Dobry jest, ba! wręcz bardzo dobry, ojciec dyrektor Rydzyk w tłumaczeniach skąd kasa do niego spływa, nie wspominając przy okazji o jej "wielkości" i nie identyfikując darczyńców. Tym razem, rozbroił mnie, rozanielił nawet, by nie powiedzieć, że rżnie głupa, albo głupa z ciemnego luda robi, czyli ze mnie też.
A biega o to, że w jednym zdaniu prawie oświadczył, że "Tak, dwa samochody dostaliśmy. Przyjechał bezdomny i dał nam dwa samochody - wyznał w trakcie rozmowy w TV Trwam o. Rydzyk. I dodał, że "bezdomny niestety zmarł". Rozbrojony całkowicie szczerością dyrektora zacząłem po jakimś czasie kombinować:
- "bezdomny" oddał Rydzykowi dom, bo skoro nie miał domu to spał z którymś z darowanych dyrektorowi pojazdów;
- skoro "przyjechał" by darować, to sam obydwa pojazdy prowadził, czy miał kierowców;
- nie podano marek darowanych "dwóch samochodów" więc mogą to być Lexusy albo inne Lamborghini;
- dał tylko samochody czy i dokumenty ich przekazał;
- najbardziej zastanawia fakt "zejścia" - jakie to wygodne dla obdarowanego - ale i pytania: Czy zmarł przed czy po darowiźnie? I na co?! A może jakaś pomoc przy "zejściu" była?: są bardzo sensowne.
W natłoku tak wielu niejasności dobrze by, policja zainteresowała nie tylko darowizną, ale i samym "zejściem", ale liczyć na to nie można. Nasuwają się natomiast dalsze pytania:
- Czy wielu darczyńców dyrektora zeszło po darowaniu dóbr temu panu?
- Czy prowadzone są jakieś śledztwa, czy dochodzenia, o takich szczęśliwych "zejściach"?
- Czy też od takich anonimowych darowizn imperium zarządca płaci podatki?
Informacja o tym wydarzeniu towarzyszy dziś informacji o wyjaśnianiu sprawy kolejnego zegarka- domniemanego dowodu korupcji jednego z posłów PO. Różnica jest taka, że zegarkiem i jego właścicielem zajmuje się już organ ścigania i głośno o tym krzyczy w mediach.
OdpowiedzUsuńOjcem dyrektorem, póki co, nie wolno się prawnie zajmować i przyglądać się jego finansom. Sądzę jednak, że i jego czas nadejdzie, jak i na faszystów.
OdpowiedzUsuńO ile znam "poczucie humoru" Rydzyka, sądzę, że to była ironiczna odpowiedź na pytanie skąd ma samochody. Takich pytań nie uchodzi zadawać tak zacnemu gościowi. I co najzabawniejsze, on jest o tym, nomen omen, święcie przekonany.
OdpowiedzUsuńWitam! Wiem, że tympanem zajmowanie się jest byle czym i nie warto, ale jego bezczelność i cynizm przeraża.
Usuń