo nieudany, więc czekamy na poniedziałek. Po wekendzie, zwłaszcza dłuższym trudno wejść w tryby machiny...
OdpowiedzUsuńjotka
Ach te poniedziałkowe poranki, kiedy przypomina się wszystko to, co masz w nadchodzącym tygodniu zrobić... Brrr...
Usuń