Nie, nie będzie o politycznych wykluczeniach z powodów "służenia" PRL-owskiemu państwu totalitarnemu, czy dlatego, że się w PRL i dla PRL pracowało, służyło, że się w tamtych czasach urodziło lub, przez zbieg okoliczności życiowych znalazła. O tego rodzaju wykluczeniu słyszy się na co dzień, codziennie media pokazują idiotyczne skrajności jakie spotykają różni ludzie w wyniku dowolnego stosowania wykluczeniowych zasad.
A przecież wszystko to by po wykluczonych ich miejsca zajęli "swoi", także ci co do których reguły politycznych wykluczeni się nie stosuje. Kursuje obiegowe hasło: "dobry i zły komuch". To zmodyfikowane określenie przejęte od amerykańskich traperów podbijających rozlegle tereny szczepów indiańskich tam stygmatyzacja "dobry, zły Indianin" przybrała formę: "dobry Indianin to martwy Indianin".
Chcę zająć się, w tym poście, wykluczeniem w Polsce seniorów, osób starszych, jak to się teraz mówi. I nie o emerytach tutaj będzie o osobach 60+.
I nie chcę też opisywać wykluczających zachowań niektórych lekarzy, którzy osoby starsze traktują dosyć lekceważąco nie zawsze kierując ich na odpowiednie badania, czy kuracje, kierując się głównie wiekiem pacjenta. Kilku moich wiekowych znajomych spotkało się z takim traktowaniem.
Zauważyłem ostatnio wykluczenia w dostępie do edukacji. Przejrzałem olsztyńskie portale i strony oferujące bezpłatne kursy językowe, obsługi komputerów itp. We wszystkich ofertach jednym z kryteriów wykluczających jest wiek ewentualnego kursanta. I tak: na kurs komputerowy maksymalny wiek 74 lata i ani roku więcej, niezależnie od formy fizycznej i intelektualnej, a kurs językowy wymaga co najwyżej 64 lat życia. Nawet na ewentualną rozmowę kwalifikacyjną nie zapraszają wystarczy "być starym" w rozumieniu ich regulaminów przyjęć. A "stary" powinien siedzieć w domeczku, gapić się w telewizor i nie zawracać sobie i innym głowy jakimiś kursami, dodatkowymi zajęciami, nawet jak są za darmo.
Od wielu lat, od przejścia na emeryturę, zajmuję się zdejmowaniem wykluczeń z osób starszych. Działając w Radzie Olsztyńskich Seniorów, w Społecznej Radzie Seniorów Warmii i Mazur staram się wspólnie z innym aktywizować osoby starsze, wyciągać ich z foteli przed telewizorami, dać im zajęcia takie o jakich marzyło im się przez lata a nie mieli na to czasu. A tu patrzcie Państwo takie wiekowe ograniczenia dostępu do darmowych kursów.
Bo młodzi nie myślą o tym, że kiedyś też będą starzy ...
OdpowiedzUsuńNiefrasobliwość nie tłumaczy jednak celowego działania.
UsuńZgadzam sie z komentarzem MŁODZI MYŚLĄ, ZE ŚMIERĆ I STAROŚĆ TO ICH NIE DO TYCZY. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia
OdpowiedzUsuńW obecnym układzie sądzę, że to "starzy nienawistnicy" sterują młodymi nie myślącymi.
OdpowiedzUsuń