Proszę zwrócić uwagę, że chodzi o "język ojczysty". Język który "wyssało się z mlekiem" matki, a nie o języki przyswojone obywatelstwem, czy kolejno uzyskiwanymi obywatelstwami. To nie jest też język "przyznany" przez miejsce urodzenia (samolot, statek na wodach eksterytorialnych chociażby), ale język w którym się poznawało: "świat", tradycje, obyczaje, zapach matki i domu rodzinnego/ojczystego. Stąd być może wywodzi się powiedzenie: "Ojczyznę ma się tylko jedną".
Ale skąd to zainteresowania tym Dniem, co spowodowało powyższe dywagacje i rozważania. Tak jak wszystko, tak i TO można przypisać przypadkowi. Przypadkowemu wywiadowi jaki udzieliliśmy z Marią TVP3 Olsztyn spacerując wokół Jeziora Browarnego w Parku Jakubowa.
Kilka stopni na plus, słońce i Park zapełnił się spacerowiczami. Wyszła też "na wywiadowcze łowy" ekipa TVP3 Olsztyn (zdjęcie poniżej) zaczepiając spacerowiczów o ów Dzień uszczegółowiając pytaniem - przynajmniej do Marii i do mnie - Czy znamy jakieś wyrazy, powiedzenia w języku polskim sprawiające trudność w ich artykulacji?
Przypomniały się nam wyrazy, które ćwiczyliśmy w młodości, oto kilka z nich:
- Stół z powyłamywanymi nogami;
- Chrząszcz brzmi w trzcinie w Szczebrzeszynie; - trudności z pisaniem nie wymową.
- Konstantynopolitańczykowianeczka;
- Olsztyneczkowianeczka, Olsztyneczkowianinka - mieszkanka Olsztynka
- Na Zarządzie/Komisji/Konwencie - zamiast na posiedzeniu, podczas obrad (a nie na obradach) Zarządu/Komisji. itp
Mam takie słowo! Nie jest trudne do wymawiania, łatwe w pisowni a znaczyć może praktycznie wszystko.
OdpowiedzUsuńOgarnij się! Ogarnąć można każde działanie jeśli jest się osobą ogarniętą.Biada nieogarniętym, którym trudno jest swe życie ogarniać.
Ogarnij się, w moim dawnym znaczeniu, miało na celu schludniejsze ubranie się, czy chociażby ubranie się.
UsuńButelki oetykietkowane butelki nieoetykietokowane... eee po prostu bez etykiet butelki... :)
OdpowiedzUsuńDla mnie też to jest łamaniac językowy. Chodzi tu, jak sądzę o stosowania skrótowości. Oetykietować - nie ma czegoś takiego w słownikach, wymawia się krócej niż przylepić etykietę i nie trzeba rozróżniać: przykleić, nalepić, czy chociażby opisać coś by odróżnić od czegoś innego.
UsuńZąb zupa zębowa, dąb zupa dębowa. Znałeś to?
OdpowiedzUsuńA jeszcze się proponowało komuś szybką recytację tego powiedzenia.
UsuńHa ha, a ja dopiero niedawno wpadłam na wytłumaczenie etymologii słowa 'wichajster' - nic wspólnego z naszym językiem ojczystym (wie heisst er) :)
OdpowiedzUsuńWie heisst er? Also alle Zeugen die keine Name haben. Ależ wichajster to język polskich hydraulików domorosłych nazywających elementy nie mając dla nich nazw.
UsuńWichajster jest używany dość powszechnie :)
UsuńJenzyka polska to ona ale całkowicie do trudnego być... Apfel od wisieć na drzewo to on być "owiec". Bydlę z wełna do wypasania na trawa to ono ale całkiem "owiec" jest być. A zboże co ono rosnąć na pole ale dla Pferda do jeść, to on też "owiec" było być.
OdpowiedzUsuńPo co znać wiele języków jak się w żadnym nie mówi sensownie.
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=eZd5IPgBKLI
OdpowiedzUsuń"I to by było na tyle"...
Nie słyszałem wcześniej, ale wysłuchałem z przyjemnością.
UsuńUrodzony na Lubelszczyźnie, Mazur z wyboru pozdrawiam słowami Michała Kajki:
UsuńO ojczysta nasza mowo,
Coś kwitnęła nam przed laty,
Zakwitnij że nam na nowo
Jako kwitną w lecie kwiaty.
Zalśnij nama jako zorze,
Przywróć że nam skarb nasz isty,
Aby w domu i we zborze
Istniał język nasz ojczysty...
Pozdrawiam...
P.S. Własne dzieci Kajki wyrzekły się testamentu Ojca i wybrały... tłuste w marki życie w Bundesrepublik Deutschland.
Obecnie "własne dzieci Kajki" mieszkają już w Niemczech. Dla nich językiem ojczystym jest język ich ojca - nawet jak tym językiem nie mówią.
UsuńLata płyną... To już raczej wnuki i prawnuki...
UsuńKról Karol kupił królowej Karolinie korale koloru koralowego :-)
OdpowiedzUsuńNie pieprz Pietrze pieprzem wieprza.
Szedł Sasza suchą szosą.
Leży Jerzy na wieży i nie wierzy, ze na wieży leży sześć talerzy.
Dla mnie niewygodny jest tekst: jak Sasza szedł
UsuńW pewnych sytuacjach trudno jest zmierzyć się ze słowem Gibraltar! Wiem, że to akurat niepolskie słowo, ale lepsze od alkomatu...
OdpowiedzUsuńWypróbuję na sobie.
UsuńNie żaden Szczebrzeszyn, ale:
OdpowiedzUsuń"W czasie suszy Sasza suchą szosą szedł"
albo zwykłe:
"Jola lojalna", czy "rewolwer się wyrewolwerował"
Ach ta niesamowita Jola.
Usuń"chłop pcha pchłę, pchłę pcha chłop"...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
Znam jeszcze inną formę wyczynów pchły bez chłopa bardziej realną: Pchła pchłę pchła
Usuńale gubi się wtedy cały myk zabawy, który polega na tym, że "pchłę pchła pchłop"...
UsuńPrzepis na zadzierżgnięcie przyjaźni z obcoplemieńcami:
OdpowiedzUsuń1. Weźmij młodą Niemkę [w braku takowej może być jakakolwiek inna - byle nie była Słowianką].
2. Nakłoń wziętą do wyuczenia się:
- W gąszczu tuż przy wodogrzmocie
usiadł krzeczot na brzeszczocie.
W chaszczach ci go każdy iszcze...
Kniaź w grodziszczu wziął siedliszcze.
Pięść w potężną wetknął paszczę.
Miód spijając cicho mlaszcze...
3. Wielogodzinna i przednia zabawa gwarantowana...
(-) Brzetysław Brzeszczotozgrzytny z Łątki Wyłganej
Nawet czytając ma się pewne trudności - a wyuczyć się na pamięć i Polakowi trudno.
UsuńNo cóż ciężko to wszystko wymówić, ale trzeba ćwiczyć trzeba.
OdpowiedzUsuńĆwiczymy, od czasu do czasu, nie nachalnie, nie by się popisać.
OdpowiedzUsuńĆwiczymy, a jakże, jest taka sympatyczna książeczka "Wierszyki łamiące języki", dzieciom bardzo się podoba zwłaszcza gdy czytamy na głos.
OdpowiedzUsuńTakie uczenie, takie ćwiczenie wesołymi wierszykami, przynajmniej języka daje najlepsze efekty. Tak jak to tuwimowskie Abecadło:
UsuńAbecadło z pieca spadło,
O ziemię się hukło,
Rozsypało się po kątach,
Strasznie się potłukło:
I -- zgubiło kropeczkę,
H -- złamało kładeczkę,
B -- zbiło sobie brzuszki,
A -- zwichnęło nóżki,
O -- jak balon pękło,
aż się P przelękło.
T -- daszek zgubiło,
L -- do U wskoczyło,
S -- się wyprostowało,
R -- prawą nogę złamało,
W -- stanęło do góry dnem
i udaje, że jest M.
Odnośnie tego, co napisałeś o języku ojczystym. Mój kuzyn mówił takim wyssanym z mlekiem matki w wojsku. Za karę musiał obierać ziemniaki.
OdpowiedzUsuńZiemniaki w wojsku też obierałem. Obierały je kolejno wszystkie plutony.
UsuńKonstantynopolitańczykowianeczka
OdpowiedzUsuńByło moją zmorą, której powtórzyć nie mogłam 😁
Musisz wiedzieć, że ćwiczyłem i ćwiczyłem, aż się nauczył mój język.
Usuń"Szpak wpadł w dół". Niby proste, ale spróbuj powiedzieć to szybko, kilka razy z rzędu.
OdpowiedzUsuńSzybko się nie da! Wymaga zastanowienia co powiedzieć dalej.
Usuń