Za moment, za chwilę, wyjeżdżamy z Marią by wziąć udział, (ja) jako obsługa techniczna, w spotkaniu absolwentów (tablo powyżej) roku 1964 Liceum Ogólnokształcącego im. Stefana Żeromskiego w Bartoszycach. Okazja niepowtarzalna bo to i 75 lecie powstania liceum, i pierwsze po covidowe spotkanie maturzystów.
Link do strony www liceum: :: LO im. S. Żeromskiego w Bartoszycach (bartoszyce.info)
Co tam się będzie działo, będzie opisane później, jak wrócę oczywiście.
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńTakie spotkania są zawsze miłe.
Pozdrawiam serdecznie.
moją klasę i w ogóle cały rocznik maturalny tak rozkurzyło po świecie, że nawet nie próbuję myśleć o takim spotkaniu absolwentów... wiem o dwóch, które doszły do skutku, ale to było bardzo dawno, a frekwencja ponoć szczątkowa, symboliczna...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
Minęło pare lat, będzie o czym opowiadać. Udanego zjazdu.
OdpowiedzUsuńMarek z E
Gratulacje od maturzysty z 1960 roku.
OdpowiedzUsuńW swej naiwności pomyślałem zrazu, że zechcesz podsumować wyniki tegorocznych matur z uwzględnieniem niezwykłego wyczynu Katowickiego Katolickiego Liceum Ogólnokształcącego, w którym 100% abiturientów "uzyskało" niezdanie matury. Dzięki wysiłkom P.T. Grona [doktorzy, magistrowie, księża] i młodzieży PO RAZ PIERWSZY W POLSCE osiągnięto tak niezwykle wyrównany poziom. Podobno owo KLO jest "oczkiem w głowie" Arcyeminencji i Wojewody... Co i nie dziwota...
https://www.youtube.com/watch?v=n3cSVez5cRs
-------------------------------------------------------------------------------
Internet też zwariował i robi ze mnie "Anonimowego", a tego nie lubię...
https://sarkofagmedialny.blogspot.com/
Kinomatograf z Filmosu
Za moich czasów już się takich tablo nie robiło, ale pamiętam, że w korytarzach liceum wisiały stare.
OdpowiedzUsuńSama spotkań tego rodzaju nie lubię, raz się wybrałam i żadnych przyjemnych wspomnień mi ono nie pozostawiło, więc już na następne się nie piszę.
Ale oczywiście bywa różnie, a poza tym, po 58 latach być może ludzie są wreszcie bardziej dojrzali 😉 i już inaczej do tego podchodzą, a nie jak do targowiska próżności...