We wczorajszym, wieczornym programie TVN24 " Sprawdzam" Krzysztofa Skórzyńskiego, prezydent po raz kolejny dał z siebie wszystko, by utwierdzić Polaków - także tych którzy na niego głosowali - w przekonaniu, że ich prezydentem już przestał po wyborach być i jest tylko sobą.
A prezydent Duda powiedział wiele i zdecydowanie o tym jak widzi: polską rzeczywistość w szczękach PiS, jak rozumie i odczuwa policzek dany jemu osobiście i PiS przez usunięcie z Białego Domu awanturnika Trumpa.
Ale po kolei. Może nie w porządku jak prezydent odpowiadał na pytania redaktora Skórzyńskiego, ale tak jak zapamiętałem - oczywiście rozszerzenie domyślne jest mojego autorstwa:
- - Policja polska jest profesjonalna na tyle, że nie korzysta jeszcze z licencji na zabijanie, wystarczy póki co, że połamie się kobiecie ręce, rzuci na glebę, zaciągnie nastoletnie dziecko do "suki". Dodał pan prezydent też, że w demokracjach "dojrzałych" - cokolwiek to znaczy - (Niemcy, Francja) policjanci zabijają "normalnie". Czyli nie jesteśmy jeszcze cywilizowani, a przynajmniej Policja Polska jest niedojrzała. Dążenie do "dojrzałości policyjnej demokracji" zabrzmiało dosyć groźnie.
- - W tym, tzw. wątku agresywności interwencji policyjnych, odniósł się zagazowanych świadomie przez policjantów posłanek. W wywiadzie określił to, jako "lecenie wiórów w czasie rąbania drew". Rozumiem to, jako "pacyfikacja" protestu jest owym zaplanowany i wykonywanym przez policję "rąbaniem drew", a "wióry" to niby przypadkowe ofiary zamachnięcia się w zbożnym celu "rąbania".
- - Prokuratorzy, jak im się nie podobają delegowania do miejscowości odległych (300-400 km) mogą zmienić zawód - a czemu nie na "zrywacza truskawek" po za granicami PiSPolski? Tego prokuratorom przecież nikt nie zabrania. Nawet nie zająknął się, że owe "delegacje" są represjami za krytykę Ziobro. Wyrazistość powodów przenosin nie została zauważona przez "głowę państwa".
- - Dosyć dziwnie zabrzmiało wyznanie PDA: "nie należy podpisywać ustaw niezgodnych z konstytucją". Prezydent naprawdę zapomniał już ile razy zaprzeczył tej wypowiedzi? Tak może nie pamięta co wyczyniał w poprzedniej kadencji, ale ma przecież doradców, przyjaciół, sekretarzy którzy powinni "za niego pamiętać" - a może ich nie ma?
- - Narciarskie hobby PDA zajęło spory fragment wywiadu. Chciał "uwolnić" stoki i wyciągi spod restrykcji, nawet telefonował do rządu w tej sprawie, ale nie zdołał Kaczyńskiego przekonać. A zna tylu pasjonatów nart, ma tam tylu przyjaciół, właścicieli hoteli, pensjonatów, górek oślich i wyciągów, że jego telefon (nie podał numeru) "grzał się" od lobbujących za odp... się od tego wszystkiego co "południowcy" polscy lubią i na czym zarabiają.
"1500" pytań, jakie nie zostały jeszcze przez redaktora Skórzyńskiego nie zadane. nie objęły oczywiście problemu "żałoby" po upadku prezydenta Trumpa. Spóźnione gratulacje po wybraniu Bidena i dziwaczne, niczym nie potwierdzone oświadczenie o "przyjaznej korespondencji z Bidenem" nie bardzo przekonują, że taką była, i czy w ogóle była.
Prezydent wygłaszający lekko i ze swadą wszystkie te światłe tezy prezentował się nienagannie. Wypoczęta i elegancko opalona twarz wskazywała na brak zapracowania oraz większych trosk. I tylko nie wiem czy opalenizna jest południowa czy północna?
OdpowiedzUsuńMówić każdy może, trochę lepiej lub trochej gorzej... I nic z tego "mówienia" nie wynika.
UsuńOwszem... wynika jak najbardziej - tupet i chamstwo pospolitego tchórza, który wie, że "jemu wolno, bo nikt mu nic nie zrobi".
UsuńNiestety nie oglądałam tego wiekopomnego wywiadu, ale czytałam fragmenty na Onecie.
OdpowiedzUsuńNiczego mądrego po wypowiedziach tego pana się nie spodziewam...
"Andrzejek" - jak go familiarnie i lekceważąco nazywają koledzy z PiS - jest zadowolony z siebie i prezydentury. I oto chodzi.
UsuńOn nie nadaje się na prezydenta miasta, a co dopiero kraju...
UsuńPrzeczytałem o tym w "Wyborczej". Równie dobry tekst jak Twój ;)
OdpowiedzUsuńTeż czytałem, ale jak już napisałem. GW jest więcej.
UsuńJuż od kilku lat przestałem komentować wypowiedzi przedstawicieli naszej "waaadzuni". Ciekawe, czy komukolwiek uda się zadać konkretne pytania i uzyskać na nie merytoryczną odpowiedź? Skórzyński bał się dociskać pytaniami, a pytany - jak zwykle - pieprzył bez sensu.
OdpowiedzUsuńSzkoda było Skórzyńskiemu przetrącić samozadowolenie PDA, stąd owo litościwe "nie dociskanie".
UsuńRzeczywiście najlepiej byłoby żeby dla niego otworzyli jakiś stok i niech jeździ na tych nartach byle się nie odzywał.
OdpowiedzUsuńMam inne zdanie. Niech mówi i mówi, to takie relaksujące.
OdpowiedzUsuńDzięki Twoim wpisom to o wielu sprawach dowiaduje się. Cóż co mądrego ten pan powiedział..... Chyba po prostu słowami chciał zaczarować rzeczywistość. Pewnie przynajmniej on był przekonany, że to mu się udało.
OdpowiedzUsuńA próbuje, Krystyno, próbuje. A że rzeczywistość skrzeczy, jak z tym, że jeszcze policja nikogo nie zabiła, że prokurator jak nie lubi Ziobro to może sobie iść gdzie chce z "wilczym biletem", że telefonować do niego każdy może?? PDA, familiarnie zwany w PiS "Andrzejkiem", czeka już tylko na koniec swej męki.
Usuń