Blog wyświetlono

wtorek, 18 czerwca 2024

2385. Nowa nadzieja?!

 

Szał wyborczy minął, póki co, do następnego jeszcze rok. Ostatni czas na wsłuchanie się o czym pan prezydent długo i namiętnie opowiada, czując jakby, że to już kończące się możliwości kiedy jeszcze media "mają obowiązek" przekazu jego tyrad. Ale to już mija i sluchacze/widzowie  uodpornili się i jeżeli już to w perorach prezydenckich doszukują się lapsusów i pomyłek opisywanych w kolejnych memach.

Nastał czas piłki nożnej, piłkarzy, meczy w Niemczech! Nastał czas zmagań turniejowych Mistrzostw Europy!

Polacy dość pechowo przegrali z Holandią i czekają na wygrany mecz z Austrią. Łudzimy się, że tym razem uda się drużynie Probierza wyjść po raz pierwszy w tego typu zawodach z grupy. To tylko nadzieje, ale kibice biało-czerwonych głównie marzeniami się żywią, snując sny o "wielkiej drużynie". 

Marzenia, dywagacje, przewidywania są istotne, potrzebne i podtrzymują naszą, Polaków, codzienność hamowaną partyjnie na różne zachodnie i wschodnie wektory. Jedni chcą do "niemiec" inni rwą się do "rosji" i a w środku pozostaje niezorientowany się "szary człowiek". Wyborca, któremu wciskają dniem i nocą ideologie "dwustronni".

Krańcowe partie mówią jakby to samo, a jednak inaczej. Najbardziej wredni są ci, którzy na wyprzódki chcą Unii by tam zarabiać (póki można) i rozwalać ją na cząstki (demokratycznie niemal). A przecież każdy, z tzw. europosłów, wieczorami i nocami mruczy cichutko "kasa", "kasiorka kochana".

Niektórym ten hazard się nie udał. Przecież nie można zimą kabrioletem do dojeżdżać do Brukseli z miejscowości w której się nie mieszka, albo: do Brukseli przez Madryt trzy oddzielne żądania wypłaty przedstawiać za przejazd jednym pojazdem...

Z całą pewnością, tak usłyszałem  w poblicznym środku lokomocji, Polacy wygraliby z Holandią gdyby nie w Niemczech zorganizowano mecz. Od siebie dodam, że z całą pewnością jest to "wina Tuska", ten przegrany mecz.

Czekam na spotkanie z Austrią. Ponoć też odbędzie się w Niemczech, a ponoć w Austrii też się gaworzy po niemiecku.

4 komentarze:

  1. mecz obejrzałem, choć tak bardziej częścią oka, bo miałem parę innych spraw do ogarnięcia, a od piłki wolę boks, MMA i K1, ale uważam, że nie było źle, choć rzecz jasna tu nie chodzi o jakieś "dobrze/źle", tylko o bilans goli... a co do polityki, to jak zwykle nie lubię Tuska, ale ta moja niechęć nie ma nic wspólnego z niechęcią sączoną nam przez (na szczęście) już nie rządzących neokomunistów pisowskich... za to co do ostatnich wydarzeń, a dokładnie marcowych, to jeśli wojsko jest zwijane do pudła za rzetelne wykonywanie swojej pracy, to do dupy z taką nadzieją i tu, w tym konkretnym temacie zgadzam się z Mentzenem...
    p.jzns :)
    zaś Marychę zalegalizować trzeba, bo to kwestia bezpieczeństwa wewnętrznego, ale Polacy są narodem durniów, więc nieprędko to pojmą...

    OdpowiedzUsuń
  2. Kibicuję piłkarzom! Przegrana z Holandią mnie nie smuci bo gra była niezła.
    Dobrze po emocjach politycznych zająć się sportowym świętem:))

    OdpowiedzUsuń
  3. No tak, w wielu domach to główny punkt programu, ale przyznaję, nasi grali wreszcie dobrze!
    jotka

    OdpowiedzUsuń
  4. A, prawda, przypominam sobie, jakiś konkurs piłki kopanej chyba trwa...

    OdpowiedzUsuń

2418. Słowo na niedzielę 14

N ajbardziej, pod koniec tygodnia, zabłysnął prezydent (jeszcze) Duda. Błysnął swoistym olaniem (to taki kolokwializm najwłaściwszy dla zach...

Ostatnie posty