Conradowskie („Lord Jim”): „Iść za marzeniem i znowu iść za marzeniem, i tak zawsze aż do końca”. Powinien i może każdy sobie realizować w sposób w jaki potrafi i w zakresie możliwości jakie ma pod ręką, pod nogą, czy nawet pod kluczem np. w kasie pancernej (haki). Marzeń jest tyle ile marzących osobników, a nawet więcej, biorąc pod uwagę, że na głowę przypadać może nieograniczona ich liczba i ich kierunki.
Bywa jednak, że marzenia mogą kolidować z innymi, być przeciwne sobie w zajem, czy nawet być groźne dla istnienia innych marzących zupełnie o czymś innym. Klinicznymi przykładami tego rodzaju było chęć zdobycia "przestrzeni życiowej na wschodzie" przez Hitlera i idea przeniesienia "komunistycznej rewolucji światowej" na zachód Europy - a później cały Świat. Poniżej kilka wyłowionych z polskiego życia politycznego marzeń.
Prezes Jarosław Kaczyński – zacznę od najważniejszej politycznie osoby rządzącej – ma marzenia i je realizuje. Jedno główne, znane wszystkim, bo wyartykułowane: „Zostać emerytowanym zbawcą narodu!”. Są marzenia, trzeba dążyć do ich realizacji, więc je spełnia nie bacząc na to co ów „naród”, który chce zbawić, o tym myśli i jak na tym wychodzi…
Marzenia i spełnienia dla wielu jest/będzie szpiegowskie oprogramowanie „Pegasus”. Wymarzona chęć posiadania wiedzy, o wszystkim i o wszystkich zdominowała marzycieli na tyle, że zmienili zasady jego używania w sposób umożliwiający podsłuchiwania w poszukiwaniu wiadomości przydatnych politycznie.
Minister od sportu pan Bortniczuk mówił o marzeniach w jakich posiadaniu był ex wiceminister Mejza: On chciał zarabiać pieniądze, po prostu. I cóż z tego, że drogę ku wzbogaceniu znalazł w nieprawdziwych ofertach leczenia prawdziwych, a ciężko wyleczalnych, schorzeń. Pan Mejza chciał, miał marzenia.
Marzenia partii rządzącej w zakresie utrzymania władzy w trzeciej kadencji, miał spełnić „Polski ład”. Inauguracja tego „Ładu” zaczęła się od poszukiwań sposobów na jego poprawienie, gdyż nie korelował z marzeniami suwerena. Wyborcy dbającego o swoją prywatną kasę, w przeciwieństwie do rządzących – też dbających o kasę, i też własną. Niby takie jednokierunkowe marzenia, ale ich wektory przeciwnie skierowane.
Władający Polską marzą o miliardach euro z kasy Unii Europejskiej. UE marzy natomiast o powrocie do Polski praworządności i demokracji. Te rozbieżne kierunki marzeń, póki co prowadzą do tego, że żadne z tych marzeń się nie spełnia: miliardy euro topnieją, a praworządność i demokracja blednie.
Nie piszę o swoich marzeniach, gdyż zbyt dużo byłoby w nich „wykropkowań” - więcej niż 8.
Ze wszystkich marzeń PiS-u najbardziej podoba mi się marzenie, że „Nowy Ład” pomoże im rządzić następną kadencję. Wprawdzie na razie szukają winnych tego bubla, ale marzeń nie wyrzuca się tak od razu na śmietnik.
OdpowiedzUsuńTo na śmietniku marzenia lądują po ich niespełnieniu, czy tylko częściowej ich realizacji?
Usuńnie mam empatii w stosunku do potworów, a w szczególności do tak osobliwych, jak potwory rządzącej neokomuny, więc trudno mi oszacować, o czym marzą... ale tak w ogólności, to bez wątpienia marzą o kontynuacji posiadania władzy, a co za tym idzie, o innych profitach z tego wynikających... zaś coś takiego, jak "zbawianie kraju" nawet nie jest na końcu listy tych marzeń, na niej wcale nie ma takiej pozycji...
OdpowiedzUsuńgeneralnie, to chyba żadne państwo nie miało, nie ma i nie będzie miało jako priorytetu dobra kraju, którym zarządza, ale przypadek narodowych neokomunistów można zaliczyć do szczególnych...
p.jzns :)
Każda ekipa rządząca ma zawsze na celu "swoje" dobro. Łudzenie suwerena "rajem na ziemi" jest najzwyklejszym wymuszeniem głosowania na ów "raj".
UsuńTe prezesowi marzenia mają sile wirusa, coraz więcej zarażonych.
OdpowiedzUsuńCoraz więcej "zarażonych/kupionych". Wszak pecunia non olet.
UsuńPytanie - od czego chce nas zbawić prezes?
OdpowiedzUsuńWychodzi na to, że Kaczyński chciałby być jak baśniowy władca marzeń i umysłów, ale tak się nie da!
Tak mu zostało po tych "co ukradli księżyc" - kradnie dalej.
UsuńA może, on sam nie wie od czego chce nas zbawić. Po prostu to co robi, bo tak mi się podoba i już.
OdpowiedzUsuńNie! On wie co robi. A że to rojenia samotnego człowieka... - tym bardziej groźne.
UsuńWciąż mam silne wrażenie, że naród podąża za marzeniami Prezesa.Wszystkie afery i krętactwa uchodzą "na sucho", Polski ład nie wzbudza aż tak znaczącego sprzeciwu, "odpolitycznienie" szkoły przechodzi gładziutko bo ktoś się pomylił... Miliardy przepadają w konfliktach z EU, ale lud spokojny.
OdpowiedzUsuńCzasem mam wątpliwości czy słusznie się buntuję i wściekam skoro nic nie można na to poradzić?
Uwodzeni marzeniami prezesa sączonymi przez TVPis nie bardzo odróżniamy własne od innych - a może są "zakupione" i przez to zbieżne.
Usuń