Tematów do opisania, do skomentowania, zaprezentowania życie dostarcza w wielkiej ilości i różnorodności.
Ale ile razy można skupiać się na pedofilii katabasów, na ich drańskiej hipokryzji pochylania się na Rodziną i gwałceniu dzieci z tej Rodziny. Dodam wypada tylko, że co wyżej w hierarchii kościelnej usadowiony książę kościoła, im dłużej jest chroniony przez kolesiów w czarnych i kolorowych kieckach, tym szybciej - po wykryciu jego seksualnych skrzywień - przenosi się do innego świata. Nazwiska! Ależ proszę: Gulbinowicz, Wesołowski, Cebula, a teraz wisienka na torcie Dymer. Zaraza jakaś, czy karne przeniesienie?
A czyż politycznie przepychanki między Gowinem a Bielanem nadzorowane i sterowane przez Kaczyńskiego warte są blogowych rozważań? Bezsilność opozycji tak widoczna w słupkach badań opinii publicznych też nie dają nadziei na upadek zmiany. Więc po co dywagować "w tym temacie".
Trzeci wielki temat: pandemia, wymusza życie z dnia na dzień bez nadziei na przeżycie tej katastrofy niezarażonym. Ekscesy radosnych uwolnień się z obostrzeń obserwowaliśmy na - ciągle powtarzanych -filmikach z Zakopiańskich Krupówek w noc "walentynkową". Wymusza życie w zamknięciu, bo każe wyjście "na pole" traktować jako zagrożeniem życia i zdrowia.
Balsam dla moich oczu, kopalnia różności, co tam galerie i inne takie, oby takich otwarć jak najwięcej!
OdpowiedzUsuńjotka
Masz rację, to cudny widok. Jeszcze brak mi dostępu do półek, ale to się zmieni.
UsuńŚwiat nie jest wesołym miejscem ostatnio...rzeczywiście, dobrze, że mamy książki.
OdpowiedzUsuńKsiążki, to taka ucieczka od realu.
UsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńW porównaniu do Krupówek oraz galerii handlowych, to smutny jest obrazek biblioteki z jedną tylko osobą na zdjęciu.
Pozdrawiam serdecznie.
Ależ, byłem drugi w kolejce do wejścia. W środku było dwoje wypożyczaczy, a za jeszcze troje - pandemia.
UsuńMówiąc / pisząc kolokwialnie...- Dymał Dymwer, wydymali Dymera. I już zamietli pod dywaniki - świecki i duchowny. Nie ma jak stare i sprawdzone metody. "W książkach" też o podobnych sprawach nieraz pisywano... Nihil novi sub Iovi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam...
Witam JKN! Dymar nie dał się wydymać, zbiegł w zaświaty i rechocze "z góry spogladając...".
Usuń"Zbiegł".. A może "został zbiegnęty"?
UsuńApetycznie to wygląda. Zawsze się zastanawiałem, czy bardziej lubię czytać, czy przeglądać to co mogę przeczytać? I do dzisiaj odpowiedzi nie znam.
OdpowiedzUsuńBez przeglądania, bez nabrania apetytu na książkę, nie będzie czytania.
UsuńTu tkwi jakaś zagadka. Na zdjęciu przed biblioteką widzę jakąś kobietę. Kolejka się przesunęła i Już jesteś w środku?
OdpowiedzUsuńTak. Ta pani na zdjęciu była w kolejce przede mną. A za mną jeszcze trzy osoby.
UsuńHo ho, ile książek na wydaniu! Nie wiem, czy bym się oparła :)
OdpowiedzUsuńOj trudno, bardzo trudno... Ale póki co od półek wara.
UsuńKiedy patrzę na książki, od razu czuję zapach druku i słyszę szelest kart. Niezapomniane przeżycie.Wybiorę się tam po drugiej dawce, w marcu.
OdpowiedzUsuńSerdeczności
Moja druga "dawka" już niebawem, pod koniec lutego.
UsuńCieszę się razem z Tobą, zawsze to jakaś ochrona i brak strachu przed kontaktami z ludźmi, chociaż należy jeszcze zachować rozsądek.
UsuńPozdrawiam
Zwariowałabym gdzyby nie czytanie i pisanie...
OdpowiedzUsuńZgoda. Czytanie i pisanie łączą się w jedną nierozdzielną całość.
UsuńFakt, obecnie książki to ucieczka od tej smutnej rzeczywistości. A jest w czym wybierać. Ja zaczęłam dużo czytać ostatnio przygodowe, fantastyczne..... Na pewno nie horrory science-fiction bo to mamy na codzień.
OdpowiedzUsuńPróbowałaś po przeczytaniu książki obejrzeć film kręcony na jej podstawie? Albo odwrotnie, najpierw film a później książkę czytać.
UsuńCzasami to zupełnie w odbiorze coś innego.
OdpowiedzUsuń