Uczono mnie, bardzo dawno temu, żeby nie zaczynać zdania od "no". Pamiętam tamte nauki szkolne, ale jak zacząć inaczej niż: No i czekałem tydzień, czy nieco mniej, na to by rządzący czymś mnie zadziwili. Nie doczekałem się więc stąd owo "no".
Prawdę mówiąc/pisząc spodziewałem się, że rządzący establishment przy okazji wycofania się (kolejną nowelizacją) z łamiących Konstytucję zapisów o Sądzie Najwyższym, przyzna: Tak, to był błąd, tak złamana została Konstytucja!
I co? I nic! Nie doczekałem się. Ogłoszono, że Polska - Polska PiS, oczywiście - delej reformuje polskie sądownictwo zgodnie z zaleceniami prawa unijnego. Mało tego, jest "narracja", że "cofka" została wykreowana wyłącznie na żądania Unijne. Nie że coś tam "złamano" (Konstytucję), że nie stosowano wcześniej unijnego prawa, nie... Ot jakiś tam spór prawno-polityczny powstał i konsyliacyjnie PiS dostosował nowelizacją do dosyć "dziwiacznych" żądań KE.
Czyż może zadziwić próba przekucia tej porażki w "sukces"? Nie pierwszy to i nie ostatni zapewne socjotechniczny chwyt propagandowy skierowany do zatwardziałego elektoratu partii - której imię, wg zaleceń z "Harrego Pottera", nie powinno się wymieniać, jak Voldemorta.
Będzie takich "chwytów" coraz więcej w miarę, jak ów "elektorat" zacznie się dobijać o obiecane konfitury w kampanii wyborczej.
nie wiem czemu, ale przypomniał mi się Jacek Kuroń, gdy jako minister pracy i polityki socjalnej wygłaszał codzienne pogadanki w telewizorni, które zaczynał od słów: "no, i znowu nam coś nie wyszło", po czym rozwijał temat, co nie wyszło... co prawda czasem szlag trafiał widza, który zadawał sobie pytanie: "czy im kiedyś coś wreszcie wyjdzie?", niemniej jednak było to strasznie sympatyczne...
OdpowiedzUsuńno tak, ale wtedy tylko "coś" im nie wychodziło, trudno jednak oczekiwać, by wystąpiła w telewizji jakaś lubiana postać z obecnego rządu, która oświadczyłaby, że "no, i wyszło na to, że NIC nam nie wyszło"... oczywiście lubiana po takim oświadczeniu, bo przed nie ma takowej i raczej być nie może...
p.jzns :)...
Najbardziej wychodzi im bratanie się z imperium Rydzyka, nikt tak nie kocha ojczyzny jak rodzina radia Maryja...
OdpowiedzUsuńA tach choreografia! Cudowności prześliczne, nic tylko oglądać i oglądać...
UsuńJuż od pewnego czasu przeszła mi chęć oczekiwania na jakiekolwiek wypowiedzi przedstawicieli PiS. Widać wyraźnie, że tam wszystko się rozpada. I to niepokoi, bo nie wiadomo tylko jaki syf powstanie potem.
OdpowiedzUsuńSłuchając jednego z PiS, już się wie co powie kolejny z PiS, od Kukiza, czy od Gowina.
UsuńZatwardziały elektorat jeszcze długo nie będzie się dobijał o żadne konfitury, bo obiecane konfitury w zasadzie dostał (500+, 300+, najniższe emerytury, obniżenie wieku emerytalnego, podwyższanie płacy minimalnej, tańsze leki dla seniorów). Dodatkowo część pracujących "wydarła" jakieś podwyżki płac z zapisaną na papierze nadzieją na dalsze w przyszłości.
OdpowiedzUsuńNawet zapowiadana duża podwyżka cen prądu tak naprawdę tą podwyżką ma nie być, bo tylko zapisaną na papierze, a nie wziętą z kieszeni elektoratu.
Zaś sprawami politycznymi "z górnej półki" typu KRS, SN, TK elektorat się nie zajmuje, bo się na tym nie zna ani znać nie potrzebuje, więc na "wiarę" przyjmie wszystko, co mu rządzący w tym temacie powiedzą. A skoro go jeszcze upewniono, że taka właśnie postawa jest oznaką prawdziwej miłości do Polski i oficjalnie zawierzono go opiece MB Nieustającej Pomocy to nie ma mocnych żeby zachwiać postawą tego elektoratu.
z tą "dużą" podwyżką prądu to stały element ich strategii... to jest tak, jak dać dzieciakowi szlaban na tydzień, ale drugiego już dnia wypuścić go na dwór, by być fajnym w oczach młodego człowieka...
Usuńzasada działania tego chwytu jest ta sama...
p.jzns :)...