Z całą pewnością Władysław Frasyniuk wykroczył poza prawo
nie stawiając się na wezwanie policji, na wezwanie prokuratora. Doprowadzenie
go na przesłuchanie było skutkiem jego obywatelskiego nieposłuszeństwa, jego
oporu wobec praw „państwa opresyjnego” – jak to sam powiedział. Ale z czego to
wszystko wynikło, jak się zaczęło, co spowodowało to zaognienie, to spięcie, a
może nawet stanie się ową kroplą przelewającą się przez brzeg pucharu?
Początków należy doszukiwać się w udziale Frasyniuka w
protestacyjnym blokowaniu „przemarszu kolumny smoleńskiej” z kościoła pod pałac
prezydencki. Zator z żywych demonstrantów w dosyć zdecydowany sposób rozbrajał „siłą
fizyczną” zmasowanym frontem kilkudziesięcioosobowy oddział policji.
Frasyniuka, jak widać na wielu filmikach w sieci, wyciągnięto, wyniesiono na
stroną, postawiono na obie nogi i… zaczęto łapać za ramiona. Takie karesy nie każdemu
się podobają więc „czule” wyciągnięte ramiona pan Władysław odtrącał i… chyba
to uznano za naruszenie cielesności trzech (nawet policjantów).
Policyjna delikatność i wrażliwość na wspomniane „naruszenie
cielesności” wydaje się co najmniej śmieszna by nie powiedzieć wymuszona na
nich przez polityczną chęć dania sygnału wszystkim innym ośmielającym się z
protestami wypełzać na trasy przemarszu konduktu smoleńskiego wiedzionego przez
naczelnego prezesa: „Przyjrzyjcie się! Legendę Solidarności załatwiamy jak
trzeba, nie bacząc na jej niegdysiejsze przewagi! A na was też pora przyjdzie,
doczekacie się!
I tak oto była okazja do zademonstrowanie siły prawa
napisanego i uchwalonego przez PIS. Mleko się rozlało i tych demonstracji siły
będzie przybywało, nie mówiąc już o tym, że tworzy się albumy osób biorących
udział w demonstracjach wszelkich – a tak już bywało przecież.
Ci którzy urządzili Polakom PiSKraj nie są wymienieni nawet
w notce
o Frasyniuku w Encyklopedii Solidarności”
Cenię sobie Frasyniuka, ale mam tym razem mieszane uczucia. Rozumiem jego sprzeciw i niechęć do PiS, mam tak samo, ale chyba jednak powinien stawić się w prokuraturze sam. Skutek byłby taki jak wczoraj a nikt by mu nie zarzucał stawiania się ponad prawem. A tak nie wiadomo kto naprawdę napisał scenariusz tego zatrzymania.
OdpowiedzUsuńPS. Wydaje mi się, że lepiej anonimowego tripla nie komentować w ogóle. Jemu się w końcu znudzi jeśli jego głos będzie lekceważony.
Pan Władysław jak Kaczyński ciągle będzie walczył o wszystko czyli o cokolwiek co wolnością się zwie.
OdpowiedzUsuńPS. Termu trypru to już odpuszczę.