Jakby nie było wiadomo: Po co komu Trybunał Konstytucyjny jest potrzebny i dlaczego i po co, PiS tak pazernie przejął TK, oddając kierowanie tej instytucji państwowej "blond malowanej" magister Julii Przyłębskiej? Oddanie we władanie pani magister, zresztą "odkryciu towarzyskiemu" Kaczyńskiego Jarosława miało ukryty sens, który przy tej okazji się ujawnił. Prezes mianował tępanią, uległą i spolegliwą, w ocekiwaniu w wzajemności, współpracy, w oczekiwaniu "przysługi" - jak to prezentowano w filmie, takim jednym, amerykańskim, o Rodzinie Corleone - filmowe mafii.
I doczekał się! Pani, za przeproszeniem, prezes TK, już na drugi dzień po zapytaniu (chociaż niektóre z zapytań czekają na rozstrzygnięcie już dwa lata) wydaliła swoją decyzję o: zakazie obrad trzech izb Sądu Najwyższego na wniosek pisowskiej marionetki sejmowej Witek. Po to było właśnie przejęcie TK, by w odpowiedniej chwili wspomogła pani magister niekonstytucyjne działanie prezesa, prezydenta, Ziobry w demolowaniu, czyli dostosowania dp potrzebb PiS, sądownictwa - prokuraturę przejęli już wcześniej.
Przyłębska magister, ciągnąc za sobą oddany jej w pacht, autorytet (jeżeli to jeszcze jakiś autorytet jest) Trybunału Konstytucyjnego, bez mrugnięcia okiem - chyba że mrugała na "spotykaniu towarzyskim" z prezesem - przyznała rację, racjom marionetki Witek i zakazała posiedzeń Sądowi Najwyższemu.
Marionetki rządzą Krajem. Marionetki posłuszne "Mistrzowi Marionetek" - (nie wymienię przecież przez delikatność przyrodzoną: PDA, albo już ex Karczewskiego). Więc można domyślać się, że po "przejęciu wszystkiego", one - te marionetki, nie będą już potrzebne. Bo i po co? Kiedy wszystkim i o wszystkich będzie decydował jeden ktoś z Żoliborza, zwykły szary poseł.
I doczekał się! Pani, za przeproszeniem, prezes TK, już na drugi dzień po zapytaniu (chociaż niektóre z zapytań czekają na rozstrzygnięcie już dwa lata) wydaliła swoją decyzję o: zakazie obrad trzech izb Sądu Najwyższego na wniosek pisowskiej marionetki sejmowej Witek. Po to było właśnie przejęcie TK, by w odpowiedniej chwili wspomogła pani magister niekonstytucyjne działanie prezesa, prezydenta, Ziobry w demolowaniu, czyli dostosowania dp potrzebb PiS, sądownictwa - prokuraturę przejęli już wcześniej.
Przyłębska magister, ciągnąc za sobą oddany jej w pacht, autorytet (jeżeli to jeszcze jakiś autorytet jest) Trybunału Konstytucyjnego, bez mrugnięcia okiem - chyba że mrugała na "spotykaniu towarzyskim" z prezesem - przyznała rację, racjom marionetki Witek i zakazała posiedzeń Sądowi Najwyższemu.
Marionetki rządzą Krajem. Marionetki posłuszne "Mistrzowi Marionetek" - (nie wymienię przecież przez delikatność przyrodzoną: PDA, albo już ex Karczewskiego). Więc można domyślać się, że po "przejęciu wszystkiego", one - te marionetki, nie będą już potrzebne. Bo i po co? Kiedy wszystkim i o wszystkich będzie decydował jeden ktoś z Żoliborza, zwykły szary poseł.
Okazuje się, że równie dobrym prezes TK co ta pani Przybłęda mógłby być..kot prezesa.
OdpowiedzUsuńNic się nie zmienia, wszystko tak samo. I to jest nasmutniejsze. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia
OdpowiedzUsuńA po co nam Sąd Najwyższy pełen profesorów skoro i tak jeden magister jest mądrzejszy i decyduje o ważności uchwał?
OdpowiedzUsuńNa szczęście prezes nie ma "dobrej ręki" do kadr i co jakiś czas ktoś mu wywija szwindle. Miejmy więc nadzieję ...
OdpowiedzUsuńOj tam Jurek. Pisząc o tejpani akcentowałbym, że nie wszystko jeszcze jest tak jasne do końca. Otóż tapani jest w tej chwili gdzie jest ale tak na 100% to panprezes (i reszta) nie mogą być pewni czy czasami nie są nagrywani jakimiś prostszymi urządzeniami od tych stosowanych w sprawie kryptonim "Sowa&Przyjaciele".
OdpowiedzUsuńPrzecież wszyscy wiemy - albo sobie wyobrażamy- że w Polsce to im wyżej się włazi we wte struktury najwyżej płatne, to tym częściej towarzystwo się nawzajem nagrywa. Kiedyś się nagrywali i dziś się nagrywają. Wszytko to się dokonywa albowiem postępuje się zgodnie z zasadą, która zrobiła furorę po roku 1989: "manie haka na sąsiada to jest to". Wiedział?
Panie Mieczysławie i panie Jerzy,a jakie panowie ukończyli szkoły?Za niemanie doktoratu, pana mgr Stępnia nikt nie wyzywał od nieuków.Też był prezesem i ma tytuł profesora na uczelni.Pani Gersdorf została wybrana z błędem prawnym na prezesa SN.Nigdy nie była sędzią,ale radcą prawną w telewizji i sądzi.Pełna zgoda z Trybunałem Konstytucyjnym.Jest zbyteczny,dostał się w spadku po komunie w 1989.... .Nie wspominam o panu prezydencie Wałęsie,który sam po zawodówce,a mógł zatwierdzać profesorów i sędziów.I co z tego.
UsuńPanią magister pycha rozpiera i chce być ważniejsza od profesorów z SN, ale nie dziwota - toż to odkrycie towarzyskie prezesa...
OdpowiedzUsuństraszne rzeczy się dzieją, a najg
OdpowiedzUsuńorsza w sondażach:)) Podzieliło się niechcący jak i my, drodzy Rodacy!
OdpowiedzUsuńIm więcej dobrobytu, tym większe podziały, nie tylko ideologiczne.
Usuń