Na internetowym portalu: News (ancienthistorytraveler.com) znalazłem taką opinię: "Na początku 1945 roku sytuacja militarna i polityczna III Rzeszy wydawała się przesądzać jej los. Wielka ofensywa sowiecka rozpoczęta w czerwcu 1944 roku doprowadziła do utraty przez Niemcy ogromnej części Europy Środkowej, a straty w sprzęcie i ludziach były niemożliwe do odtworzenia." W tekście upamiętniającym koniec IIWŚ, pokonanie III Rzeszy i podpisanie kapitulacji w dn. 7 maja 1945 r. w Reims we Francji - bez udziału przedstawicieli Armii Czerwonej kończącej działania wojenne w dn. 8 maja o godz. 23.01 czasu środkowoeuropejskiego. Akt kapitulacyjny podpisano ponownie, na kategoryczne żądanie Stalina. 8 maja (było to o godzinie 23:01, według czasu moskiewskiego nastał już 9 maja, godzina 01:01) w kwaterze Marszałka Żukowa, w gmachu szkoły saperów w dzielnicy Karlshorst w Berlinie zorganizowano podpisanie bezwarunkowej kapitulacji Wehrmachtu i innych sił III Rzeszy (z uzupełnieniem w punkcie 2, że kapitulujące wojska zdają broń miejscowym dowódcom koalicji) przed przedstawicielami trzech mocarstw sojuszniczych (Związek Radziecki, Stany Zjednoczone i Wielka Brytania) oraz Francji. Więcej szczegółów tutaj.
To są sprawy i zdarzenia ogólnie znane, ale interesujący mnie fragment tekstu (cytat) mówi o czymś, na co zwykle nie zwraca się uwagi i nie jest tak do końca zrozumiałe, przynajmniej dla mnie. Bo czy utratę "ogromnej części Europu Środkowej" - przez Niemcy należy zliczać od momentu rozpoczęcia "wielkiej ofensywy sowieckiej", czyli od czerwca 1945 - podobnie jak i "straty w sprzęcie i ludziach... niemożliwe do otworzenia", czy dopiero po konferencji w Poczdamie (17 lipca 1945 – 2 sierpnia 1945 r.) mającej na celu: likwidację skutków II wojny światowej, zajęcie się losem Niemiec - nie Niemców, opracowanie traktatów pokojowych i zasad organizacji powojennego świata. A może owe "straty" obejmują też okres do upadku NRD i pozbycia się okupowanej Armii Czerwonej.
To jak rozumieć wymowę początkowego cytatu? Taka alternatywa, a nawet i trzecia wersja naliczenia w niedopowiedzianych do końca opisach w historii jest pozytywna właściwie, gdyż włącza myślenie i ewentualne korygowanie posiadanych już opinii. Chociażby w refleksji: Czy za owe "straty w sprzęcie i ludziach... niemożliwe do otworzenia" nie należą się jakiej reparacje i odszkodowania.
Tak to jest, gdy za komentarze [jak ten cytowany} biorą się nie historycy lecz za historyków tylko uważający się.
OdpowiedzUsuńRację masz, oczywiście! Ale jak będzie edukował polską młodzież minister Czarnek tego nie wiemy - chociaż już się wychyla z pewnymi propozycjami.
UsuńIndywiduum owo to - wg mnie - brakujące ogniwo w koncepcji naukowej pewnego znanego w świecie naukowca. Jako takie nie podlega analizie wg kryteriów przeznaczonych dla opisu przedstawicieli gatunku homo sapiens.
UsuńWiele podobnych indywiduów zarządza obecnie Polską.
Usuńgdy byłem wczesnym (under 15) małolatem nie rozumiałem jednego: dlaczego Polska (jako państwo) nie była wtedy traktowana jak Francja i nie dostała swojej strefy okupacyjnej /tylko raptem jakieś tam wiochy pod chwilowy zarząd/...
OdpowiedzUsuńale wcześni małolaci mają prawo pewnych spraw "wielkiej polityki" jeszcze nie rozumieć...
/i tak miałem dobrze, bo w wielu innych sprawach rozumiałem więcej, niż niejeden "zgred", np. z kościoła (tego konkretnego: Rz-kat.) wymiksowałem się zaraz po tzw. "komunii", ale to już jest wtręt nie na temat/...
natomiast faktem jest, że straty w ludziach /czytaj: zbędnym zaburzeniu umysłów dzieciaków/ i sprzęcie /czytaj: budżecie publicznym/ spowodowane przez działalność kretyna Czarneka mogą być nie do odtworzenia...
p.jzns :)
Tak, po Czarnku straty dopiero będą liczone.
UsuńW historii i to tej po 1945 roku jest wiele jeszcze białych plam, nie wiemy czy do końca je poznamy, ale majstrowanie przy faktach i osobach miało się skończyć wraz z komuną i co?
OdpowiedzUsuńKomuna ku radości kołtuństwa wraca jak źle woniający... kloszard
UsuńMasz rację śmierdział!
UsuńPomimo tych strat wszelkiego rodzaju, Niemcy to dzisiaj potęga, handlująca w najlepsze z Rosją, a my...my się cofamy i to po równi pochyłej.
OdpowiedzUsuńPowojenne Niemcy wzrosły w siłę dzięki inwestycjom USA, Wielkiej Brytanii i Francji.
UsuńWielka Historia pisana jest ogólnikami, dlatego tak ważna i coraz częściej doceniana oral history. Indywidualne mówione dzieje konkretnych losów rozbijają i uzupełniają ogólnikowe wyobrażenia. to po pierwsze. Po drugie- historia to nie tylko suche daty i fakty, którym kolejne pokolenia nadają nowy kontekst i znaczenia.
OdpowiedzUsuńTa Wielka Historia "pisana ogólnikami" nigdy nie jest historią realnie oddającą rzeczywistość minioną. To suchy zapis faktów historycznych. Diabeł zawsze tkwi w szczegółach
UsuńWszyscy naginają historie w swoją stronę. Poprawiają ją, ulepszają....
OdpowiedzUsuńAby wyszło na ich.
Robią tak by mieć "lepsze pochodzenie" cokolwiek to znaczy.
Usuńhistoria jest przerazajaca. moze dlatego nie lubie sie jej uczyc. (ale kiedys poczytam!)
OdpowiedzUsuńcud cudow jest to ze zyjemy w czasach swiatego pokoju? (chyba tak)
Zapewne wiesz, że od zakończenie IIWŚ nie było dnia by gdzieś na świecie nie toczyły się wojny. Tzw. druga część IIWŚ toczyła już od 9 sierpnia 1945 r. (oficjalne wypowiedzenie) między Rosją a Japonią na terenach okupowanego przez Japonię Mandżukuo i Korei. I tak już poszło... i trwa do dzisiaj.
OdpowiedzUsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy ktokolwiek zna historię taką, jaką była. W zależności od potrzeb zmienia się ja tak, jak komu w danej chwili wygodnie. Dużo też zależy od wysokości zapłaty za książkę historyczną napisaną na specjalne zamówienie. O podręcznikach szkolnych nie wspomnę.
Pozdrawiam serdecznie.
Znane ogólnie tzw. fakty historyczne obudowuje się właśnie interpretacją "wygodną". Fakt, że "dzicy Azjaci" Armii Czerwonej byli bardziej dzicy niż hitlerowcy, zmniejsza jakby nieco z tych którzy rozpętali IIWŚ srogie skutki okupacji.
UsuńPoruszyłeś ciekawy problem. Gdyby przeanalizować sytuację polityczną środkowej Europy do połowy roku 1944, to m.in. takie państwa jak: Włochy, Austria, Czechy, Węgry, Jugosławia, Estonia, z radością powitały nazistów i obok swoich flag narodowych dumnie wywiesiły swastykę. W wielu innych krajach utworzono tylko oddziały Wehrmachtu lub SS. Pomijam te obszary, które trudno zaliczyć do Europy Środkowej mimo, że one same przyznawały się do bloku nazistowskiego. W tych paranazistowskich krajach Niemcy zainwestowały w gospodarkę, gł. przemysł. Nie wiem o co chodziło autorowi cytatu, ale myślę, że ten wątek nie jest bez znaczenia.
OdpowiedzUsuńAutor cytatu jakby sugerował, że "i" Niemcom należałoby się jakieś rekompensaty za poniesione w wyniku klęski straty. Dziwaczne to postawienia sprawy, ale jednak są tacy. Do składu wojsk koalicyjnych z Hitlerem dodał bym jeszcze Rumunię. To żołnierze armii rumuńskiej pierwsi przepuścili kontratak Czujkowa pod Stalingradem. Można stwierdzić, że na koalicjantów nie zawsze można liczyć.
Usuń