No i co w końcu jest tym Narodem?
A jeszcze dalej idąc: Co, lub kto jest Narodem Polskim? Czy te dwa
aksjologicznie różne kwestie można łączyć w jedno? Łączyć tak by konglomeratem było
wreszcie wszystko to, co na Ziemiach Polskich mieszka i jakie owe Ziemie
Polskie były okolone granicami na tyle by Polska była Polską? A jak tej
państwowości polskiej nie było, nie istniała, to Naród jakiś Polski był, czy
nie było go?
Tyle pytań o znaczenia, o
definicje, o próbę zdefiniowania kwestii:, czym jest Naród, Naród Polski na
dodatek rozdzielone i naznaczone: obywatelstwem, urodzeniem i przekonaniem
wywołała nieszczęsna, panalizująca nowelizacja ustawy o IPN, która mając
skrupić się na ściganiu użycia określenia „polskie obozy koncentracyjne” poszła
znacznie dalej, aż do sądowych ocen, kto jest artystą, badaczem historii… Dodać
wypada, że dziennikarze wyłączeni z ochronnych zapisów ustawy nie mają
pozwolenia na zajmowanie się, czyli publikowanie relacji osób świadczących o
tym, że Polacy (czy tylko Polacy?) Żydów: mordowali, szmalcowali i sprzedawali
okupantowi niemieckiemu w czasach IIWŚ.
W tej sytuacji domaganie się od
Izraela by posadził drzewko w sadzie Yad Vaschem symbolizujące Polskę, jako
Zbawiciela Żydów, zakrawa na kolejną prowokację, pozwala sądzić, że owo drzewko
posadzone z nakazu i na życzenie PiSowskiego Narodu zasłonić ma wszystkie
niegodziwości i nieprawości, jakich Żydzi w Polsce doznawali, i doznają niemal
codziennie. Pozwoli zasłonić zielonym listowiem gałązek to wszystko, co się
stało, co miało miejsce, o czym nie można zapomnieć, nie mówiąc, nie
wspominając, zapominając na zawsze.
Wreszcie, kto tworzył i tworzy, jaki jest jego skład, ten wspomniany w tytule Naród: Polacy, Ukraińcy, Niemcy, Żydzi, Ślązacy,
Kaszubi, Mazurzy, Tatarzy i wiele, wiele, niewymienionych mniejszości? A jak
się doda przymiotnik: Polski, to co zrobić ze znacznymi mniejszościami? Ich
honor i dobre imię nie będzie chronione nowelą IPNowską?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz