Blog wyświetlono

czwartek, 25 stycznia 2018

2564. Ocieplanie wizerunku


Ni z gruszki czy pietruszki pochylił się naczelny prezes nad losem futrzaków hodowanych na futra właśnie. Współczuł prezes ich losowi, który przeznaczył je (te zwierzęta) na rzeź by zaspokoić wynaturzony estetyzm najwyższej istoty - człowieka, pożądającego okryć z takich naturalnych produktów.
Może owe demonstracyjne współczucie fana kotów dla losu zwierzaków futerkowych wyniknęło z obawy - i wiedzy też, że koty także są zabijane dla ich futra, posiadającego lecznicze właściwości łagodzące bolesności kręgosłupa?
I nic by w tym „pochyleniu się” nie było dziwacznego, gdyby prezes znany był z empatii, niejako ciągłej, nie tylko okazjonalnej, i na dodatek okazywanej jedynie futrzakom. Nie daję wiary, nie ufam człowiekowi, który wyimaginował sobie, wbrew wszelkim dowodom i faktom, że to opozycyjne „zdradzieckie mordy zabiły mu brata”. Dwuznaczność takiego „pochylenia się” widać wyraźnie także w tym, jak potraktował wieloletniego, oddanego mu „kapłana religii smoleńskiej” Macierewicza – Macierewicz zrobił swoje, może odejść na zawsze do „swojej podkomisji”.
Można sądzić, że Kaczyński pochylając się nad gehenną hodowanych futrzaków stara się „ocieplić” swój wizerunek bezwzględnego, dyszącego zemstą „za smoleńsk”, autokraty. W historii znane są tego typu zabiegi: Bierut fotografował się z dzieciakami, Stalin słuchał pieśni „Suliko”, a Hitler przepadał za Wagnerem. I co z tego, że coś lubili, mieli hobby, takie czy inne, skoro historia zapamiętała jedynie ich zbrodnie?
Bierut i dzieci


4 komentarze:

  1. Gdy patrzę na to urocze futro jakie prezesowi wyrasta z nosa i uszu, to przestaję się dziwić, że lubi futrzaki. Swój ciągnie do swego. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mój pan jest bardzo dobry,dba o kociowisko i tak wogóle.
    Kot prezesa.

    OdpowiedzUsuń

2411. Słowo na niedzielę 11

 P łynie i płynie ten czas nasz jedyny. Ucieka gdzieś tam niepostrzeżenie i nie zamierza wrócić, i nie pozwala na poprawienia, zatarcie błęd...

Ostatnie posty