Jak Państwo widzicie ten "nowy" blog jest kontynuacją (przynajmniej numeryczną) Gazety Domowej. Wygoniony z onet.pl szuka nowej platformy, przyzwyczaja się do niej, uczy się tej platformy użytkowania.
Powoli to idzie, gdyż chcę treści poprzedniego bloga z archiwizować, zapisać, a to wymaga czasu.
Przyjaciół z poprzedniej Gazety Domowej, tak jak i innych którzy tutaj zabłądzą serdecznie powitam z ich komentarzami i uwagami.
Przybyłem, zobaczyłem i się ucieszyłem.
OdpowiedzUsuńWracam Andrzeju na stałe, przynajmniej tak mi się wydaje.
OdpowiedzUsuń