Pięknie się zapowiadało i nieco inaczej się skończyło, jak to w życiu - politycznym też. Szlachetny zamiar pognębienia raz na zawsze jednej partii nie udał się. Niesnaski wygranych z 17. października, zwłaszcza wysiłki Hołowni do podziałów ("bez 3 drogi nie uda się Polską rządzić" - czy jakoś tak) zniechęciło większe grupy młodych by nie głosować. Aborcyjna niemoc marszałka sejmu - zresztą czego można było się spodziewać po tym ukrytym klerykale, zrobił swoje na czym skorzystali "dojarze" z PiS.
No tak. PiS ponownie "wygrał", by stracić, ale to już zgrana melodia. Istotne jest to, że spora grupa Polaków przyzwyczaiła się do tego, że była przez 8 lat okradana i bez "takich zabiegów" nie potrafi już egzystować. Czują zapewne, jak są okradani, to są ważniejsi, bardziej wartościowi, kochani, bo jak zapewne sądzą: Jak okradają to i dawać też będą - przynajmniej kartonowe czeki bez pokrycia.
Sytuację tę można określić jako typowy "syndrom sztokholmski". A jest to przecież stan umysłu psychiczny w którym ofiara nękana zaczyna odczuwać sympatię do nękającego ją oprawcy. Natomiast wszyscy inni, próbujący wyciągnąć ją (tę ofiarę systemu) z tego kompulsywnego zwyczaju uważani są za wrogów.
Przykładem takiej kompulsywności są rozlane po Polsce tzw. protesty "rolników", którzy są faktycznymi wrogami tych chcących ich pomóc, wyciągnąć po ośmioletnich nękaniach wsi przez arbitralne oszukańcze i kosztowne dla nich decyzje.
Słuchałam wielu wypowiedzi rolników, czasem miałam wrażenie, że są przeciw dla zasady i nie byli zgodni w żądaniach. Z kolei od znajomych na wsi trochę się nasłuchałam o tych biednych rolnikach, co to biorą z Unii ile wlezie, a i tak jeszcze narzekają...
OdpowiedzUsuńjotka
Oporność rolnika, czy odporność? - już sam nie wiem jak to określić.
UsuńHipoteza o syndromie sztokholmskim wydaje się dość trafna bo przynajmniej jakoś tłumaczy to czego nijak inaczej pojąć nie mogę. Wobec tego potrzebna jest terapia dla części narodu! Pilnie!
OdpowiedzUsuńTrudno tą grupę społeczną poddać terapii jak już została zainfekowana przez PiS
UsuńBardzo trafnie okresliles to co sie aktualnie dzieje u nas.
OdpowiedzUsuńStokrotka
Nie wydaje mi się, że to syndrom sztokholmski. Ci ludzie po prostu nie znają zasad funkcjonowania gospodarki, a zawsze miło jest usłyszeć, że nasza bieda to nie nasza wina, tylko "oni nas okradają". Wystarczy wskazać "onych" - i już się jeden z drugim lepiej czuje.
OdpowiedzUsuńZastanawiam się skąd ta "bieda" u tych latyfundystów.
UsuńWyborcy PiS-u są po prostu konsekwentni. Nawet, gdyby media pokazały zdjęcia Kaczyńskiego kopulującego z wieprzem, nie wpłynęłoby to na ich poparcie. Natomiast reszta wyborców reaguje na różne wydarzenia medialne i przede wszystkim za bardzo żyje polityką.
OdpowiedzUsuńPrzykład całkiem, całkiem..., za wodzem pójdą się "świnić" też.
Usuń