2773. Czy jestem, czy chcę być, patriotą?

Wicemarszałek Sejmu zdominowanego przez PiS, tak to ten pan znany z wyróżniającej się - nie do zapomnienia, powierzchowności, ale i z tego, że  posłowi opozycji wyłącza mikrofon w pół słowa, posła Mitrasa nazywa pajacem, a dziennikarkę obdarza familiarnym określeniem "kretynka", no i ze swego stylu rozmawiania na sejmowych korytarzach z dziennikarzami w pozycji "tylnej" pokazując im nie tylko szerokie bary, ale i resztę swej "tylnej sylwetki", sugerując tą pozycją gdzie ich ma, "tych dziennikarzy", i ich pytania.

I ten pan właśnie ostatnio postawił śmiało tezę wskazującą kto i dlaczego patriotą jest, albo może być. Zmierzając do konkluzji: patriotami są wszyscy ci, którzy głosują na PiS. Enuncjacja pana wicemarszałka została nagrana i widać na nim, że nawet mu powieka nie zadrżała.

No więc jak już wiem, jakie są kryteria bycia patriotą w Państwie PiS, oświadczam, że mimo mojego wewnętrznego, wyssanego z rodzinnym mlekiem i kindersztubą - też rodzinną , przekonania:  Patriotą nie jestem!

Nie jestem, i w żaden sposób nie mogę tą  patriotą (nie poprawieć - JKK) być, bo nie dość, że nie głosowałem, i nie będę głosował na PiS, to partia pana wicemarszałka prowadzi Polskę, jej znepotyzowaną gospodarkę, krużgankową kulturę, zaczarnkowane szkolnictwo, uzależnione sądownictwo do takiej szalonej formy zarządzania, że bez bycia członkiem PiS do niczego się nie dojdzie - chyba że się wyjedzie z Polski.

Nie jestem i prawdę mówiąc takim patriotą kwalifikowanym nie będę. Nie potrafię sam siebie, dla doraźnych korzyści wynikających z "bycia patriotą PiS" oszukiwać, zaprzeczać samemu sobie i pozbyć się z domu wszystkich luster.