Blog wyświetlono

133558

wtorek, 11 lutego 2025

2422. "Ryba po grecku"

 

Ostatnio, jeszcze przed kampanią wyborczą, wyciągnięty z IPN przez PiS, nie tak dawno, równujący do swoich i PiS narracji historycznej - niejaki Nawrocki, zaczął się prezentować jako OBYWATELSKI KANDYDAT PiS! na przyszłego prezydenta RP. Z uporem godnym lepszej sprawy ów KANDYDAT PiS jeździ po moim kraju, biega z wyraźną dystanse z szaloną przewagą nad "towarzyszącymi mu "konkurentami", robi pompki, wyzywa wszystkim na bokserskie spotkania, obstawiony "kolegami bramkującymi" drzwi do knajp, a nawet jak gdzieś (pewno fałszywie) pokazano jak zamawia "pięć piw". 

Oprócz tego, że jeździ, że wyzywa na "udeptaną ziemię", to jeszcze posługując się "przekazem dnia" z Nowogrodzkiej Rząd i Rządzących tak obraża, jakby wierzył,  że już przenosi się w miejsce lichego prezydenta Dudy, by pokazać co PiS Polsce przygotował, jak przeniesie się z IPN do Pałacu Namiestnikowskiego.

A wszystko to jako KANDYDAT OBYWATELSKI,  jako ten który z PiSem ma  wyłącznie kontakt przez własny Komitet Wyborczy stworzony - by tylko nie zaskoczyć Państwa - wyłącznie i tylko przez panów pisowców.

By już nie rozwadniać postu i zwrócić, albo wytłumaczyć się, z tytułu postu, dodam na koniec, że ów pan ma tyle z OBYWATELSKOŚCIĄ, co RYBA PO GRECKU  z Grecją.

Warto jednak chyba zaznaczyć, "ów pan" rozumie obywatelskość jako bycie "OBYWATELEM PiS i nie odpowiadanie na pytania, na które odpowiedzi nie znajduje w "przekazie dnia" z Nowogrodzkiej.

A obietnic, jakie składa tam gdzie jest, jest bez miaru i umiaru. Ponoć chwała wyborcza kieruje się tym, że "obietnice wyborcze" są wyłcznie taki właśnie "obietnicami".

2 komentarze:

  1. No właśnie - kiedyś moja córka zapytała się właściciela greckiej knajpki o rybę "po grecku". Człowiekowi omal oczy nie wypadły z orbit bo po raz pierwszy w życiu usłyszał, że istnieje danie o nazwie "ryba po grecku". A czytając o tym facecie co się widzi w roli prezydenta Polski - bierze przykład z p.Dudy, który w ramach swej kampanii przedwyborczej rozdawał darmową kawę w godzinach porannych w okolicy Dworca Śródmieście, na który to dworzec zajeżdżały pociągi z tymi co tylko pracowali w Warszawie a mieszkali od 50 do 150km od Warszawy.
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Podobnie jest z fasolką po bretońsku - w Bretonii nieznaną.

    Podobnie jak Anabell, skoncentruję się na potrawach, bo na Nawrockiego szkoda mi klawiatury.

    OdpowiedzUsuń

2429. Romanowski wieszczy...

  P rzestępca ukrywający się na Węgrzech, u wspierającego Putina Orbana, zaczyna raptem kasandrycznie przewidywać losy Polski, Polskiego Nar...

Ostatnie posty