![]() |
Zniszczona rafineria |
Po tym, jak w Białymstoku, osiłkowie z całą swoją brutalną siłą traktowali idących w Paradzie Równości, bo ich nienawidzą całym czarnym swym sercem, jakiś przytomny obserwator, czy komentujący tamto zdarzenie skonstatował: "Na szczęście nikogo nie zabito!".
Nie wiem do dzisiaj, czy to było westchnienie ulgi, czy też ukryte pragnienie, by takie zdarzenie się zdarzyło? Jak "nikogo nie zabito", to znamy dalszy ciąg zdarzeń, a gdyby "jednak"!