9326. Pytania, pytania...

Trudno jest żyć, być i trwać zwyczajnie jakby, nie zadając sobie i otoczeniu pytań, czy prób zrozumienia siebie, innych, sensu życia i nie tylko eschatologicznych dopytywań: "Co po?", ale też: "Co po 15 października?" Co czeka nas w najbliższym, możliwym "do doczekania" czasie?

Wybrałem tych pytań sporo z dzisiejszej "Gazety Wyborczej", a przecież na codzienny użytek do rządzących jest ich o wiele więcej. Niemal dla wszystkich tych "znaków zapytania" można przypisać ich polityczny, ba, antyrządowy charakter. 

Polityczny, gdyż to ich, rządzących, polityczne działania wywołały te pytania i chęć zastanawiania się nad nadciągającą nieuchronnie przyszłościową alternatywą.

• Czy w sklepach jest taniej, czy drożej?
• Czy rachunki za gaz, prąd i media są mniejsze?
• Czy leki w aptekach są tańsze?
• Czy łatwiej dostać się dziś do lekarza specjalisty?
• Czy łatwiej jest dziś młodym ludziom kupić lub wynająć mieszkanie?
• Czy młodzi ludzie częściej zakładają rodziny i decydują się na dzieci?
• Czy kobiety czują się bezpieczniej w okresie ciąży?
• Czy łatwiej jest dziś dzieciom w szkołach?
• Czy te szkoły są lepiej wyposażone niż kiedyś?  
• Czy po ośmiu latach łatwiej jest dostać się z małej miejscowości do sąsiedniego miasta?
• Czy przedsiębiorcom łatwiej jest prowadzić swoją działalność?
• Czy ujawniono w końcu majątki współmałżonków polityków?

Czy to wszystkie pytania! Ależ skąd! Nie ma przecież spisanych problemów i pytań o stosunku kierującej Polską partii w sprawie: pogłębiającej się brutalizacji języka publicznego, handlu wizami, setkami afer korupcyjnych, szczujni w publicznej TV itd, itp.

Z pytaniami do rządzących jest jeden, bardzo ważny problem, wszyscy ci państwo nie odpowiadają, nie starają się nawet, wydusić ze swojego intelektu jakichkolwiek odpowiedzi. Więc jak "nie odpowiadają", to co? Pytać dalej?