Przestępca ukrywający się na Węgrzech, u wspierającego Putina Orbana, zaczyna raptem kasandrycznie przewidywać losy Polski, Polskiego Narodu, Polskiej - nie pisowskiej nacji - bo ci ostatni bardzo dobrze pamiętają, gdzie zostały ulokowane skradzione pieniądze zarządzane przez tego na zdjęciu "pana drania".
On, ten pan uciekinier, do kraju gdzie każdy wspierający Putina znajdzie azyl, "tworzy raport"! Raport w którym, z całą pewnością nie zawrze dróg którymi przesłał złodziejskie łupy, z czasów pisowskiej prosperity, ale będzie chciał wykazać, zapewne, że to nie "oni" kradli tylko im się przypisuje straty jakie "wg procedur on i jego koledzy zagarnęli" dla siebie, dla kolegów z PiS.
No cóż. Każdy złodziej uciekając ma prawo do obrony, ma prawo do rozdzierającego wrzasku, że okradziony, który tego złodzieja dogania tuż, tuż - jest tym draniem kradnącym.
A mało? Takich "kryształowych pisowców" czeka na wezwania prokuratorskie, bo: raptem znaleziono w ich rządowej, czy sejmowo-politycznej działalności "zakrętów" wspomagających kasę własną ich rodziny i "przyjaciół królika". Nawet "kiwający głową" z rozkoszą chorobową niejaki Obajtek, przycichł jakby, szukając wytłumaczeń nadmiernych przyrostów zarobków.
A Romanowski wieszczy, Romanowski stara się przewidzieć co go może czekać - nawet pod ochroną Orbana - jeśli nie Nawrocki-Tabor dorwie się pod fotel pod żyrandolem Pałacu Namiestnikowego.
Myślę, że albo niedługo Węgry wyjdą z Unii, albo Węgrzy wyjdą na ulice i obalą Orbana. W żadnym razie Romanowski raczej nie zyska.
OdpowiedzUsuń