Bezspornym jest stwierdzenie, że służy to "coś" do zabijania ludzi! Do zabijania, tak w czasie "regularnej wojny", jak i do załatwiania spraw - określę to jako "sprawy personalne" - skierowane ku określonym konkretnie wskazanym osobom nawet kiedy "powody" eksterminacyjne są nie zawsze prawdziwe - przykład poszukiwanie broni masowego rażenie, do dzisiaj, w Iraku i mord na jego znienawidzonym przez USA przywódcy.
Nie można też nie zauważyć, że "użyciem lenencji" kierują zwykle: nienawiść, zemsta (za coś nie zawsze ujawnione w powodach licencjonobiorczych) lub najzwyczajniejsza chęć uzyskania korzyści materialnych, a nawet terytorialny czy wprost politycznych.
Nie warto zbyt mocne zgłębiać internetowe zakamarki by wykazać, że Izrael - za zgodą USA - pozbawił życia "Ogółem od wybuchu wojny życie straciło ponad 31 tys. Palestyńczyków", zginąło też 12.300 dzieci - nie tylko od bomb, ale i z głodu.
Nie komentuję tzw. "pełnej wojny" Rosji z Ukrainą", w której zginęły już setki tysięcy osób po obu stronach stronach. Putinowi "licencję" przyznal on sam i sam za to "nadanie" odpowie. A kto skarci Izrael i USA za linencjonowanie wzajemnie swoich mordestw.
Jakoś nie mogę pojąć dlaczego ludzie nie potrafią się ze sobą porozumieć na tyle dobrze, by obyło się bez przelewu krwi. Dziwne to, bo to nie jest tak, że złe skutki wojny odczuwa tylko przegrana strona - po obu stronach śmierć i zniszczenia zawsze są obecne. Urodziłam się w czasie wojny i wygląda teraz tak, że może i moje odejście z tego skąd świata może nastąpić również w trakcie wojny.
OdpowiedzUsuńSerdeczności ślę;)
No właśnie, jakoś nie słychać znikąd wielkiego potępienia za masakrę w Gazie. Los Palestyńczyków jest światu obojętny czy nie ma odważnych aby ludobójstwo w wykonaniu Izraela skrytykować?
OdpowiedzUsuń