Blog wyświetlono

poniedziałek, 7 grudnia 2020

2582. Czas wolny

Wolne sobie zrobiłem na tydzień. Wolne od wielu zajęć, które wpisały się w przebieg dnia i zwyczaje które determinują zajęcia od rana do późnego, bardzo późnego wieczoru - bo szkoda czasu na sen jeśli go tak mało zostało. Piszę odważnie, że "zostało", bo go przecież nie przybywa, a można rzec, że wprost przeciwnie.

Od poprzedniego poniedziałku, kiedy to  wyszedłem w końcu na zakupy i znalazłem w księgarni puzzle, zająłem się wyłącznie ich układaniem. 1000 elementów w rozmiarze 50x70 cm połączyłem w jeden obraz dzisiaj montując ostatni element tworzący to co widać powyżej. Powiadają, że przez tydzień, jak się bardzo chce i potrafi dobrze kojarzyć, można ułożyć znaczenie więcej elementów takich obrazów, ale w moim wieku... Ostatnie puzzle, a było ich kilkanaście, układałem bardzo dawno, tuż po moim przejściu na emeryturę, kiedy internet prywatny dopiero raczkował, a Windows zaczynał mieć "okienka".

Przyznam się jednak, że nie samymi puzzlami żyłem przez tydzień. Przy układaniu słuchałem audiobooków, przemiennie z  muzyką filmową i klasyczną, a także miałem włączony odbiornik tv z moją ulubioną stacją. Nie dało się jednak, jednocześnie z wkładaniem kolejnych kafelek obrazu, czytać. Takiej podzielności uwagi jeszcze nie  posiadłem.

Dzisiaj, kiedy już wkładałem ostatnie elementy nasłuchałem się komentarzy o rydzykowych odpuszczeniach grzechów pedofilskich kapłanom. "Każdy ma jakieś pokusy..." W prawdzie nie podał kto te pokusy w pedofilom w sutannach  podsuwał i sprowadzał na grzeszne drogi, ale obecny przy tym prokurator generalny i minister sprawiedliwości, a także rzecznik praw dziecka, uśmiechnęli się jedynie na takie dictum jowialnie pod maseczkami nie reagując. 

Nie pominąłem także całej awantury jaką Morawiecki i Orban wywołali zapowiadając weto dla unijnego budżetu na lata przyszłe. 25 krajów Unii nie pozwoli przecież, by dwa kraje o lichej demokracji i braku praworządności zabrały im dotacje na odbudowę po pandemii, na dotację do inwestycji, na dofinansowanie samorządów. A te naburmuszono, nadęte patriotyzmem lokalnym dzieciaki zostaną same w piaskownicy, bez dotacji, bez przyjaciół (Trumpa już nie ma), bez wsparcia.

Póki co układania puzzli mam na jakiś czas dosyć. Wracam do "normalnego" przebywania w mieszkaniu, do cierpliwego wyczekiwania na koniec pandemii. Jak długo wytrzymamy oboje z Marią? Ano, aż do końca pandemii lub naszego.


27 komentarzy:

  1. Próbuję zgadnąć, z którego roku mniej więcej ta mapa. Wyspy Japońskie już są, zatem po roku 1600, ale nie ma jeszcze Australii, więc przed 1648. Zgadłem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rok 1641. Kartograf Hendrik / Hendrick Hondius: Nova Totius Terrarum orbis Geographica ac Hydrographica Tabula 1641.

      Z Panem Blogiem

      Usuń
    2. I jeszcze jedno. Na owym dziele sztuki [tak!] oznaczono na planiglobie zachodnim "Terra Australis Incognita" [od nieznanej jeszcze wtedy Australii do Antarktydy].

      Usuń
    3. Jedno jest pewne, że powstała za życia autora i współautorów tj. w drugiej połowie XVII w.

      Usuń
    4. 1641 rok to druga połowa wieku?

      Usuń
    5. Znalazłem w sieci inne datowania, właśnie na drugą połowę wieku np na rok 1666. https://www.amazon.com/Historic-Map-Terrarum-Geographica-Hydrographica/dp/B07RRNL327

      Usuń
    6. Widocznie miała dalsze wydania ta mapa.

      Usuń
  2. Ja to kręcę, przy puzzlach chyba by mi rozum odjęło, choć nie mam nic przeciw, jeśli kogoś to pasjonuje.
    Ostatnio trochę zainteresowałem się snookerem. To coś jak szachy, trzeba tylko ciut więcej ruchu ;)

    Szykuję się na notkę o Rydzyku, choć chyba nie ma nic więcej do dodania, poza tym, co ogólnie wiadomo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie próbowałeś więc. To wciąga i pożera czas - fakt że ruchu mniej fizycznego.
      Rydzykowe pienia już rozmydlają, przepraszają za nie, wyjaśnień chcą. I po co? Kasy mu nie odbiorą, a w Boga i tak nie wierzy.

      Usuń
    2. Jeśli chodzi o Rydzyka, to znacząca dla mnie była obecność Ministra Sprawiedliwości. W końcu to on decyduje o obsadzeniu stanowisk sędziów. Ci z jego nadania dopilnują, żeby żaden duchowny , który uległ słabościom, nie poniósł zbyt dotkliwej kary, a przede wszystkim, żeby Kościół nie poniósł strat finansowych w wyniku roszczeń ofiar tej słabości.

      Usuń
    3. Lechu! Roztoczona opieka na Rydzykiem reaktywnie daje głosy wyborcze opiekunowi.

      Usuń
  3. Podziwiam, ja do puzzli nie mam cierpliwości, ale mapa wygląda cudnie.
    Obejrzałam kawałek rydzyka w Tv Trwam, bo akurat cos w kuchni robiłam i w rękawicach gumowych pilotem wybrałam nie to, co lubię, ale nie żałuję, bo taką menażerię razem zobaczyć to niezła gratka, szkoda tylko, że takich banialuk trzeba słuchać ... ale to w celach edukacyjno-poglądowych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To moje wyciszenie przy puzzlach to reakcja na wieloletnie intensywne życie wcześniejsze.

      Usuń
  4. Chronicznie brakuje mi czasu na wszystko. Nawet najważniejszych dobowych planów nie mogę zrealizować. Ale ja tak miałem zawsze. Przypomina mi się zresztą śp. p. Bartoszewski, który wszystko robił bardzo szybko, a ciekawskim wyjaśniał, że "niewiele mu już czasu pozostało i dlatego musi się tak śpieszyć".
    Zaskoczyłeś mnie tymi puzzlami, to faktycznie fajne ćwiczenie kojarzeniowo przestrzenne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach czas! I ten jego chroniczny brak, i ta świadomość jego kurczenia się - staram się nie myśleć na te tematy melancholijne.

      Usuń
  5. Gdybym powiedział, że jest to piękne, powiedziałbym niewiele. To jest piękne, prawdziwe i mądre. "Bawiąc - uczyć" - jak napisał swego czasu mój Idol - Andrzej Waligórski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przy układaniu tej mapy znakomitym pomocnikiem była niezła wiedza geograficzna. Czytanie map i podróże po nich "palcem" zacząłem hobbystycznie (chociaż nie znałem tego słowa wcześniej) jeszcze w szkole podstawowej.

      Usuń
  6. Ojczulkowi z Torunia już ta władza tak na łeb uderzyła, że on jest przekonany, że on decyduje o tym co jest grzeszne, co nie i kto jest męczennikiem. Dziwi mnie postawa Watykanu, że go nie przepędza na zbity pysk raz na zawsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Franciszek już patrzy na polski kler, już mu się przygląda i jak pożyje dłużej za rydzykowe biznesy też się weźmie.

      Usuń
  7. Tyle złego dzieje się w naszym kraju że najlepiej to byłoby zamknąć się w muszelce czy skorupce jak jakiś ślimak i wyjść dopiero wtedy jak prawdziwe Słońce zaświeci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie! Nie zamknę się! Chcę widzieć upadek tragiczny lub pognębionych sprawców tej degrengolady.

      Usuń
  8. Na wiosnę też układałam puzzle z 1000 el., ale tydzień na ich ułożenie to bardzo dobry czas. Nieważne od wieku. Dobrze, że nie zgubiłeś żadnego elementu, bo mi się coś takiego przytrafiło. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałem obawy, że zaginął jeden "kafelek", kiedy pudło spadło ze stołu na podłogę do "góry nogami". Ale wyzbierałem pracowicie wszystkie.

      Usuń
  9. kiedyś układałem sporo puzzli, ale to było w czasach, gdy nie mieliśmy w domu kota... niestety ta zabawa nieco się kłóci z kotem, zwłaszcza, gdy kot młody i bardzo chce pomagać... no, chyba że ma się osobne pomieszczenie, gdzie można się zamknąć i gdzie kot nie ma wstępu... ale to też nie jest takie oczywiste, koty nie znają pojęcia "nie ma wstępu" i wystarczy chwila nieuwagi, aby teleportowały do środka...
    aczkolwiek znałem gościa, który znalazł wyjście: układał puzzla podczas sesji na wazonie zamknąwszy się uprzednio starannie, ale to było słabe wyjście, bo choć od kota miał spokój, to nie miał go od innych domowników, którzy nie dawali mu zbyt długo poukładać i zawracali mu głowę sakramentalnym "długo jeszcze?"...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Istotnie kocie wtręty, bo zwracał Twoją uwagą do siebie, zniechęcały, to przeszkadzały w pracy koncepcyjnej; "a gdzie to włożyć, do czego to pasuje. Ale sam przyznasz, że finis corona opus - i nie mam na myśli tego "corona..."

      Usuń
  10. Nigdy nie zajmowałam się układaniem puzzli i podziwiam wkład pracy w tworzeniu obrazu. Ciekawi mnie jaki jest dalszy los tych układanek? Wiesza się na ścianie jak obraz czy rozmontowuje do ponownego użycia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to w życiu puzzli jest, jest różnie: na ścianę, do pudła i prezent dla innego hobbysty, tę mapę oddam Owsiakowi na licytację.

      Usuń

2411. Słowo na niedzielę 11

 P łynie i płynie ten czas nasz jedyny. Ucieka gdzieś tam niepostrzeżenie i nie zamierza wrócić, i nie pozwala na poprawienia, zatarcie błęd...

Ostatnie posty