Klarowna wypowiedź Jażdżewskiego z "Liberte": o utracie przez kościół katolicki moralnego prawa do pełnienia misji, do bycie duchowym przewódcą Polaków, o tym że "kościół zaparł się Chrystusa, znalazła bardzo szybko potwierdzenie w ujawnieniu ciemnej stronie życia - było nie było, prominentnych kapłanów KK - w filmie Braci Sekielskich "Tylko nie mów nikomu".
Jak szybko i jak wyraziście wsparły tezy dziennikarza lewicowego periodyku sfilmowane "bliskie spotkania" pedofilów w sutannach z ich ofiarami.
Nie wszystkich pokazano w filmie, zbyt dużo ich w społeczności kleru jest pochowanych, ukrytych, poprzenoszonych do innych, zacisznych parafii by "Bóg ich ukarał i wybaczył, by nikt się nie dowiedział o "chorobie pedofilii" (i nie tylko) toczącej tę grupę społeczną.
Za jedyną i ostateczną przyczyną tej patologii wywołanej przez hamowanie naturalnego libido uważam wprowadzony na synodzie w Ancyrze w 314 r. celibat, któredo zasacy ugruntowano ostatecznie podczas obradł Sobóru Trydenckiego w 1563 r.
I nic by się nie działo, bo przecież pedofiliskich zachowań spotyka się wiele i wszędzie, gdyby nie zorganizowane, strukturalne rzec można, skrywania "wstydliwych, nie kanonicznych zachowań wielu księży. Ukrywanie przed "światem zewnętrznym", przed "owieczkami", nie licujących z misją kościoła zachowań, ich pasterzy.
Jednym z sukcesów filmu Sekielskich jest zmiana tzw. narracji. Przestano, z dnia na dzień, po prezentacji filmu opowiadać, że mówienie w mediach o pedofilii w KK jest atakiem na kościół, na katolicyzm, a więc na Boga Samego. Ba, biskupi już teraz deklarują zawiadomienia "cywilnych" prokuratur.
Społecznie naganne, moralnie podłe zachowania urzędników Pana B. stało się znane i ocenione przez miliony Polaków. Degrengolada KK w Polsce postępuje. I trzeba było filmu "Nie mów nikomu", KK dojrzał wreszcie źdżbło we wlasnym oku - chociaż abp. Głódź oświadczył wprost, że "byle czego nie oglądał", i zapewne nic nie słyszał o pedofilu abp. Paetzu z Poznanie, czy gdańskim ks. Jankowskim, zwanym jak na ironię "kapłanem solidarności".
Być może bardzo ważnym tego filmu będzie wprowadzenie w ustawach nie przedawniania się przestępstwa pedofilii.
Być może bardzo ważnym tego filmu będzie wprowadzenie w ustawach nie przedawniania się przestępstwa pedofilii.
No właśnie- wreszcie część społeczeństwa mogła zobaczyć, że "król jest nagi" i tak właśnie wygląda z bliska ostoja wiary. Na całym świecie, nie tylko w Polsce KK stracił twarz, ale u nas z dużym opóźnieniem, bo z przykrością stwierdzam, że samodzielne myślenie nie jest w Polsce popularne. A pisuary spokojnie wyhodują następne pokolenie owieczek o mniejszych mózgach i mniejszych chęciach używania go.
OdpowiedzUsuńMiłego;)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńBajkowe "Król jest nagi" jest niczym w pokazaniu się gołego księdza.
OdpowiedzUsuńA jeszcze sześć miesięcy temu pluli na Smarzowskiego i „Kler”.
OdpowiedzUsuńDalej "plują" ale kiedy nie ma świadków - oprócz PiSmanów
UsuńSamodzielne myślenie jest w Polsce w Narodzie Droga anabell.
OdpowiedzUsuńIno gdzie mieliśmy go szukać, widzieć, "dotykać" zmysłami wzroku czy słuchu gdy media nasze (ponoć) niezależne oraz państwo dziennikarstwo (no niezależne) tudzież państwo redaktorstwo ( a jak, też niezależne) temat zaledwie trącało.
Nie sądzę że i teraz temat będzie się "kręcił" dłużej jak tydzień. A w filmie powiedział ktoś, że pod tymi siedzibami-pałacami ich fluorescencji winny tygodniami i miesiącami pełnić dyżury całodobowe rzesze hien z mediów i pytać, pytać, pytać. Nawet gdy odpowiedzi nie będzie.
Oj, obawiam się, że film poruszył znaczną część społeczeństw w kraju i na świecie, ale nie zrobił wrażenia na wielu tych najważniejszych Biskupach. Zresztą, co miało ich poruszyć skoro o wszystkim od dawna wiedzieli?
OdpowiedzUsuńOj, trafiłaś w sedno! - Bet. Ale już nie wróci dawne "bez obawowe" "dawanie ciumka".
Usuń