Blog wyświetlono

piątek, 15 listopada 2019

2413. Rodzina i jaka.

Olsztyn, al. Wojska Polskiego godz. 15.00
By napisać post na blogu bezwzględnie wymagana jest inspiracja, potrzebny jest "powód", zainteresowanie "czymś tam". Nie udaje się pisać niczego, nie tylko postu, bez pewnego osobistego zaangażowania w "temat". Tematem tym na "ten moment", albo "aktualnie", albo "w tej chwili", stało się narzekanie mojego znajomego na samochodowy tłok na ulicach Olsztyna i jego apel o zmniejszenie ilości pojazdów samochodowych w tym mieście.
Problem na tyle jest istotnym, że Stolica Warmii i Mazur w określonych godzinach jest "zatkana korkiem". Ruch jest na tyle spowolniony, że przemierzenie (ok. godz.15.00) Alei Wojska Polskiego by dostać się do ul. !-go Maja (nawet jak tunel podtorowy jest wyłączony) jest szybszym niż autobusem, czy prywatną "gablotą" . A to właściwie jedyna droga by wydostać się/wrócić do Olsztyna od strony północnej. Miejscowi zaczną upominać mnie, że przecież przez Dywity i Zalbki też można... ale dołożenie licznikowi i bakowi z paliwem ponad 20 km, nie wszyscy się zdecydują.
Inspiracją do napisanie postu była pewna dwuznaczność zawarta w narzekaniu na drożność olsztyńskich arterii samochodowych. Bo przecież oczywistym jest, że im więcej pojazdów na drodze tym ciaśniej, tym ruch zwalnia bardziej, tym dłuższy czas do dotarcia do: domu, miejsca pracy, restauracji, na randkę...
Zauważyłem, że na ciasnotę i tłoki na jezdniach narzekają wyłącznie posiadacze czterech kółek. Biadolą ci w których rodzinach nie jeden "samochód" jest. Marudzą też "piesi" nie mogący dostać się na drugą stronę ulicy nawet po oznakowanych, także świetlną sygnalizacją, czy chociażby "dwuetapowych" przejściach. Zresztą, jak media donoszą to piesi coraz częściej są zabijani na tych właśnie przejściach.
Zapytałem więc owego znajomego: "ile samochodów posiada jego rodzina". Odrzekł, że posiadają tylko "jeden".
Problem w tym, że w zapytaniu nie podałem definicji rodziny. Bo, moja rodzina rozumiana w sposób: Maria i ja, nie posiada żadnego samochodu. Ale łącznie z progeniturą mamy 5 samochodów!
I teraz, nie jestem pewien jak mój znajomy "narzekacz" uznał rodzinę, za swoją Rodzinę. Czy "rozszerzona" o potomstwo Rodzina jest rodziną samochodowego posiadania, czy jest z ilości pojazdów godnych informacji wykluczona.

8 komentarzy:

  1. Samochodów przybywa, bo to dziś nie jakiś monstrualny wydatek, więc i ruch większy. Znam nawet przypadki, że rodzina 2-osobowa ma 3 auta - jeden służbowy, drugi duży i drogi i jeden mały by po ten drogi pojechać do garażu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba nawet elektryczne hulajnogi nie przetrzebią tabor samochodowego

      Usuń
  2. Generalnie nie lubię narzekaczy.
    Jeżeli komuś nie pasuje zbyt duża ilość aut na ulicach proponuję wyprowadzkę narzekaczy – np. do Wójtowa, które z chwilą zbudowania przed laty obwodnicy spowodowało, że Wójtowianie mogą sobie ponarzekać na ich ruch lokalny.
    To jest tak z tym ruchem jak z parkowaniem samochodów. Wielu mieszkańców Olsztyna mieszkających przykładowo na Likuzach ( czy innych podobnych osiedlach) wymusza montaż „leżących policjantów”, wysepek spowalniających ruch czy nawet montują szlabany umożliwiające wjazd na osiedla jedynie „swojaków”. Jednocześnie sami narzekają na utrudnienia z zaparkowaniem w centrum.
    Typowy kalizm (dualizm) ja mogę, inni nie!
    Zaś z tym, że powód pisania mieć trzeba masz moją całkowitą zgodę.
    Czyli masz tu pisać. Częściej!

    OdpowiedzUsuń
  3. No to proponuję żeby narzekacze przenieśli się do Warszawy- w wielu miejscach korki są takie, że najszybciej to się można przedostać po dachach stojących w korku samochodów. A najbardziej denerwujący jest fakt, że 95% tych samochodów wozi powietrze - bryki coraz większe i jedzie takim potworem raptem 1 człowiek.
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Smak" miejskiego ruchu samochodowego poznaję przynajmniej raz w miesiącu i częściej nie chcę!

      Usuń
  4. No tak ilość ilość samochodów powala. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Procentowo więcej przybywa samochodów niż rośnie "dzietność" mimo wspomagania jej "plusami".

      Usuń

9373. Wybraliśmy!

                                                                           53,45% - Robert Szewczyk  46,55% - Czesław Małkowski  G łosowaliś...

Ostatnie posty