Pamiętamy jak woluntaryzmem obrzucano zarządzanie Polską po przemianach ustrojowych. No tak, ale to było tak dawno, że nawet 30-latkowie pozapominali. Charakteryzował się ten woluntaryzm tym, że każdą ustawę, uchwałę czy rozporządzenie, w trybie pilnym należało poprawić, znowelizować, czy nawet wycofać z obiegu uchwalając ich nową mutacje, jako nowość właśnie. W tamtych zamierzchłych czasach używano w stosunku do "twórców" prawa miana oszołomstwo. Któż jeszcze to pamięta?
A wszystko przez to, że na każdą ustawę znajdowała się odtrutka niwelująca sens zarządzenia lub pozwalająca na jego "obejście". "Znajdowała się", to czas przeszły, miniony, zapomniany głównie przez tych którym się "nie udało", którzy "nie potrafili", którzy wreszcie powinni za oszołomstwo woluntaryzmu powinni odpowiedzieć nie tylko politycznie, ale i karnie.
Było, minęło? A skąd taki optymizm, że nieudacznictwo zwane eufemistycznie woluntaryzmem minęło? Kilka przykładów niekompetencji "twórców" prawa czasu niemal rzeczywistego:
- - ustawa o IPN po przyjęciu znowelizowane pod naciskiem Izraela i USA
- - 16 razy nowelizowana ustawa o Trybunale Konstytucyjnym
- - próba skrócenia konstytucyjnej kadencji prezesa Sądu Najwyższego
- - nowelizowana szósty raz "tarcza antycovidowa" nareszcie pozwala na egzekwowanie kar od chodzących bez maseczek.
Ale też są przykłady "obchodzenia" stanowionego prawa przez zastosowanie swoistych "patentów":
- przed laty było to montowanie krat w samochodach za siedzeniem kierowcy "przekształcające" osobówkę w pojazd półciężarowy obłożony mniejszym podatkiem od użytkowania
- - obecnie obłożenie podatkiem alkoholowych "małpek" o pojemności do 250 ml zaowocowała zwiększeniem pojemności do 300 ml
- -aktualne sobotnie zakazy sprzedaży w sklepach sieciowych przetworzyły je w punkty pocztowe, których nie dotyczy zakaz
- - zakaz poruszania i przemieszczenia się w Sylwestra (19.00 do 6.00 rano) wymusi wydłużenie balowania na czas zakazu
- - "uruchomienie" w markowych hotelach na Podhalu "przechowalni nart" wyposażonych w łazienki i barek na czas "zamknięcia stoków"
I tak to trwa od lat "bez żadnego trybu" i na posługiwaniu się "patentami" niwelującymi co bardziej wystrzałowe pomysły legislacji powodując przy okazji galimatias prawny, bo w mętnej wodzie łatwiej łowić zyski.
Polak potrafi - i zepsuć prawo i znaleźć obejście.
OdpowiedzUsuńMnie najbardziej wkurza marnotrawstwo na każdym kroku, a afera Sasina to tylko wierzchołek góry lodowej.
Gości nie zaprosisz, chyba że do kasyna:-)
Gości zaproszę na wirtualne rozmowy i toasty.
UsuńIm więcej drobiazgowych "praw" - tym gorsza praworządność. Im głupsze prawo - tym więcej możliwości obejścia głupoty. Polak potrafi... Rządzący nie potrafią. Co nie musi oznaczać ich "niepolskości". Oznacza na pewno ich głupotę.
OdpowiedzUsuńZacny Olsztyniaku...Co ze smakiem i aromatem wirtualnego toastu?
Piszesz o "ich niepolskości", ale zdolność do dobrej legislacji nie jest przydana jakiemukolwiek narodowi z powodu jego narodowości.
UsuńAleż to nawet mi przez myśl nie przeszło i sądzę, że dałem temu wyraz dość jasno.
UsuńCóż, nieodrodni synowie "dawnych, dobrych czasów". Przecież prezes celowo cofa nas do lat 70., bo wtedy był młody i szczęśliwy. Wszystko ma być tak jak wtedy - i już.
OdpowiedzUsuńKażdy dyktator star się dopasować podporządkowany mu naród do siebie, nie odwrotnie.
UsuńJak to mówią każda akcja ma kontrakcje. Ja niemal jestem przekonany, że ci weseli twórcy prawa doskonale wiedząc, źe bardziej ma ono wyglądać jakby oni coś robili, nizli wprowadzać jakieś konkretne rozwiązania.
OdpowiedzUsuńMoże chcą i "dobrze", ale nie potrafią, niestety.
UsuńŻyczę Ci spokojnych świąt Bożego Narodzenia i abyś mniej zaglądał do polityki.
OdpowiedzUsuńDzięki za życzenia, Krystyno. Do polityki "nie zaglądam" to ona do mnie się wpycha każdą szczeliną.
Usuńprawo nigdy nie będzie doskonałe, więc kombinowanie /przez obywateli/ jest czymś naturalnym...
OdpowiedzUsuńobecnie jednak to prawodawcy kombinują, jak tylko mogą i umią, a że nie umią, to sytuacja przekracza ludzkie pojęcie i robi się wręcz patologiczna...
p.jzns :)
Niedoskonałość prawa nie musi pozwalać na jego złe tworzenie. Przecież nie można nie publikować w monitorze ustawy, tylko dlatego, że jeszcze "należy ją znowelizować".
Usuń... a zaczęło się chyba od "Wozu Drzymały". ;)
OdpowiedzUsuńTak to dobry przykład patentu, na "obejście" przepisu.
Usuń