To, już! drugie weto, w ciągu dwu lat bycia "głową państwa", "prezydentem wszystkich Polaków" itp. - jak sam o sobie opowiada Andrzej Duda. Szczególnie motywowane weto - wątpliwości do degradacji zmarłych, w szczególny dzień - zgon Jezusa na krzyżu.
Duda pochylił się, zmartwiony całkiem, przepisami degradacji zmarłych, którym ustawa degradacyjna chce ich wojskowe stopnie oficerskie odebrać, także ponoć skuć z nagrobków, gdzie ich szczątki czekają na powstanie przy końcu tego świata - innego przecież nie ma.
Pochylił się, bo oni nie mogą się bronić ponoć osobiście. A bliscy? No cóż bliscy żyjący nie są świadomi przecież przewin zmarłych, które zanotowano w IPN.
Pochylił się i nie bąknął nawet, że w Sejmie leżakuje, i czeka na czas powyborczej zawieruchy, ustawa zmieniająca zaopatrzenie emerytów wojskowych i ich rodzin.
Jest reakcja jego rodzimej partii, ustami pani Mazurek zresztą. Jakże podobna reakcja do tej na jego pierwsze weto. Można więc sądzić, że "po konsultacjach" z prezesem prezydent dostosuje "warunki weta" i wszystko wróci do ustawowej PiSnormy.
Zastanawia jednak kierunek prezydenckiego "pochylenia" się, nie nad żywymi, a nad w zaświatach będących oficerów - obawia się interwencji duchów na tę zemstę polityczną, a "żywych" nie?! Jest pod ochroną prezesa? A jak zabraknie tego ostatniego?
Zauważyliście Państwo, że nic w tekście nie ma o Trybunale Konstytucyjnym, do którego prezydenckie weto ma trafić - chyba, że Sejm je odrzuci? Nic o TK nie ma, bo i TK w Polsce nie ma.
No, dusz z zaświatów można się przestraszyć, zwłaszcza jak ktoś strachliwy:-)
OdpowiedzUsuńI po nocach śnić się będą ich wychudzone twarze o pustych oczodołach i szczerzące zębiska.
UsuńJa myślę, że to pochylanie się ustawione było. Jakoś trudno mi uwierzyć w szczerość tego gestu.
OdpowiedzUsuńPan prezydent już nie raz pokazał swoją szczerość inaczej, aż do bólu.
Usuń