Blog wyświetlono

poniedziałek, 23 grudnia 2019

2425. Prezenty świąteczne.

Z całą pewnością mogę napisać, że najpiękniejszym prezentem dla Polaków, nie tych "prawdziwych" oczywiście, było przyznania Literackie Nagrody  Nobla za 2018 rok Oldze Tokarczuk. Nawet PiSSejm zdobył się, po dwóch tygodniach dopiero, do uhonorowania pisarki stosowną uchwałą. Ale bogać tam - nie czytają, nie wiedzą o czym Pani Olga pisze więc takie opóźnienie, takie zachowania ministra z tabletu Kaczyńskiego.

Ale i tyle tego dobrego. Kolejny prezent darowany Polakom to "kagańcowa ustawa" o ustroju sądów. Ustawa nakazująca kochać Ziobrę i jego urzędników nawet jak nie są sędziami. Kochać nie krytykować, nie pytać się: Czy ten czy ów jest sędzią? Czy jest z politycznego nadania, czy tylko z przypadku okazania spolegliwości politycznym zapędom urzędników? I cóż z tego, że wbrew zasadom prawa unijnego. Wyciągnęli więc fragment konstytucji, że to "naród stoi ponad prawem" - przyjmując na siebie, zresztą, obowiązek bycie narodem.
Nie małą niespodziankę sprawił tzw. "prezydent wszystkich Polaków" obwieszczając, że się wstydzi! Swoiście zresztą ten wstyd odczuwa. Nie ma wstydu, że łamał i łamie, przy każdej okazji wskazanej przez prezesa, Konstytucję, ale wstydzi się, że Pani Prezes Sądu Najwyższego prof. Gersdorf pełni tę funkcję z nadania dawnego jego pryncypała Lecha Kaczyńskiego. Prawda, że specyficzność tego wstydu jest porażająca?
Jak nazwać prezent przedświąteczny opozycji, jaką zgotowała wszystkim w przegranym głosowaniu nad porządkiem dziennym kiedy mogła odrzuć pierwsze czytanie "ustawy kagańcowej"? PiS ustami Kalety podziękował! A nieobecni na głosowaniu posłowie Koalicji (30 posłanek i posłów) bzdety opowiadają usprawiedliwiając absencje. I po kiego grzyba cala Polska demonstrowała pod sądami? Po co były te zapewnienia politycznego wsparcia? Kolejny raz dali d..., jak przy próbie postawienia Ziobry przed Trybunał Stanu przed laty. Zaufanie i wyborcze wsparcie poszybowało w dół.
Trudno orzec czy to już koniec "prezentów". Jeszcze dzień do wigilii i kilka dni do końca roku. A "prezenty" czyhają na każdego z nas w postaci podwyżek: akcyzy na alkohol i papierosy, energii elektrycznej - a więc na wszystko co tę energię pożera... Co jeszcze? Nie wszystkie "prezenty" rozpoznałem przecież.

8 komentarzy:

  1. Chyba „największym” prezentem jest przyszłoroczny budżet. Podobno zrównoważony. Będzie trzynastka przed wyborami jako przejaw wyborczego przekupstwa, trzynastka z ukradzionych pieniędzy, czego już nawet Morawiecki nie ukrywa.

    Ja bym osobiście tym Lechem Kaczyńskim tak nie wymachiwał. Nie wiemy jak by się zachował dziś, a znając jego uległość wobec brata, sądzę, że dawno już by zmienił swoje zdanie na temat demokracji i UE.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Janosikowe działania budżetowe, to tzw. kreatywna księgowość ze wskazaniem zrobienie dobrze potencjalnym PiSwyborcom

      Usuń
  2. Ja się bardzo wstydzę otrzymywać takie prezenty! Jedynie prezent pani Olgi poprawia moje samopoczucie. Znacznie poprawia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Po pierwsze primo to zadam pytanie: a skund u Waszeci człeku ze Wschodu (nazwisko) stosowanie zwrotu "bogać nie" ( jest i "bogać tak" i chociaż miałem kiedyś kontakt z tymi zwrotami tom nigdy nie pojmował co owo "bogać" znaczy).
    Po drugie primo to jak wiesz nie mam argumentów a jedynie nadzieję i wiarę, że to pierd...tfu że pierdyknie.
    My Polacy mamy wiele wad ale nie są to aż tak rzadkie wady wśród całej gamy nacji, ani aż tak nas dyskredytujące. Potrafimy i być zjednoczeni i zgodni. I TO są moje argumenty!
    Pozdrawiam Jerzy Ciebie, Marię i Wnuka - bo o nim kiedyś wspomniałeś tu na blogu.
    Przy okazji pozdrawiam Wszystkich tu bywających.
    Trzymajcie się w zdrowiu bywalcy Jurkowych biesiad słownych!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Bogać tam" właściwym jest dla gwary poznańskiej. W poście użyłem w znaczeniu: przecież, ależ - nie czytają.
      Dziękuję za życzenia.

      Usuń
  4. Zapewne, zapewne - nawet tak niewielkie podwyżki akcyzy na to czy owo to nic miłego, trzeba jednak, by w patrzeniu na rzeczy zachować właściwą miarę. Jeśli bowiem pani Oldze Tokarczuk wierzyć (a ja jej wierzę, bo co mi szkodzi?), ''za 50 lat będziemy wstydzili się, że jedliśmy mięso'' i będzie ono obłożone tak ogromną akcyzą, że ''tylko najbogatsi ludzie będą sobie mogli na to pozwolić''. Niejeden przymuszony do przejścia na weganizm krytyk pana Prezesa będzie w ów czas z rozrzewnieniem przyznawał: ''Za Kaczyńskiego to się jednak żyło, oj żyło''.
    RADOSNYCH ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA!
    wicesołtys Bronisław

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No pomyśl przez chwilę: Komu za Kaczyńskiego "żyje się, oj żyje"? Banasiom, czy tym których Kaczyński uważa za: kanalie i morderców?

      Usuń

2411. Słowo na niedzielę 11

 P łynie i płynie ten czas nasz jedyny. Ucieka gdzieś tam niepostrzeżenie i nie zamierza wrócić, i nie pozwala na poprawienia, zatarcie błęd...

Ostatnie posty