Strażacy uratowali nocą łabędzie przed najgorszym kiedy już siedział nieruchomo na zamarzniętej tafli jeziora Browarnego. Nielatający ptak, jakieś uszkodzenie skrzydła, będzie rehabilitowany i trafi na niezamarzające jezioro Orzełek. Więcej o tym budzącym zainteresowanie zdarzeniu w podanym niżej linku.
Mieszkańcy Jakubowa i spacerowicze żywo byli zainteresowani losem ptaka, który budził zdziwienie przywiązaniem do "naszego" jeziora i nikt nie widział go fruwającego. Telefoniczne molestowanie odpowiednich służb doprowadziło do tak pozytywnego zakończenia walki z zimnem.
Czyli przywiązany był, że tak powiem, fizycznie - niemożnością latania?
OdpowiedzUsuńI nikt wokół nie wiedział co się dzieje, podejrzewali go jaką nostalgię i sentyment do Browarnego.
UsuńUffff... Brawo dla Strażaków, którzy są zawsze niezawodni.
OdpowiedzUsuńGorące pozdrowienia dla łabędzia i wszystkich zaangażowanych w akcję ratunkową.
Ludzie mają wielkie serca dla zwierząt.
UsuńJaka ulga, optymistyczne zakończenie!
OdpowiedzUsuńjotka
Świat się cieszy chociaż w ten sposób ptaka pozbawiono wolności ale "politycznym" nie jest.
Usuńkiedyś widziałem łabędzia w akcji, który niczym lodołamacz sprawnie wypracowywał sobie wolny akwen na stawku, ale tu widać, że była poważniejsza akcja, brawo dla Strażaków...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
Kiedyś, kiedyś wielu chciało być strażakami, niewielu to się udało. Udało się też łabędziowi.
UsuńZawsze mi szkoda cierpiących ptaków więc cieszę się że go uratowano.
OdpowiedzUsuńStokrotka
Ratunek był taki bliski i skuteczny.
UsuńW samą porę, przed największymi mrozami
OdpowiedzUsuńMarek z E