9309. Plac zabaw

 Właściwie nic nieznaczący obrazek placu zabaw Jakubowie dla dzieci i pilnujących je rodziców. Plac ogrodzony drucianą siatką z dwiema bramkami, piaskownicą, huśtawkami, ławkami...  I nic szczególnego tego placu nie wyróżnia, a jednak. 

Jak się dobrze przyjrzeć można odnaleźć na resztkach ubiegłorocznego trawnika różnego typu, koloru, rodzaju rowerki i trójkołowe urządzenia do jazdy.

Fakt, że ich tak wiele zgromadziło na tym jednym placyku służącym do zużycia nadmiaru energii przez maluchów - a w piaskownicy jeszcze zalegają różnego rodzaju łopatki, wiaderka do robienie babek i łyżek większych czy mniejszych, też nie jest czymś zaskakującym. Ciekawym staje się zastana na zdjęciu sytuacja, jeśli doda się informację, że "zabawki" te zostały zgromadzone ubiegłego lata i pozostawione przez ich właścicieli na zimę i, co najważniejsze nie zostały one rozgrabione, zabrane do mieszkań itp.

Taki w Jakubowie jest zwyczaj, że tymi cudownymi zabawkami bawią się kolejne dzieci, dzieci odwiedzające plac zabaw nie tylko mieszkańców Jakubowa, ale i innych dzielnic Olsztyna. Ten dobry zwyczaj powstał po tym jak dzieci i ich opiekunowie (nie znając się na co dzień) zaczęli tworzyć jakąś formę społecznościową. Jakąś grupę, która rozumie siebie wzajemnie i wychodzi z działaniami integracyjnymi.

I nie słyszy się przechwałek i swarów dziecięcych, że np. "Ja mam w domu lepszy rowerek!" albo "Oddawaj ten samochodzik, bo on jest mój!". Ginie agresja, ginie buńczuczność wynikająca z posiadania mniej czy bardziej zasobnych portfeli przez rodziców.

Z całą pewnością pozostawianie zabawek dla wspólnej z innymi dzieciakami zabawek rodzi ufność maluchów do rówieśników, a później w dorastaniu do innych nastolatków.