46,55% - Czesław Małkowski |
Głosowaliśmy z Marią w niedzielę i tak oddaliśmy karty do głosowania, że "nasz" kandydat wygrał w tej drugiej turze.
Wszystkiego najlepszego!
"Światła szarego mercedesa wyłaniają się z porannej mgły. Za kierownicą siedzi człowiek, który ma jeden cel – zabić jak najwięcej ludzi. Dlatego wciska gaz do dechy i wjeżdża w tłum zdesperowanych bezrobotnych, którzy od świtu czekają, aby dostać pracę. Zabija ośmioro z nich, rani piętnaścioro. I nabiera ochoty na więcej – o wiele, wiele więcej – ofiar…" - fragment recenzji.
Ci z Państwa którzy czytują Stephena Kinga natrafili zapewne na jego książkę "Pan Mercedes" - zresztą jak się czyta Kinga, to czyta się wszystko co napisał.
No więc! Ci którzy czytali opisanie w książce śledztwo Billa Hodgesa i Holly Gibney mające ustalić i zabić (sic!) mordercę tuż przed odpaleniem ładunku na widowni stadionu przed koncert jakiejś gwiazdy śpiewaczej, zapewne pokojarzą?
Jedni odpoczywają sobie po upojnej sobotniej nocy (o sobocie będzie jeszcze) wspominając "przewagi" i "ilości" starając się "do siebie dojść. Inni już raniutko wypadają z domeczków na wyprawy terenowo odkrywcze lub szykują się na przyjęcia dawno niewidzianej rodziny obiadem. A są też tacy którzy z pod kołderki (pierzyn się już nie stosuje) nie wychodzi ładując akumulatory na przyszły tydzień. Są też uparciuchy grzeszne w niedzielę bieżące do kościółków, by chętnemu kapłańskiemu uchu opowiedzieć z lubością, o tym co nawywijali w tygodniu.
Wenera i Freya |
Ale piątek to ogólnie przyjęty jako dzień feralny mimo, że poświęcony rzymskiej bogini Wenerze zajmującą się szeroko rozumianą miłością. Niemiecki Freitag też boginię miłości, pożądania i uroczystości, a więc eufemistycznie skrywaną rozpustą.
Tradycyjna feralność piątku właściwie to nie wiadomo z czego wynika, bo:
A i przysłowia też są z piątkiem związane chociaż ich niewiele
W USA, jak wieść niesie, gdzie zabobon o feralności piątku jest zakorzeniony próbowano go zwalczyć. w Nowym Jorku. Zamówiono w piątek statek, tego dnia rozpoczęto jego budowę. Nadano mu imię i wodowano również w piątek. I w piątek też wypłynął z załogą, i nigdy nie powrócił. Strach przed piątkiem w Nowym Jorku jeszcze bardziej się umocnił.
Ktoś tam już bardzo dawno napisał i powiedział, że Polska stoi bałaganem, że jak dwóch (Polaków) się spotka to mają różna opinie nawet na fakt, czy te opinie są różne czy zgodne. Prawda, że to sięga o oksymoron, ale przecież tak jest.
Popularne, przysłowiowe "zjadanie żaby" nie jest ani przyjemne ani zalecane i "zjada się" tę przystawkę kiedy nic innego nie pozostaje do ominięcia spożycie, nie ma sposobu by tego uniknąć.
53,45% - Robert Szewczyk 46,55% - Czesław Małkowski G łosowaliś...