Blog wyświetlono

niedziela, 21 marca 2021

2617. Ani się obejrzałem...

 Zanim spostrzegłem, że czas w pandemii zasuwa "jak mały samochodzik", a tu raptem minął tydzień. A tydzień bez bloga, bez napisania chociaż króciutkiego postu to strata. Strata nie możliwa do nadrobienia, do odzyskania straconego czasu, nawet jakby się miało dwa posty dziennie publikować.

Ale nie ma co ronić łez nad rozlanym mlekiem, bo i tak w nim dużo jest wody - to taki,  niby dowcipny, bon-mot przysłowie na niepotrzebne okazaniem emocji po nieodwracalnym zdarzeniu.

A miniony tydzień był niepokojąco ciekawy i wart tego, by o tych najbardziej frapujących wspomnieć pokrótce.

I tak: Był to kolejny tydzień grillowania prezesa Orlenu. Z upływem dni wyłażą na powierzchnię świadomości Polaków - i nie tylko - kolejne posiadłości Obajtka i sposoby pozyskiwania na ich zakup funduszy. Historia kariery ekswójta Pcimia, historie karier znajomych wójta z Pcimia, a wszystko podlane sosem kontaktów ze służbami, przychylnością prokuratury, muszą robić wrażenie, że gość został dotknięty boskim palcem. O czym zresztą poświadczył nadprezes w osobistym wystąpieniu. A cała Polska czeka na moment kiedy wkurzony prezes PiS warknie: WON! Wynoś się pan, z Orlenu i PiS. I rozlicz się!

Ale to co najważniejsze w minionym tygodniu, to oczywiście tzw. eufemicznie "trzecia fala" pandemii. Nadeszła tak jak przewidywano wiosną, czyli obecne rekordowa zakażenia i zgony to dopiero jej początek. Obserwując stan szkód w populacjach różnych krajów i państw, można przypuszczać że żadne obostrzenia i zakazy, częściowe czy ogólne - jak teraz w Polsce wprowadzony - niczemu nie zapobiegają,  w niczym nie pomagają. Przewidziani "do umarcia" zejdą z tego świata. 

Nie chcę ujawniać kto segreguje i wyznacza tych co mają przeżyć lub nie, bo nie jestem pewien. Ale jestem przekonany, że jak nie osiągniemy odporności populacyjnej całej ludzkości będziemy nadal ginąć marnie z braku możliwości oddychania.

A więc szczepienia. Już wcześniej pochwaliłem się certyfikatem przyjęcia dwu dawek. Odczekałem zalecany termin z naddatkiem i zdecydowałem się na przetestowanie uzyskanych w wyniku szczepienia przeciwciał pozwalających na łagodniejszy przebieg zakażenia covidem. Poniżej skan wyniku badania.


Tak, Szanowni Państwo, szczepienia nie zapobiegają zarażeniu i trzeba będzie je powtarzać co jakiś czas, tak jak przy sezonowych grypach. Pfizer daje rok łagodności ze strony covidu, a później...

Czy będzie, czy czeka nas, jakieś później? Co bardziej zdeterminowani nie wierzący w "jakieś później", chcą egzystować, teraz i tutaj, tzw. pełnią życia. Nie interesuje ich owo "później", więc zakazy i nakazy obostrzeniowe oprotestowują na ulicach. To się nasila i potężnieje, staje się groźnie.


20 komentarzy:

  1. Możesz mi wytłumaczyć prostymi słowy, co oznacza ten wynik?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wynik ten świadczy o tym, że uzyskał taką ilość przeciwciał które niwelują białka wirusa mogące mnie zakazić. Nie wiem, czy to wystarczy w obronie, ale może...

      Usuń
  2. Naszła mnie smutna refleksja. Piszesz: „Pfizer daje rok łagodności ze strony covidu” tymczasem przy dzisiejszym tempie szczepień (3 mln na kwartał) potrzeba dwóch lat, aby zaszczepić dorosłą populację Polaków. Zapowiada się Apokalipsa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, tak właśnie...
      Przy czym mam nadzieję (bo jakąś jednak trzeba mieć, żeby żyć), że w przyszłości nastąpi znaczny wzrost produkcji, czyli dostępności, tych szczepionek...

      Usuń
    2. Pisałem o podwójnym przyjęciu Pfizera. A gwarancje są jakby dedukowane skutkach klinicznych badań. Badania tego typu poddawani są oczywiście ochotnicy 50/50, Pficer/placebo.

      Usuń
  3. Jerzy, gdy już będzie opanowana ilościowo produkcja tej szczepionki (i zapewne poprawiana pomiędzy terminami szczepień), będziemy się po prostu szczepić co roku, jak teraz p. grypie. Nie wiem czy wiesz, ale np. szczepionka p. gruźlicy też nie jest do końca życia, jak się na początku wydawało- wiele osób szczepionych p. gruźlicy powinno się zaszczepić już po raz drugi, bo straciły odporność. Podobnie jest z przebytymi chorobami wirusowymi wieku dziecięcego. Tyle tylko, że mało kto o tym wie.Przeciw grypie szczepie się regularnie rok w rok od 1987 roku i jakoś mi to w niczym w życiu nie przeszkadza. Co roku szczepionka p. grypie jest "doskonalona" by zapobiegała również mutacji wirusa.Termin covidu mam 4 i 30 kwietnia.
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te wszystkie historie szczepienne poznałem - udało się nam (tzn. Marii przede wszystkim, i mnie) mieć "gierkowską trójkę". Staram się rozumieć, że covid obecny, jest groźniejszy od tego co nas - jak "człowieków" dotknęło. Fatalistycznie motywowani "uczeni" ostrzegają przed kolejną, jeszcze groźniejszą mutacją c-19.

      Usuń
  4. Domyślam się, że wynik dobry?
    Coraz więcej ludzi choruje, co widać wokół gołym okiem , jak co roku na grypę i inne infekcje, tylko teraz wszystko podpada pod covid.
    Wczoraj wysłuchałam rozmowy z lekarzem pediatrą, który poddał w wątpliwość noszenie masek na świeżym powietrzu, z wyjątkiem przystanków autobusowych czy targowisk, ale na spacerze?
    Przecież jeśli epidemia potrawa kilka lat, to kiedy odetchniemy normalnym powietrzem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale przecież ci co nie mają zakrytych twarzy zarażają! Pediatra może sobie pozwolić na odkrycie się, on tam Bóg i Car przy badaniach. Poczekajmy nieco kiedy zarażalność młodzieży zejdzie jeszcze niżej, do młodszych - bo już dotarła do trzydziestolatków. Nie, nie słuchaj tych którzy starają się Cię pozbawić podstawowej ochrony zalecanej przez Rząd, który nie pozwala Obajtkowi na przekręty.

      Usuń
    2. Na szczęście nie trzeba nosić maski w parku czy w lesie...
      Kuriozum dla mnie jest wożenie ludzi 135 metrów pod ziemię kopalni na rehabilitację, by ćwiczyli w maseczkach, przecież główną rolę odgrywa tu solanka!
      Nie wszędzie maseczki obowiązują na ulicach i jakoś ludzie nie wymarli w 100%

      Usuń
    3. W lesie, w parku, nawet na ulicy nie trzeba jeśli jest oczywiście samotnie idącym spacerowiczem.

      Usuń
  5. bieg australijski /zwykle praktykowany na bieżni halowej, 2 razy krótszej od otwartej/ polega na tym, że startuje grupa zawodników i odpada każdy zdublowany, finisz do mety jest wtedy, gdy zostanie ich jakaś niewielka ilość... tak mi się to jakoś skojarzyło z tempem szczepień w Polsce, że gdy ruszy /jeśli ruszy/ druga tura za rok, to całe mnóstwo ludzi jeszcze nie zacznie pierwszej...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To też tak jak w piramidzie finansowej - ostatni finansują tych co są na początku.

      Usuń
  6. Namieszał im ten dotknięty przez Boga Obajtek....aż przypomnieli sobie o taśmach Tuska co za banda krętaczy.
    Co to jest ten łagodniejszy przebieg? Już teraz niektórzy chorują bezobjawowo. Obawiam się, że nigdy nie dowiemy całej prawdy śni o wirusie, ani o szczepionkach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może po latach wielu, kiedy już covid będzie leczony jak grypa, ktoś ujawni kulisy i powody tej pandemii.

      Usuń
  7. Siedem plag kaczyńskich: 1. Majątek pożydowski, 2. Dwie wieże, 3. Burdele banasia, 4. Protesty uliczne, 5. Nieruchomości obajtka, 6. Reforma sprawiedliwości, 7. Bunt przystawek.
    Kiedy przybędą jeźdźcy Apokalipsy? 😜

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Jeźdźców" jest tylko czterech i już słychać tętent ich czarnych koni.

      Usuń
  8. Trzeba będzie się szczepić co pół roku, a firmy farmaceutyczne będą zarabiać kokosy....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może tak "konstruują" działanie szczepionek, by zarobić i dorobić się. Popyt będzie rósł, a myślę, że ceny spadną.

      Usuń
  9. Ano wlasnie, zero gwarancji ze nie zachorujemy i nie zarazimy wiec dalej bedziemy maski nosic. Zalamac sie mozna po prostu. Marne szanse na zakonczenie tego dziadostwa. Niewiadomo co bedzie z.wakacjami.

    OdpowiedzUsuń

9373. Wybraliśmy!

                                                                           53,45% - Robert Szewczyk  46,55% - Czesław Małkowski  G łosowaliś...

Ostatnie posty