Ciekawie, bardzo ciekawie było - i pewno jest nadal - w tym PiSie. I coraz ciekawsze historie wypełzają z ukrycia. Jak to się opowiada: Im więcej drzwi szaf się otwiera, tym więcej trupów może wypaść! No i te zdjęcia... z prezesem, prezydentem.
Z panem Dudą to może żadna dziwota fotograficzna, ten pan robi sobie zdjęcia z bardzo dziwnymi człowiekami, którym normalny człowiek, by nie odpowiedział na "Dzień dobry!", nie mówiąc już o uściśnięciu łapówkowej graby.
Chociaż, jak się pamięta słodkie słowa modlitwy Dudy z kampanii wyborczej, w których marzy o przywrócenie "dojnej ojczyzny" - nie warto się więc niczemu dziwić. Nie warto się dziwić, że w Pałacu przyjmuje, skrywa, przyciska do serca nawet takie typy jak: Wąsik, Kaczyński, Pereira (to ostentacyjnie na wizji), pewno inni tego typu osobnicy, ale już bez kamer i nocą są przytulani do łona. Pamiętamy przecież, jak nocą zaprzysięgał dublerów do Trybunału Julii Przyłębskiej!
Czemu nie dziwuję się, że prezes z "takimi" się spotyka, z "takimi się wita i fotografuje? Dla niego, dla prezesa to jest normalne politycznie i towarzysko otoczenie. Można powiedzieć: Mam na ciebie haki to jesteś moim "przyjacielem".
Od początku było wiadomo, że to wierzchołek góry lodowej, ale oni ciągle powtarzają, że to fejki!
OdpowiedzUsuńjotka
Obrzydliwe to wszystko...
OdpowiedzUsuńPrezes spotyka się z takimi samymi jak on. W latach 90tych nie przeszkadzało mu picie wódki z agentem KGB, więc czemu miało by mu przeszkadzać fotografowanie sie z ruskim agentem?
OdpowiedzUsuńhttps://wartowierzycsg.wordpress.com
Nie wiem, czy kiedyś zainteresuje się polityką, ale czytają Ciebie, czuje się lekko zachęcony.
OdpowiedzUsuń