Blog wyświetlono

poniedziałek, 24 lutego 2020

2444. Jak się powiedziało "a"...

Tytuł postu odnosi się wprost do wczorajszego braku tytułu. Tytułu, który jakby zapowiadał niemożliwe "dzianie się". Nie bez znaczenia dla decyzji bycia i bycia nadal, uczestniczenia w życiu blogosfery, były komentarze. Dziękuję za nie! I w najbliższej przyszłości, która mi została, takie zwątpienie w sens kontynuowania blogu/a (nie jestem pewien jak odmienić) nie będzie moim udziałem.

Co mnie dzisiaj zainteresowało, zajęło? Otóż: Prezydent Duda wystąpił (na tle trzech flag: Unii, Polski i NATO0, wsparty kilkakrotnie odsyłanym do kąta (za trzecim razem zyskał wybór po przekrętach finansowych) w PE Wojciechowskim zapewniał okrągłymi, głośnymi, słowy o "zrobieniu wszystkiego, by rolnicy w Polsce wiedzieli co ich czeka" - tak zapamiętałem. Obaj panowie zresztą deklarują walkę!, a nie merytoryczne negocjacje budżetowe, w których ważną rolę ma odegrać ocena stanu praworządności i sędziowskiej niezależności w kraju do którego fundusze unijne są kierowane.
Kolejny dzisiejszy występ polityczny, chociaż to był wykład właściwie, a nie spicz jak u Dudy. Wykład  inauguracyjny na Festiwalu Dyplomatycznym w Białymstoku. Nie było to międlenie: "Tyle wam rolnicy damy i zabezpieczymy jak wygramy, by nie zabrali wam inni". Wykład Tuska był merytoryczną oceną kierunku w którym PiSPolska jest spychana przez prezesa.
Jedna z wypowiedzi, nie dość zapewne dokładna, ale sens tak: Rządzący kierują Polaków i Polskę w rejony polityczne, które "ogarniają" jeszcze swoimi rozumkami, z którymi się identyfikują nie patrząc "do przodu". Nie patrząc na to, że w sensie geopolitycznym  żadne z państw Unii nie jest "wielkim", "największym"... Dopiero bycie członkiem UE nadaje "temu państwo" przynależną im wielkość i znaczenie.
Jakże blado brzmiały tyrady prezydenta : o walce, o zapewnienie spójności finansowej, o to że: nie pozwolą, nie zgodzą się, itd. 
Prawda, że to dosyć buńczuczne i tromtadrackie dmuchanie w surmy. Pamiętamy, i nie tylko my, Polacy, owe 27 do 1 sukcesu odniesionego przez Szydło!!! przy próbie zastąpienia, zdradliwym grubasem jakimś, szczupłego Tuska, w drugiej kadencji szefa Komisji Europejskiej. Na pewno nie samu tusza w przegranej Saryusza miała znaczenie, ale podłość tych, którzy go kupili - kwoty nie znam.
PS. 
Szanowni Zaglądający na mój blog, po latach wahania się, zapraszam także na moją stronę internetową: http://seirp.olsztyn.pl/, a zwłaszcza do działu gdzie znajduje się, 12-letnie, już archiwum Olsztyńskiego Biuletynu Informacyjnego. Poruszamy tam tematy dosyć specyficzne, a przynajmniej nie będące szerzej znane niż zainteresowanym. Ale jakbyście Państwo się nieco wczytali w argumentację i ocenę powodów "dyskryminacyjnych", być może to zmniejszyło Waszą surową ocenę "mundurowych". Link będzie dostępny także po lewej stronie głównego panelu.

8 komentarzy:

  1. 27:1 jeden z najwiekszych i historycznych sukcesów pani z broszką. Do niej i prezydenta jak ulał pasuje wymowa angielska inicjałów Beaty....Bull Shit. 😂😂😂😂

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie przestawaj, wszystkie spostrzeżenia mile widziane.
    Jedno jest pewne, nasz prezydent uwielbia słuchać własnego głosu i najprostsze rzeczy obgada na okrągło, aż chce się krzyknąć- kończ Waść, wstydu oszczędź!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam się uczciwie, że nie jestem czy Duda słyszy co mówi, och, co wykrzykuje. Może dowiaduje się co wykrzyczał z nagrań?

      Usuń
  3. Czasami żona stoi obok i go ucisza...

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie mogę spokojnie patrzeć ani słuchać obecnego Prezydenta.Nawet obecność milczącej Pierwszej Damy nie łagodzi doznań.

    OdpowiedzUsuń

2411. Słowo na niedzielę 11

 P łynie i płynie ten czas nasz jedyny. Ucieka gdzieś tam niepostrzeżenie i nie zamierza wrócić, i nie pozwala na poprawienia, zatarcie błęd...

Ostatnie posty