Już dawnym dawno, jeszcze kiedy blog był na onet.pl, jednemu z postów nadałem ten tytuł. Skrótowiec, niczym szlagwort piosenkowy, rozprzestrzenił w świeci znany wszystkim Jarosław Kaczyński w czasie kiedy jeszcze nie trząsł Polską i Polakami, kiedy był w opozycji. Nie waham się rozszyfrować, przecież klasyka można cytować bezkarnie: Teraz Kurwa My! Tak zawył z trybuny sejmowej prezes zdegustowany pazerną działalnością ówcześnie rządzącej PO-SLD-PSL.
Ale to było dawno już. Czasy się zmieniły PiS zaanektował TKM dla siebie i "swoich" nie zwracając uwagi na dawny moralny wydźwięk prezesowego zawołania. Przyswojenie okazało się być korzystnym finansowo dla wielu
Teraz już jest on (skrótowiec) symbolem "dobrej zmiany", kierunkowskazem w działaniu ogólnopolskim i prywatnym wyznawców. Wyznawcy zresztą powinni wyznawać, szanować i stosować się do "zaleceń" demiurga. No i się zastosowali.
Chronologicznie rzecz biorąc niedawny, nie jeden, ale najbliższy dniu dzisiejszemu, sygnał do zastosowania TKM nadał, niewątpliwie najbardziej urodziwy marszałek "dobrej sejmowej zmiany", ujawniając w mediach swoją niechętną opinię, o opozycji.: To są "durnie"! - nie rozumiejący, że zakaz odmowy przyjęcia mandatu karnego nie ogranicza w jakiś sposób praw obywatelskich, a wprost przeciwnie rozszerza je. Obywatel po jego uiszczeniu będzie miał przecież 7 dni na udowodnienie, że nie jest wielbłądem. Zapomniał jakby, że mandaty zwykle nakładane są na osoby sprzeciwiające się skutkom TKM.
W Wałbrzychu tamtejsi radni PiS pojechali równo z linią wytycznych TKM-owskich - jak to między pisowcami bywa, starając się wyprostować nieco sztywny kręgosłup, krnąbrnego - resztki moralności posiadającego - kolegi radnego. Nie będę cytował, ani liczył użytych "k..." jako znaków interpunkcyjnych w trakcie "prostowania" - można je znaleźć po linkiem niżej.
Znacznie łagodniej, ale też skutecznie pojechała z synami na narty pani Emilewicz - to ta który nie słyszy, nie widzi i nie mówi źle p-ko "szefowi", to jakby młodsza replika marszałek sejmu słuchającej także bezrefleksyjnie poleceń szefa. Już na drugi dzień synowie tej pani licencje profesjonalnych narciarzy posiadali! Draństwo moralne? Ależ skąd! Trzeba umieć korzystać z okresu TKM.
A mnnie się przypomiał [dzięki Ci] sześciowiersz, którego autora nie pamiętam, a nie chce mi się go szuakać:
OdpowiedzUsuńJaś miał na babki wielkie wydatki,
więc podiwanił ciaćki swej matki.
Już siedział w knajpie, już wbijał w krzyże,
gdy matka łaps go za ryże pirze...
O mowo polska! Mowo ojczysta!
Jakże ty jesteś dźwięczna i czysta...
Z bólem wyznaję, że podmieniłem jedno ze słow, gdyż nie chcę gorszyć "polskich Polakow najlepszego sortu", gdyby tu który zajrzał....
Piękne :)
UsuńZbieżność notek nieprzypadkowa ;)
OdpowiedzUsuńJa tylko o Emilewicz. Właściwie trudno mieć do niej pretensje. To matka kochająca swoje dzieci. Wyobraź sobie ile matek i dzieci cierpi z powodu ograniczeń. Znalazła lukę w obostrzeniach, to ją wykorzystała by ulżyć swoim zamkniętym w domach dzieciom. Inną sprawą jest to, co ją czeka za ten spryt.
Podobnie jak prezes kochający swą matkę...
UsuńTaa! Miłość Emilewicz do dzieci jest większa niż innych matek...
UsuńNie miłość, ale zaradność ;)
UsuńDeLu! I większa miłość tym skuteczniejsza i większa zaradność.
UsuńTKM wymyślił Jarosław Kaczyński? Nie wiedziałam i dziwię się bo mi to do niego nie pasuje bo przecież oficjalnie gardzi wszelkimi dobrami.
OdpowiedzUsuńUżył tego skrótowca w krytyce do rządów PO-SLD-PSL, a później się przyjęło w PiS.
UsuńDo Terleckiego TKM pasuje jak ulał...w znaczeniu to kurwa matoł
OdpowiedzUsuńRządzą i dzielą coraz gwałtowniej.
UsuńNie wiem dlaczego jak go widzę i słyszę yo odrazu zmieniam kanał.
OdpowiedzUsuńMamy tę samą przypadłość.
UsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńSłyszałam też w wersji „Teraz kolega Marcinkiewicz”.
Pozdrawiam serdecznie.
Klasyk może być tylko jeden.
UsuńPrzyjęło się, że słynny bonmot "TKM" wymyślił prezes PiS. Nie wiem jednak jak było naprawdę, bo nie wiadomo jakimi kryteriami się kierować w ustaleniu autora. Na ogół bowiem taki zwrot zaczyna funkcjonować dopiero wtedy, gdy staje się publicznym i używają go wysoko notowane osoby publiczne. Wydaje mi się, że autorem nie był ani sierżant sejmu, ani prezes PiS-u, bo zwrot ten słyszałem znacznie wcześniej ... ale nie to jest ważne. Ważne jest to, że kolejna persona PiS-u została odstrzelona.
OdpowiedzUsuńNie ważne skąd on, ważne że użyteczny, praktyczny.
UsuńNo Dobra Zmiana po prostu, tylko my, niewdzięczni nic nie kumamy!
OdpowiedzUsuńCoś mi się zdaje, że zaczyna "przedobrzać".
Usuń