Blog wyświetlono

wtorek, 18 grudnia 2018

2352. Burza w kałuży.

Już kiedyś, na początku, kiedy Kałużę udało się przekupić "wicemarszałkiem", by zdradził: wyborców, ugrupowanie, by miraż oczekiwanych fruktów za pokochanie - z nocy do dnia - PiSu i oddanie im w pacht województwa śląskiego, pisałem. Starałem się zapewne wyrazić swój wstręt do takich metod, do ludzi przekupnych, wstręt do zdrajców - mówiąc jasno i wyraziście.

Zapytacie zapewne, skąd ta tytułowa "burza" o Kałużę? Było nie było, ale  tenpan ma pragmatyczne podejście do życia. Przecież każdego można kupić, jak mędrcy doświadczeniem życiowym wyedukowani mawiają, zależy tylko od ceny. A wycenił siebie Kałuża niziutko, na wicemarszałka. 
Ów Kałuża dał się kupić (skorumpować nawet), bo chciał więcej niż by zyskał pozostają w Koalicji Obywatelskiej. I cóż z tego, że przeszedł do PiS będącej w opozycji do Opozycji, tam, póki co, dostanie więcej, a jak kurz bitewny opadnie i PiS ugruntuje swoją przewagę w Sejmiku Kałużę się wygruzi do kałuży pod byle pretekstem, chociażby takim, że ze zdrajcami się nie współpracuje, bo jak ktoś raz zdradził będzie miał chętką na kolejną zdradę. 
Nie warto przytaczać epitetów jakimi jego wyborcy go obstawili w rodzinnych Żorach, warto jedna przypominać temu Kałuży, jakim się stał renegatem dla mieszkańców miast oszukując ich w tak odrażający sposób. I nie bardzo wiem, jakby się zachował spotykając takiego typa na ulicy, czy bym tylko splunął w jego kierunku, czy...? By się nie pomylić tego pana z kim innym dołączam jego lico.


1 komentarz:

  1. jest taki poziom kurewstwa /nie mylić z prostytucją/, poniżej którego z taką kurwą nawet kurwy nie chcą gadać i mieć cokolwiek wspólnego...
    p.jzns :)...

    OdpowiedzUsuń

9372. Syndrom polski

  P ięknie się zapowiadało i nieco inaczej się skończyło, jak to w życiu - politycznym też. Szlachetny zamiar pognębienia raz na zawsze jedn...

Ostatnie posty