Płynę dalej z Proustem, szukam jego czasów, jego opisów czasów minionych i nadal poszukiwanych. To już piąty tom pt. "Uwięziona". Nadal jest to opowieść o miłości pisarza homoseksualisty wydana już po jego zgonie w różnych konfiguracjach: męsko-damskich, męsko-męskich, kobieco-kobiecych. Nadal jest to drobiazgowo analizowana atmosfera napięcia we mgle zazdrości o "podmiot posiadania", czy uznawanego za swego rodzaju własność.
Byłoby to dosyć nudnawym przedsięwzięciem pisarskim, gdyby nie rzucenie tej sodomy i gomory na szerokie tło "normalnego" powiedzmy, arystokratycznego życia i pożycia, gdzie poszukiwanie środków do egzystencji nie ma znaczenia, bo się je ma i cała codzienne zajęcie skupiają się na rozważaniach intelektualnych kulturalno-rozrywkowo-towarzyskich.
Dużo w tej rzece informacji pisarzy, malarzy, arystokratów współczesnych pisarzowi plotek - nie zawsze pochlebnych i nie wiadomo czy prawdziwych.
Zanurzyłem się w ten miniony czas/świat i trudno się z tego wynieść na inne obszary ulubionych tematów literackich, zwłaszcza że będąc członkiem Klubu Przyjaciół Kryminałów (przy Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej) szukam czasu na poznanie wysiłków policyjnych (i nie tylko policyjnych) "wykrywaczy zbrodni".
A tu jeszcze Stephen King z "Holly" wszedł na polski rynek i wabią mnie czasy Król Artura i wojen wikingów Bernarda Cornwella...
Jeszcze tyle przede mną, a czasu coraz mniej.
Z wiekiem uświadamiamy sobie, ile rzeczy do poznania, a przed nami coraz krótsza droga, niestety...
OdpowiedzUsuńjotka
Coraz bliżej i bliżej...
UsuńCiekawe jak Proust, albo inni pisarze o podobnych temperamentach by się odnaleźli w obecnej wirtualnej rzeczywistości? Czy też by mieli czas na eksperymenty w poszukiwaniu nowych orientacji seksualnych?
OdpowiedzUsuńNo! Jest paru takich i się odnajdują.
OdpowiedzUsuń