Listy poparcia? Jakie listy? Wystarczy wam "spis cudzołożnic" w postaci wykazu "wszystkich" sędziów, którzy z wdzięczności za: awanse, podwyżki i danie lepszej pracy, nie mieli innego wyjścia musieli podpisać listy wsparcia. Musieli wesprzeć innych nie zawsze wiedząc kogo. - Taki oto wniosek można wysnuć po prześledzeniu odysei z ukrywaniem słynnych list.
W procesie ukrywania list poparcia, który jeszcze nie dobiegł swego kresu, po prawomocnym wyroku SA w Warszawie, użyto pisowskiego szefa RODO, szefowej kancelarii sejmu (przez litość nie wymieniam nazwisk tych dyspozycyjnych i "spolegliwych"), ukarano sędziego Juszczyszyna... A wszystko to, by suweren nie poznał nazwisk wspierajacych polityczną KRS.
O rozstrzygnięcie: Czym jest KRS? - zwrócono się do Trybunału Konstytucyjnego Przyłębskiej! TK, który jest trybunałem jedynie z nazwy po sprywatyzowaniu go przez prezesa, po doprowadzeniu do stanu, kiedy o rozstrzygnięcia - z przewidywanym rezultatem - do tego gremium nie zwraca się nikt liczący na bezstronność orzeczeń.
Nawet prezydent spiesząc z pomocą "ukrywaczom list" szybciutko, przed zabezpieczającym orzeczeniem TSUE podpisał "ustawę kagańcową". Ustawę za pomocą której Izba Dyscyplinarna SN może karać w "majestacie prawa", takich sędziów jak Paweł Juszyczyszyn i nie tylko.
Można by napisać o prezydencie Dudzie: spolegliwy. Trzeba jednak wiedzieć, że znaczenie tego przymiotniku uległo zasadniczej zmianie, spauperyzowało się. Spolegliwy w znaczeniu pierwotnym, w jakim używał do prof. Kotarbiński określał osobę "godną zaufania". Obecnie "spolegliwy" to ktoś "uległy", "podatny na wpływy", "stosujący się do poleceń, czy chociażby sugestii szefa". Mamy więc wybór, wybór nie czlowieka, a określenia na jego zachowanie.
O przepraszam Jurek. Do tego sprywatyzowanego trybunała zwrócił się też "majestatyczny" skład sędziowski Sekcji XIII Wydziału Ubezpieczeń Społecznych Sądu Okręgowego w Warszawie z pytaniami o zgodności z Konstytucją owej ustawy z 2016 roku bo sędziowie "nie wiedzieli" jak mają orzekać. Więc na logikę także i ta Sekcja i ten Wydział i ci sędziowie też są moim zdaniem sprywatyzowani.
OdpowiedzUsuńMietku! I nic z tego zwrócenia się nie wynikłe/wyniknęło
UsuńSłucham różnych wypowiedzi, nawet dziś posła Horały na ten temat i tak się plączą w zeznaniach, że przykro słyszeć!
OdpowiedzUsuńI jak wybrać "kogoś" komu zawierzyć? Przecież dopiero po wyborach można weryfikować...
UsuńPrzeczytałam i juz chce zapomnieć o naszej przykrej rzeczywistosci. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia
OdpowiedzUsuńNapiszę tak, może wbrew Tobie i Twoim przekonaniom, ale krzywd się nie powinno zapominać. Zwłaszcza, że krzywdzący są zarządzającymi krzywdami tymi.
UsuńTak zgadzam się. Pozdrawiam
UsuńNie wiem czy Ty tez tak masz. Żeby napisać sądy muszę nacisnąć i trzymać literkę „a”. Wtedy pojawiają się inne znaki „a” podobne i mogę wybrać moje „ą”. W sumie to juz nie jest mi potrzebne bo w kraju nie mamy sądów lecz sady pełne zgniłych i zepsutych owoców.
OdpowiedzUsuńNie! W moim edytorze (MS Word) nie mam takich zakłóceń. Może wystarczy wytrząsnąć kurz z klawiatury.
UsuńW tej Twojej ocenie akurat się w pełni zgadzam i nie potrafię wymyślić nic nowego, ani oryginalnego.
OdpowiedzUsuńPrawdę pisząc to ja wstydzę się, że tak musiałem napisać.
Usuń