Protesty wsparcia (foto. FB) |
Wczorajsze (18.12.2019) wielotysięczne, i tak bardzo "wielomiastowe", wsparcie sądownictwa w ich oporze podporządkowaniu się partyjnemu przez PiS przejęciu ich sumień, woli i zasad pokazało jedną, bardzo ważną, sprawę: Polacy potrafią wspierać siebie wzajemnie w walce o demokratyczne zasady. Pokazało, że sprawa niezależności sądów i sądownictwa jest na tyle ważną dla każdego który może być "pociągnięty do odpowiedzialności" przez opresyjne rządy jednej opcji politycznej. Pokazało, że nie godzą się Polacy na uzależnienie sędziów w wydawaniu wyroków "po myśli" prezesa.
W zamanifestowaniu wsparcia sekowanych przez Ziobrę sędziów stanęli wszyscy niezadowoleni i pokrzywdzeni dolegliwościami "zmiany". Jakże to inna jakość okazania niezadowolenie z poczynań rządzących niż do tej pory się zdarzało.
A przecież nie tak dawno grupy zawodowe i społeczne same upominały się "o swoje" bez większego wsparcia innych:
- lekarze rezydenci o ich godne zarobki;
- pielęgniarki o sprawy pielęgniarek;
- nauczyciele o reformę oświaty;
- represjonowani mundurowi o odebrane im godność i honor;
- policjantów o podwyżki wynagrodzeń;
- kobiety o dysponowanie swoimi ciałami;
- niepełnosprawni o pomoc w codziennym życiu;
- członkowie stowarzyszeń LGBT o prawo do bycia zwykłymi obywatelami Polski;
- i wiele innych grup zawodowych i społeczny, których się nie zapamiętało dlatego, że "o swoje" upominali się sami.
Z całą pewnością każda z protestujących grup miała wsparcie innych, nie było to jednak tak żywiołowe i masowe, jak we wczorajszych zgromadzeniach pod sądami i Sejmem.
Z atomizowanie protestów, podzielenie niezadowolonych na mniejsze, czy większe grupki, o małym zasięgu oddziaływania jest przecież wygodnym dla rządzących. Pozwala im na spokojną "pacyfikację" protestów przez quasi umowy, obietnice, itd..
Kiedy jednak wszyscy niezadowoleni i pokrzywdzeni połączą swoje "indywidualne" protesty w jeden wielki i mocny "krzyk" domniemywać można, że wywoła to, przynajmniej, zastanowienie rządzących: Czy spolegliwość w stosunku do dyktatorskich rojeń prezesa służy Polsce i Polakom?
Sądownictwo z całą pewnością wymaga reformy, na razie mamy do czynienia z deformą na polityczne zamówienie. Mam nadzieję, że to ostatnia kadencja z PiSem u steru.
OdpowiedzUsuńW tej sytuacji wygląda na to, że sądownictwo nie podległe PiSowi nie powinno istnieć.
UsuńOby z tego wspólnego krzyku nie było kolejnego stanu wojennego...
OdpowiedzUsuńOby, ten "wspólny krzyk" spowodował przywrócenie prawa i sprawiedliwości Polakom!
UsuńNo jak to ma być? Ludzie demonstrują, jednoczą się a opozycyjni posłowie nie przychodzą na głosowanie... Ja tego nie rozumiem, zależy im czy nie?
OdpowiedzUsuńCo z tych naszych krzyków skoro Przedstawiciele zawodzą?
I masz rację! Jutro o tym napisz e!
UsuńPodzielam opinie z ostatniego komentarza. Ludzie wychodzą na ulice a posłowie koalicji w poważaniu mają swoje obowiązki. Byle się ustawić, reszta się nie liczy.m
OdpowiedzUsuńHistoria sie powtarza, a rzeczywistoscbjest ciagle bez zmian. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia
OdpowiedzUsuńKiedy jednak wszyscy niezadowoleni i pokrzywdzeni połączą swoje "indywidualne" protesty w jeden wielki i mocny "krzyk"...Z Twojego bloga cytata.
OdpowiedzUsuńOtóż Jurek i to jest właśnie moje (nie tylko moje) marzenie. Bo dziś to wielu ma przekonanie : " za co ten gliniarz czy inny mundurowy ma minimum emerytury już po 15 latach pracy i dlaczego ma tak dużo? Zawiść Jurek. Lud nie ma wyobraźni. Policjant sobie tylko chodzi i nic nie robi a jeszcze ma gnata i pałkę aby lać. Każdy patrzy na siebie. I to nie PRL nas podzielił a nas podzielono właśnie tym PRL-em. Celowo nas skłócono a my naiwni daliśmy się na to nabrać jak przed laty Murzyni w Afryce - słynne "dziel i rządź" Anglików w koloniach. Ad zaś nieobecnych podczas słynnego niedawno głosowania też miałem zdanie bardziej jak krytyczne ale dziś wiem, że chyba majstrowano przy systemie głosowania w sejmie - np poseł Kulasek był, karta mu nie działała ale marszałek Witek zgłoszenie olała. Ja się spieniłem ale potem Kulaska przeprosiłem.
Jestem przekonany, że dopiero jak już na PiS i bieda z ich poręki dociśnie zewrzemy szeregi.
UsuńNiepodwyższanie wynagrodzeń tej czy innej grupie zawodowej jest bez wątpienia małpim okrucieństwem, ale ma jednak zupełnie inny ciężar gatunkowy niż wołająca o pomstę do Nieba krzywda obniżenia emerytur mundurowych. No przecież letniczce, która do naszej wsi rokrocznie przyjeżdżała, też obniżyli! I pomyśleć - matka i żona kochająca, ludziom pomocna, zawsze ''Dzień dobry'' z daleka... a ci wzięli i obcięli. Nie było roślinki, nad którą by się nie pochyliła, kwiatuszka do którego by się nie uśmiechnęła, ni motylka, do którego by nie zagadała, a... obcięli. A niby z jakiej racji? Czy ona na tym UB kogoś biła, czy wyrywała komuś paznokcie? No NIE!!! Ona, cóż... ona tylko wystukiwała na maszynie. Co tam z kogo... wytłuczono...................................................... nogą od stołu.
OdpowiedzUsuńwicesołtys Bronisław
Zgadzam się na cienie nie można liczyć. Czekaj tylko aż "twojej grupie zawodowej" coś tam obetną. Wtedy ręka w nocniku nie będzie śmierdzieć.
Usuń