Blog wyświetlono

czwartek, 14 listopada 2019

2412. "Kabani trucht"

W rozmowie Agnieszki Kublik (dzisiejsza Wyborcza), Ludwik Dorn - "trzeci bliźniak", ex marszałek sejmu z nadania PIS użył tytułowego określenia na opisanie prac Senatu RP poprzedniej kadencji. Senatu, którym twardą PiSręką kierował ex marszałek Stanisław Karczewski. Kierował tak, że opozycja nie miała nic do gadania, a nawet do dyskutowania w czasie senackich sesji i posiedzeń.
Czym więc jest ten "kabani trucht"?
Wypada zacząć od przypomnienie, że "kaban" to najzwyczajniejszy wieprz, nie świnia jakaś tam, ale wieprz, knur. czyli świnia płci męskiej.
I co ta świnia płci męskiej i jej trucht ma do obrad Senatu RP minionej kadencji, czyli PiSSenatu? Ano jest to opisanie tamtego senatu działań. Działań legislacyjnych na zamówienie i polecenie partyjne, które wymagało doby (jednej), by przesłana z Sejmu ustawa po południu rankiem już "wróciła" pod obrady sejmu "trzeciego czytania".
A idea "kabaniego truchtu" odnosi się do bezmyślnych zachowań "świńskiego stada", które tam się przemieszcza, czyli "truchta" w kierunku i tempie wskazanym przez "świniopasa".
Jadowitość użytego przez Ludwika Dorna określenia jest tym bardziej dolegliwa, że po wieloletnim romansie z PiS "trzeci bliźniak" wie czym "tam" pachnie, a co cuchnie.
Ex marszałek senatu wczoraj "poczuł się urażony" po expose marszałka Grodzkiego, w którym jasno powiedziane zostało, że do Senatu wraca demokracja i poszanowanie zdań i opinii wszystkich senatorów, że otwartość i poszanowanie prawa będzie w "nowym" Senacie obowiązujące.
Przecież, tłumaczył, nie odbierał nikomu głosu, nie wyłączał mikrofonu, nikogo nie karał (za złe wypowiedzi o PiS i jego prezesie - dopisek JKK), a po wstawieniu flag unijnych do sali obrad przysięgał wprost, że za jego kadencji też tam one stały - chociaż tylko na początku.
Można by wiele dywagować i antycypować: co się zmieni, co przyniesie z sobą zmiana partyjnego parasola nad Izbą Wyższą. Póki co opozycyjny blok dwoma głosami usunął PiS do drugiego rzędu. 
Nie wolno się nie odnieść do zachowania się w głosowaniu "niezależnej" senator Lidii Staroń z Olsztyna. Jej wstrzymania się w głosowaniu na Marszałka Senatu, świadczy o początku spłaty zaciągniętych u PiS długu. Długu w postaci "nie wystawienia przez PiS" w Stolicy Warmii i Mazur kontrkandydatki/a w wyborach senackich. To jest ten mały, pierwszy kroczek, spłaty, rewanżowania się za pomoc w wyborach. 
Bo jaka wiemy wszyscy, od dawien dawna, "darmowych obiadków, czy lanczyków" już dawno nie ma - jeżeli były kiedykolwiek. A jak znam PiS to nie popuści i będzie chciał więcej i więcej "dowodów wdzięczności". Nie wiem, czy zadziała w tym przypadku znana z "Ojca Chrzestnego" Coppoli zasada "przysługa za przysługę", ale warto się przyglądać głosowaniom pani senator.

8 komentarzy:

  1. Jednym słowem BEDZIE SIĘ DZIAŁO. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy na sztalugach jest zaczep do umocowania tabletu/smartfona?

      Usuń
    2. Można tak też to zrobić. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia

      Usuń
  2. No właśnie ta przez nią podkreślana niezależność nie do końca okazała się nizaleznoscią.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niezależność nie oznacza nie opowiedzenie się "za czymś". Ale też odpowiednie użycie formuły niezależności pozwala na jej użycie do podzięki za przysługę.

      Usuń
  3. Z tą senator Staroń podobnie nie tak. Nie wystawiono jej kontrkandydata, bo takiego nie było, który miałby z nią szansę. Ale nie wiem na pewno, bo wybory w tamtych rejonach jakby za daleko od mnie. Ja myślę, że ona dyplomatycznie i asekuracyjnie. Kogokolwiek by nie wybrali, ona nie przyłożyła do tego ręki...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówi się (wczoraj w Czarno na białym), że PIS podobno proponował niepartyjnej pani Staroń miejsce na swoich listach ale odmówiła i startowała samodzielnie bo jest w swoim okręgu b. popularna. Ale niewątpliwie w poglądach bliżej jej do PIS, bo pokazywali też jak głosowała, nawet jak jeszcze była w PO - w zdecydowanej większości tak jak PIS. Pożyjemy, zobaczymy.
      Deklaruje się jako niezależna, a chyba na tym właśnie powinna opierać się prawdziwa polityka …

      Bardzo mi się podoba nowy marszałek senatu. Trzymam kciuki za powodzenie jego zapowiadanych planów. Ciekawe czy mu będą bardzo sypać "piach w tryby" i szukać haków.
      Jak dla mnie mógłby być nawet prezydentem RP.

      Usuń
    2. Jakże symptomatyczne jest to: "nie przyłożenie ręki". Z niepokojem czekam na dalsze "nie przykładanie".

      Usuń

2411. Słowo na niedzielę 11

 P łynie i płynie ten czas nasz jedyny. Ucieka gdzieś tam niepostrzeżenie i nie zamierza wrócić, i nie pozwala na poprawienia, zatarcie błęd...

Ostatnie posty