Blog wyświetlono

wtorek, 20 sierpnia 2019

2392. Nie wsadzamy!

Łukasz Piebiak (foto. internet)
"Za czynienie dobra nie wsadzamy!" - tak minister Piebiak rozwiał obawy "jednej pani" (póki co  anonimowej ukrytej pod ksywką "Emilia"), żartobliwie zastanawiającej się, czy za tworzenie i rozsyłanie fałszywych informacji (hejtowanie) o sędziach z "Justitii" może jej grozić "wsadzenie". Ot takie przekomarzanie się trzymającego władzę w wykonawczynią poleceń tej władzy.
Od razu, przy pierwszym czytaniu/słuchaniu, zwraca uwagę owo "dobro", za czynienie którego "nie wsadzają". Czym jest owo dobro, które szkodzi? Szkodzi, więc dobrem, jako takim,  nie jest, chyba że przyjmie się optykę Piebiaka - dobrem jest wszystko to, co przynosi korzyść PiS, a "szkodzi" wszystkim innym, chociażby sędziemu który miała być, czy może już został, celem i ofiarą działania PISdobra. Jako żywo życiowa filozofia przysłowiowego Kalego się przypomina i jego stosunek do kradzieży krów.
Kolejne kuriozum prawne tym razem, to owo "nie wsadzanie", zapewnienie że kwalifikacja czynów (dobre/złe) zależy od stopnia szkodliwości jakie ze sobą niosą, szkodliwości ukierunkowanej ku przeciwnikom politycznym grupy trzymającej władzę. Przerażające jest to, że takimi zapewnieniami szafuje ponoć będący sędzią jeszcze wiceminister sprawiedliwości (sic!), którego przełożonym jest magister Ziobro.
Czy to już ostatni etap degeneracji PiSwładzy, czy jeszcze coś musi/zostanie ujawnione? Jeszcze większy przekręt, bardziej wstrętne zachowania balansujące na granicy prawa? Kiedy, kupiony/otumaniony "plusami", suweren powie dość? 

8 komentarzy:

  1. Nie ma większego znaczenia dla otumanionego suwerena kolejny przekręt PISwładzy, ponieważ "odwrócono" znaczenie wielu pojęć. I tak czarne niekoniecznie musi być czarne, ale może też być białe.
    Przykład bardzo obrazowo opisał Pan w notce. Za "dobro" przecież nie wsadzają. Ba, nie tylko że nie wsadzają, ale mogą hojnie wynagrodzić. No i są słowni w tym co obiecują.
    I przekonaj Pan suwerena, że jest inaczej. Nie ma argumentów. :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż, chciałbym by moje - dosyć ostrożne - sugestie futurystyczne (czytaj: powyborcze) uznano za sensowne.

      Usuń
  2. Suweren to także ludzie odróżniający jednak "dobro" od dobra i prawidłowo widzący białe jako białe a czarne jako czarne. Czyżby było nas tak mało, że wyborczo bez znaczenia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W opiniach/odczuciach "suwerena PiS" czarno-biała rozróżnienie nie istnieje, Tam egzystuje wyłącznie jedna barwa, którą określa wódz.

      Usuń
  3. Afera goni aferę, co jeszcze musi sie zdarzyć, by ludzie zmienili zdanie?
    Ciekawa jestem jak to się potoczy i jak sie z tego wymiksują, bo z Kuchcińskim łatwo im poszło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic nie podnieca PiSsuwerena jak kolejne próby "przykrycia", coraz to bardziej wyrazistych draństw.

      Usuń
  4. Jeszcze "lepszy" w interpretacji prawa jest ojciec naszego "premiera tysiąclecia" niejaki Kornel Morawiecki, doktor fizyki zresztą. Otóż on wyjaśnił dlaczego prawo naturalne ma wyższość nad prawem stanowionym. Gdzie ci ludzie się chowali ...?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy ma takich rodziców na jakie los go skazał, ale czyż nie może wyzwolić się z ich wpływu jak dorośnie?

      Usuń

2411. Słowo na niedzielę 11

 P łynie i płynie ten czas nasz jedyny. Ucieka gdzieś tam niepostrzeżenie i nie zamierza wrócić, i nie pozwala na poprawienia, zatarcie błęd...

Ostatnie posty