Premier Morawiecki słynie z tego, że mówi dużo i na każdy temat nie zwracając uwagi na fakty, na "mijanie się z prawdą" - by nie napisać dosadniej. W jego mowach nie można się doszukać granicy między prawdą a konfabulacją i właściwie niewielu - oprócz zrzeszonych w PiS i sympatyków - premierowych wynurzeń nie słucha. A jeżeli już zdecyduje się odsłuchanie, to prawdy w tych mowach zawarte bierze jakby na odwrót. Jak premier opowiada, że epidemia się kończy, to ona dopiero się zaczyna. https://www.wprost.pl/kraj/10340809/premier-przekonywal-ze-wirus-jest-w-odwrocie-prof-simon-ma-inne-zdanie-ja-nie-widze-konca-epidemii.html Jak premier zachwyca się gospodarką polską, to wczorajszy blog wyjaśnił, że jest jednak inaczej.
Kłamstwa Morawieckiego
zauważone i uporządkowane przez Dariusza Rosatiego po negocjacjach w Brukseli, po szczycie Unijnym, po jego relacji w Sejmie RP.
Wywiad z Dariuszem Rosatim https://www.tygodnikprzeglad.pl/tropie-klamstwa-morawieckiego/
Kłamstwo nr 1: Polska dostanie z Funduszu Spójności 70 mld euro. - Nieprawda, bo cały Fundusz Spójności na całą UE i na siedem lat będzie wynosił mniej niż 70 mld euro.
Kłamstwo nr 2: W budżecie na lata 2021-2027 Polska dostanie 700 mld zł, o wiele więcej niż w latach 2014-2020. - A jaka jest prawda? W budżecie 2021-2027 dla Polski będzie tylko ok. 80 mld euro, a w latach 2014-2020 było ok. 105 mld euro.
Kłamstwo nr 3: „Tak zwana” praworządność nie będzie warunkowała dostępu do funduszy. - W pkt 23 konkluzji czytamy tymczasem, że w przypadku naruszeń Komisja proponuje środki, które Rada przyjmuje większością kwalifikowaną.
Kłamstwo nr 4: Dostaliśmy więcej pieniędzy na rolnictwo. - Jaka jest prawda? Na rozwój obszarów wiejskich otrzymaliśmy o 2 mld euro mniej niż w latach 2014-2020.
Kłamstwo nr 5: Mamy więcej pieniędzy na politykę klimatyczną. - Jaka jest prawda? Fundusz Sprawiedliwej Transformacji został zmniejszony z 40 mld euro do 10 mld euro, a Polska dostanie ok. 2 mld euro zamiast 8 mld euro.
Nie na darmo ma ksywkę Pinokio :-)
OdpowiedzUsuńZapracował sobie na to przezwisko, solidnie zapracował.
UsuńZapracował solidnie... Pracowitość to cecha godna podziwu i propagowania. Cieszmy się.
UsuńByłbym zdziwiony, gdyby kłamczuszek zaczął mówić prawdę.
OdpowiedzUsuńW to że kłamie, wszyscy mu wierzą, ale nie uwierzą jak zacznie prawdę rozsiewać, będą myśleć że nadal kłamie.
UsuńA dlaczego miałby mówić prawdę? Czy wywodzi się z kręgu kulturowego dbającego o nią? Czy może należy do formacji politycznej mającej cokolwiek wspólnego z dbałością o prawdę? I czy sympatycy Schizofrenii i Paranoi chcą być prawdą obdarzani? Powierzono mu funkcję kłamcy i wywiązuje się z nałożonego zadania najlepiej jak potrafi. Wiem, czego się po nim spodziewać i nie jest nim zawiedziony.
OdpowiedzUsuńWypunktowałeś całą prawdę o tym panu!
UsuńJak to mówią prawdę mówi tylko jak się pomyli.
OdpowiedzUsuńA że się rzadko myli...
UsuńCóż, już ktoś kiedyś wcześniej powiedział, że kłamstwo powtarzane 100 razy staje się prawdę. Autora tych słów przez grzeczność przemilczę.
OdpowiedzUsuń"Zmiana" przejęła sporo zasad od poprzedników socjotechniki.
UsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńCzyli dobrze wywiązuje się z powierzonego zadania, o! ;) :)))
Pozdrawiam serdecznie.
Sarkastycznie i celnie.
UsuńMnie to jakoś nie dziwi. Sparafrazuję pewne hasło: „Propaganda dźwignią rządu”. Jakoś tak sobie nie wyobrażam, aby elektorat PiS od razu sprawdzał prawdziwość słów Morawieckiego. Wszak mówi słodko i przyjemnie.
OdpowiedzUsuńSłodka trucizna jest najbardziej zabójcza.
UsuńTak bym chciała żeby mu ten długi nos jakie żelazne drzwi przytrzasnęły!!!
OdpowiedzUsuńChyba nie lubisz tego pana?
UsuńA dlaczego miałabym go lubić??
UsuńTrzeba się zastanowić, czy on sam wierzy w to co mówi. Czy też jest tak strasznie przewrotny i zimny.
OdpowiedzUsuńJakby nie był taki zakłamany prezes już dawno bo go zmienił.
UsuńRęce opadają, ale nie bez powodu nazywany jest Mateuszkiem- Kłamczuszkiem.
OdpowiedzUsuńCo bardziej zdecydowani dosadniej łgarzem go zwą.
Usuń