Blog wyświetlono

wtorek, 3 kwietnia 2018

2300. Czas palenia.

Pamiętający, tak nie odległe czasy, kiedy od palenia zaczynało się wszelkie zło i nie było właściwie istotnym, czy się pali: książki, sklepy, czy ludzi..., a przynajmniej nie było to obojętne Polakom -  pokazało spalenie polskiej flagi w Kijowie. Samo jakieś tam podpalenie i spalenie flagi nie byłoby interesującym, gdyby "intencje" tego podpalenia/spalenia nie były jasno określone. A nie były!
Odbyła się demonstracja, pod ambasadą, i tyle. Czyli nie są znane powody podpalenia flagi. 
Czym zajęła mnie ta informacja? Nie dlatego, że jakiś pożar tam się zdarzył, że w ogóle coś się udało podpalić (w tak chronionej strefie przecież), ale że Ukraińcy zaczynają, mieć (i je mają) już pretensje do zachowań Polski, jeśli chodzi o obroną przed przejęciem ich przez Rosję. 
Rodzimi (polscy) guru, którzy wieszczą, że "naród stoi ponad prawem", nie powinni zostawiać Ukrainy samej sobie i czekać, aż ją Rosja "pożre", a takie odczucie w  zachowaniach PiS-Polski wywołują "pożary flag".

2 komentarze:

  1. Palenie flag nigdy nie wróży niczego dobrego, a doniesienia mediów jak zwykle cząstkowe...

    OdpowiedzUsuń
  2. Można też "cząstkowo" spalić flagę, ale przecież nie chodzi o spopielenie do cna, ale o symbol. Nawet Kowalski paląc "kukłę żyda" nie ukarany został za jej "zniknięcie" w płomieniach, a za fakt, za próbę...

    OdpowiedzUsuń

2411. Słowo na niedzielę 11

 P łynie i płynie ten czas nasz jedyny. Ucieka gdzieś tam niepostrzeżenie i nie zamierza wrócić, i nie pozwala na poprawienia, zatarcie błęd...

Ostatnie posty