Blog wyświetlono

sobota, 1 lutego 2020

2436. Znaki kolejne.

Mógłbym rozpocząć od rozpoznanych już przyczyn, powodów, które przyczyniają się do "dawania sygnałów" obserwatorom, tym którym nie jest obojętny stan egzystencji, bycia, życia... Zacznę post niejako od tyłu, a później będę starał się wyjaśnić czym owe "znaki" są powodowane.
Uczciwie przyznam, że do takich konstatacji przywiódł mnie Marian Turski w rzuconym prezydentowi Dudzia w oczęta sloganem: "Auschwitz nie spadł z nieba. Nie bądź obojętny".
Ten, tzw. przez Turskiego: skrót myślowy, jako żywo przekłada się na stan poszanowanie prawa i szacunku sądownictwa polskiego
Teraz o znakach rozpowczych wskazujących na degradację stosunku do istniejącego prawa. Na codzień oczywiście, nie tam wewnątrz sądowej giełdy, ale na ulicy wprost.
A dostrzegam to coraz większe lekceważenie prawa/przepisów ruchu drogowego, na ulicach. Widzę jak mieszkaniec Olsztyna nie bacząc na zasady, światła i pędzące pojazdy wumusza sobie przejście przez ulicę (mimo że przejście dla pieszych jest 30 metrów dalej, jak przy Polikiknice MSWiA) i nie zostaje przejechany, bo kierowca w porę go dostrzegł i zahamował, 
Mam też świadomość, że na ulicach Olsztyna piesi są najczęściej przejeżdżani na "przejściach dla pieszych", tamując jakoby przejazd spieszącym się automobilistom.
Czyż lekceważenie zasad nie parkowania w miejscach "zakazanych" nie jest też jakimś drobny, fragmentarycznym "znakiem" - tak jak przechodzenia przez jezdnię "na czerwony", jak "zdąrzenie na żółtym", jak olewanie zasad "linii ciągłej" itp. Nie jest spowodowane sygnałami płynącymi od prezydenta, rządu i sejmu, że sądownictwo "nie nasze", nie PiSowskie nie powinno być szanowane, honorowane, wykonywane. 
 I co to są "znaki", które nie powodują konkretnych skutków? A nawet nie sugerują rozwiązań? Tak, Auschwitz nie spadł z nieba. Tak jak i PiS!

10 komentarzy:

  1. Ale przecież to wszystko mamy w genach, od dziecka słyszę moich rodaków, że przepisy są po to by je łamać, a ja to frajerka jakaś...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To samo miałam Jotko napisać - przepisy są dla innych.

      Usuń
    2. To chyba i jakiś frajerzyna jestem?

      Usuń
  2. Myślę, że PiS wypełzł spod ziemi.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak jest, sami sobie zgotowaliśmy ten los.

    OdpowiedzUsuń
  4. mam kłopot z dodawaniem komentarzy. dlatego tylko sprawdzam, czy z tego komputera pójdzie

    OdpowiedzUsuń
  5. nie naskarżę na sąsiada, który samochodem zajął cały chodnik, nie doniosę na następnego, że trzyma psa na zbyt krótkim łańcuchu; to też zaszłości kultury społecznej. a tak naprawdę, sprawa należy do tak zwanych "służb", które zajmują się papierami i nosa z biur i samochodów nie wychylają. Powinniśmy się spotkać gdzieś w połowie:)) Czesia, objazdowy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

  6. Przytaczany cytat , nie pochodził od towarzysza, wystawionego w Auschwitz by zaświadczyć,że Niemcy mordowali jednako, mądrych ale i durniów sprzedajnych. Sytuacja podobna,jak z aktorami gdzie warto zacytować-gdy zaczną mówić własnym tekstem,nie wiadomo czy uciekać,czy siąść i płakać nad nimi...

    OdpowiedzUsuń
  7. Też zawsze słyszałam, ze przepisy są po to aby je omijać. Bo przecież niemożliwe jest wszystkich przepisów przestrzegać. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia

    OdpowiedzUsuń

2411. Słowo na niedzielę 11

 P łynie i płynie ten czas nasz jedyny. Ucieka gdzieś tam niepostrzeżenie i nie zamierza wrócić, i nie pozwala na poprawienia, zatarcie błęd...

Ostatnie posty